Dominik Tokarski, szef Kato Baru, społecznik
Kocham Katowice za niebanalność, za prostolinijność i nieoczywistość. Za to, że mają w sobie pieprz i sól, to coś, czego nie mają inne miasta. Za to, że są takim Kopciuszkim, który wyrośnie na łabędzia i że my będziemy mieli szansę oglądać tą zmianę. I za neony. Katowice kocham tak po prostu, od serca.
Mirosław Neinert, dyrektor Teatru Korez
Kocham Katowice za ludzi, którzy tutaj mieszkają. Tutaj się czuję jak u siebie po prostu. Ja mieszkam od kilku lat w Krakowie, ale w Katowicach jestem codziennie, patrze na nie trochę z zewnątrz i tym bardziej je kocham. Krakusem już nie zostanę, ale Ślązakiem i katowiczaninem będę zawsze. Mam tu tylu znajomych i publiczność mam stąd, uważam, że Ślązacy są w ogóle wyjątkowi.
Marek Zieliński, szef Instytucji Kultury Katowice Miasto Ogrodów
Kocham Katowice za nieskończoność. Kiedyś architekt Tomasz Konior pięknie powiedział, że Katowice są fantastyczne, bo są nieskończone. Z jednej strony to ta nieskończoność, która pozwala coś dalej robić w tym mieście, inaczej niż w wielu miastach na zachodzie, które są zamknięte, gdzie żyje się w pewnej formie. A z drugiej strony metafizyczna nieskończoność. To jest miasto w kreacji. Wszystko się tu zmienia. Jesteśmy w niezwykłym momencie dla Katowic. Jeżeli zaangażują się ludzie, to inne czynniki, jak np. ekonomia, przestają grać rolę. Znajomi z Łodzi zastanawiają się, czy się nie przenieść do Katowic (śmiech). Katowice przyciągają jak magnes.
Matylda Sałajewska, artystka
Kocham Katowice za to, że są plastyczną materią, z której się da lepić, że są jeszcze mało odkryte, a to daje pole do popisu. Inne miasta są gotowe, a Katowice mówią: działaj.
Robert Konieczny, architekt
Lubię Katowice, ale na pewno to nie jest łatwe uczucie. Lubię, a czasami nienawidzę tego miasta. Lubię za swoje wspomnienia z nim związane, a najbardziej za całkiem niezłą komunikację, bo udaje mi się z niego szybko wydostać i wrócić. Za to, że wygodnie się w tym mieście żyje, przynajmniej mnie. Jedyne co mi przeszkadza, to cierpienie dla oczu, brud i zaniedbanie. Jest jednak szansa, potencjał, żeby to się zmieniło. Wierzę, że oczy moich dzieci nie będą cierpieć, patrząc na Katowice.
Ewa Niewiadomska, dziennikarka Radia Katowice
Kocham, bo - banalne powiem - to jest moje miejsce na ziemi. Nigdy nie miałam ochoty gdzieś wyjechać, mimo że zdarzały sie propozycje, nigdy mnie to nie skusiło. To jest miejsce, w którym poznałam niesamowitych ludzi, artystów, z którymi połączyła mnie przyjaźń, bo w mieście ważni są ludzie. No i jest to miasto na mapie Polski o największej szansie dla kultury w tej chwili. Mówię też o budynkach, które mają powstać za Spodkiem. To jest szansa, żeby ludzie polubili to miasto, a Polska o nas usłyszała. Ważne, by tam były restauracje, miejsca spotkań, żeby sen o osi kultury stał się prawdą.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?