Ciepło wydzielane przez koksowniki to fakt. Innym faktem jest to, że kojarzą się nam głównie z latami PRL-u, przede wszystkim z okresem stanu wojennego. Do łask wracają jednak również dzisiaj, kiedy temperatura nawet w dzień spada grubo poniżej zera stopni. Kiedyś nikt nie martwił się wpływem koksowników na nasze zdrowie, dzisiaj świadomość społeczna jest jednak o wiele większa. Dlatego razem z Zagłębiowskim Alarmem Smogowym postanowiliśmy zmierzyć poziom szkodliwych substancji przy koksownikach.
Na początek zaglądamy do Dąbrowy Górniczej, gdzie koksowniki pojawiły się w kilku miejscach: w Gołonogu, na Redenie i na najpopularniejszych chyba przystankach autobusowych przy Pałacu Kultury Zagłębia.
Jest kilka minut po godzinie 8. Na przystanek podjeżdża autobus linii nr 606 z Błędowa, z którego wysiada grupa uczniów. Koksownik witają z radością i przez chwilę się przy nim grzeją, ale zaraz uciekają w kierunku szkoły. Sebastian Wawrzyniak z Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego załącza urządzenie pomiarowe, które sprawdzi, jaki jest poziom szkodliwych pyłów w pobliżu koksownika. Niestety, wyniki pomiarów są mało satysfakcjonujące, bo dopuszczalna norma 50 mikrogramów na metr sześcienny została tutaj przekroczona wielokrotnie! Urządzenie pokazało poziom średnio 400 mikrogramów!
- To raczej nie koks - kwituje Sebastian Wawrzyniak. - To raczej węglownik, a nie koksownik - dodaje.
Niedługo potem zaglądamy do Czeladzi-Piasków, gdzie koksowniki pojawiły się m.in. na popularnym wśród mieszkańców przystanku przy Biedronce. Te czeladzkie już wizualnie wyglądają zupełnie inaczej. Wydzielają ciepło, ale nie ma tu aż takiej ilości dymu. Tutaj również rozkładamy miernik. Średnia pomiarowa waha się około 60 mikrogramów na metr sześcienny. Norma jest więc przekroczona tylko nieznacznie. Sytuacja wygląda o wiele lepiej niż w Dąbrowie Górniczej. Zdaniem aktywistów Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego to kwestia zastosowanego rodzaju opału.
- Jeśli w koksowniku stosujemy koks a nie węgiel, to jest to paliwo odgazowanie i nie powinno emitować rakotwórczego benzoapirenu, natomiast na pewno powstaje jakaś emisja pyłowa. Bezsprzecznie, gdyby zastosować promienniki gazowe lub elektryczne, byłoby to na 100 procent czyste źródło ciepła. A pamiętajmy ze dla ochrony ludzkiego zdrowia na przystanku autobusowym jako miejscu publicznym nie wolno palić papierosów więc ustawianie koksownika w dni smogowe wydaje się mocno nieprawidłowym działaniem - podkreśla Sebastian Wawrzyniak, zdaniem którego koksowniki w XXI wieku powinny odejść do lamusa.
Dąbrowscy urzędnicy po naszej informacji postanowili przyjrzeć się stojącym w mieście koksownikom.
- Sprawdzimy to i przyjrzymy się również rodzajowi stosowanego opału. Dziękujemy za informację - mówi Bartosz Matylewicz, rzecznik Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.
AKTUALIZACJA 28.2.2018
Koksowniki w Dąbrowie Górniczej zniknęły.
Dziękujemy sprzedawcom z kiosku w Dąbrowie Górniczej i lombardu w Czeladzi za umożliwienie podłączenia urządzenia pomiarowego do prądu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?