Kolejne oddziały covidowe w woj. śląskim. Tylko w tym tygodniu przybędzie 150 miejsc dla pacjentów z COVID-19

W Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej pacjenci z COVID-19 hospitalizowani są już na trzech oddziałach - oddziale laryngologii i onkologii laryngologicznej oraz oddziale gastroenterologicznym i chorób wewnętrznych, a najcięższe przypadki także na anestezjologii i intensywnej terapii. Na dwóch pierwszych, decyzją wojewody, szpital całkowicie zawiesił przyjęcia pozostałych pacjentów. Oddając tym samym chorym na COVID w sumie 42 miejsca.

Na początku grudnia nowe oddziały covidowe otworzyły także m.in. szpitale w Rybniku i Knurowie. Pierwszy udostępnił tydzień temu pacjentom zakażonym koronawirusem 55 łóżek, w tym 6 na oddziale intensywnej opieki medycznej. Pozostałe zajmują oddziały chorób wewnętrznych i chirurgii ogólnej. Szpital w Knurowie uruchomił natomiast 26 łóżek, w tym 2 respiratorowe. W poniedziałek w obu szpitalach oddziały covidowe miały komplet pacjentów.

Szpital Powiatowy w Pszczynie, który zakażonych SARS-CoV-2 hospitalizuje od 2 listopada, 6 grudnia już po raz drugi w tym miesiącu powiększył pulę dedykowanych im łóżek. Tym razem do 52. Tego samego dnia ponad połowa była zajęta. - W godzinach porannych przebywało 31 pacjentów zakażonych, dwóch na stanowiskach respiratorowych - wylicza Barbara Zejma-Oracz, rzeczniczka szpitala. Jak podkreśla, stanowiska respiratorowe są stale zajęte.

Ciasno jest także w szpitalu tymczasowym w Pyrzowicach oraz dwóch w pełni covidowych placówkach w Katowicach - SP ZOZ MSWiA i Szpitalu im. św. Elżbiety. - Od dwóch tygodni wszystkie trzy są pełne pacjentów. Co zwolni się miejsce, od razu zajmuje je kolejny chory - opowiada Alina Kucharzewska, rzeczniczka prasowa wojewody śląskiego.

Od dwóch tygodni wszystkie łóżka są zajęte także na oddziale covidowym w Szpitalu nr 1 w Bytomiu. - Łóżko covidowe rzadko czeka na pacjenta więcej niż kilka godzin. Od uruchomienia oddziału 8 listopada do 6 grudnia łącznie na oddziale przebywało 80 chorych - mówi Kinga Wieczorek, p.o. dyrektora szpitala.

Jak wyliczyła, osoby niezaszczepione stanowią około 70 procent wszystkich hospitalizowanych w placówce. Wśród zaszczepionych dominują osoby po 70. roku życia. - Większość z nich przyjęła drugą dawkę szczepienia lub było zaszczepionych tylko jedną. Nie mieliśmy do tej pory pacjentów po trzeciej dawce - przyznaje Wieczorek.

Na 21 osób, które zmarły w bytomskiej "jedynce", 17 było niezaszczepionych. Wśród zaszczepionych dominowały osoby starsze, powyżej 70. roku życia, zaszczepione ostatnią dawką nie później niż sześć miesięcy temu. Jedna osoba zmarła w wyniku choroby nowotworowej.

Alina Kucharzewska przyznaje, że nie ma już w regionie szpitala, który nie hospitalizowałby pacjentów z COVID. Mimo to nie planuje się uruchomienia kolejnej placówki tymczasowej.

- Cały czas bazujemy na szpitalach obecnie funkcjonujących. Do końca tego tygodnia uruchomią one jeszcze ponad 150 nowych łóżek. Łącznie będzie ok. 3 200 miejsc dla pacjentów z COVID - wylicza.