Oznacza to, że pociągi osobowe w całym kraju mogłyby najwcześniej stanąć w przyszłą środę.
Widmo strajku generalnego u największego polskiego przewoźnika pasażerskiego to nie jedyna zła wiadomość dla osób pozbawionych własnego samochodu. Wciąż nie ma porozumienia między Przewozami Regionalnymi a Kolejami Śląskimi w sprawie wzajemnego honorowania biletów.
Marszałkowska spółka od 1 października chce rozpocząć jazdę na trasie Gliwice - Częstochowa, ale czasu na dogadanie się jest znacznie mniej. Zarząd Przewozów Regionalnych poinformował bowiem, że czeka na kompleksową propozycję określającą zasady współpracy do najbliższego poniedziałku. Co będzie jeśli do tego czasu takiej oferty nie będzie? W rozesłanym do mediów komunikacie służby prasowe Przewozów Regionalnych pozostawiają to pytanie bez odpowiedzi, ograniczając się do wyrażenia troski o los podróżnych. Rzecznik Kolei Śląskich, Adam Warzecha nie ma jednak wątpliwości czym w praktyce pachnie takie ultimatum.
- To groźba zerwania współpracy. Wygląda to wręcz na próbę zablokowania nam startu - komentuje Warzecha.
Istotnie bez porozumienia z czołowym polskim przewoźnikiem Koleje Śląskie będą miały pod górkę. Nawet jeśli uda im się nowoczesnymi Flirtami i Elfami (w sumie 12 pociągów) zapewnić obsługę kluczowej linii w regionie, to bez wzajemnego honorowania biletów podróżni nie pozostawią na spółce suchej nitki.
W takiej sytuacji jadący np. z Częstochowy do Tychów musieliby bowiem dwa razy stawać w kolejce do dwóch różnych kas, by osobno kupić bilety na pociągi dwóch różnych przewoźników. - Linia z Częstochowy do Gliwic stałaby się wówczas swoistą enklawą - przyznaje Michał Stilger z biura prasowego Przewozów Regionalnych.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Bliskie spotkanie Flirta z sarną
Wakacje to kiepski czas dla Flirtów. Niemal dokładnie rok temu, po wykolejeniu się w okolicy Tychów, poważnie uszkodzony został jeden z tych nowoczesnych pociągów i do dziś dnia nie wrócił na tory. Tymczasem niedawno okazało się, że w kolejce do remontu czeka jeszcze jeden z czterech kupionych przez marszałka pojazdów.
Warty 22 mln złotych pociąg kilka tygodni temu wpadł na sarnę doznając uszkodzeń osłony nad zderzakiem. Do zdarzenia doszło na trasie Częstochowa - Poraj. Nikomu z podróżnych nic się nie stało, a sam pojazd - jak zapewnia Magdalena Tosza, rzeczniczka Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych - wciąż nadaje się do jazdy.
- We wtorek otrzymaliśmy nową osłonę, wysłaliśmy ją do Siedlec celem malowania i za około tydzień powinien się odbyć jej montaż - zapowiada Tosza.
Zamieszaniu z Flirtem z niepokojem przyglądają się w Kolejach Śląskich. Od października marszałkowska spółka ma przejąć wszystkie pociągi tej klasy od Przewozów Regionalnych.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?