Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koleje Śląskie mają w końcu wszystkie pociągi z Pesy. Chcą też kupić nowe, ale nikt nie wie ile i kiedy

Tomasz Szymczyk
Tomasz Szymczyk
Nowy pociąg Kolei Śląskich
Nowy pociąg Kolei Śląskich tos
Ostatni Elf2 zamówiony w bydgoskiej Pesie dotarł wreszcie do bazy Kolei Śląskich przy ul. Raciborskiej w Katowicach. Wreszcie, bo pierwotnym terminem dostawy składu miał być październik ubiegłego roku. Sprawa opóźnień i naliczonych dla fabryki kar umownych wciąż jest w toku. Regionalny przewoźnik myśli o kolejnych zakupach, ale na razie nie precyzuje kiedy dokładnie miałyby one nastąpić, ani ile nowych pociągów mogłoby zasilić jego park taborowy.

Z Pesy do Kolei Śląskich trafiło łącznie dwadzieścia jeden pociągów. Część z nich zakupił bezpośrednio przewoźnik, inne - samorząd województwa śląskiego. Dostawa nowych Elfów pozwoliła przewoźnikowi nie używać w ruchu planowym wysłużonych jednostek EN57. Dziś też można je spotkać, chociażby na linii Oświęcim-Lubliniec, ale jako składy zastępcze.

Dwa ostatnie zamówione pociągi kosztowały 26 milionów złotych.

- To dwa składy z zamówienia dodatkowego, które zrealizowaliśmy i bardzo się cieszymy - mówi prezes Kolei Śląskich Aleksander Drzewiecki. - Pociągi są w pełni dostosowane do nowoczesnych i aktualnie obowiązujących technicznych specyfikacji. Dostosowane są również do potrzeb osób z niepełnosprawnością.

Składy te mogą osiągnąć prędkość nawet 160 kilometrów na godzinę. Dla pasażerów jest w nich prawie 300 miejsc siedzących. Ciekawym elementem ich wyposażenia i dość innowacyjnym rozwiązaniem jest winda, która może zjechać poniżej poziomu główki szyny, co pozwala na ewakuację pasażerów na wózkach. Pociągi są też nowoczesne od strony technicznej. Są gniazdka, aby podładować telefon.

Musisz to wiedzieć

Ostatni z pociągów zamówionych w bydgoskiej fabryce miał dotrzeć do Katowic w październiku ubiegłego roku. Do bazy przy ul. Raciborskiej dotarł jednak dopiero kilka dni temu. Chociaż to koniec realizacji zamówienia, to w dalszym ciągu w toku jest kwestia naliczonych dla producenta kar umownych z tytuły opóźnień w dostawie. W ubiegłym roku rzecznik Pesy tłumaczył "Dziennikowi Zachodniemu", że opóźnienia to pochodna trudnej sytuacji firmy w 2018 roku, ale podkreślał, że zakład nadrabia opóźnienia. Nie przekonało to jednak ani Kolei Śląskich, ani Urzędu Marszałkowskiego i sprawa kar trafiła do sądu.

- Tak naprawdę dopiero teraz dobiegł końca cały kontrakt. Sprawa ta na pewno ruszy teraz w większym tempie. Nie chcę się też wypowiadać, bo przyjmujemy odpowiednią taktykę. Prowadzą to prawnicy - mówi krótko Aleksander Drzewiecki.

Zobacz koniecznie

Koleje Śląskie myślą już o kolejnych taborowych zakupach. Na razie jednak nie przekazują żadnych szczegółów. Opracowywana jest aktualnie potrzebna do ogłoszenia przetargu Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia. Prezes Aleksander Drzewiecki podkreśla, że koszt jednego nowego pociągu to dzisiaj około 20 milionów złotych.

- Chcielibyśmy ich zamówić jak najwięcej, bo potrzeby są. Plany również mamy. Wszystko jest też zależne od finansowania - mówi prezes regionalnego przewoźnika.

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera