Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komórki macierzyste przywracają wzrok w Katowicach

Agata Pustułka
Agata Pustułka
W Klinice Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach lekarze już uczestniczą w europejskim programie, którego celem jest przywracanie zniszczonego nabłonka rogówki poprzez wszczepienie komórek macierzystych
W Klinice Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach lekarze już uczestniczą w europejskim programie, którego celem jest przywracanie zniszczonego nabłonka rogówki poprzez wszczepienie komórek macierzystych Polska Press
Pionierskie operacje śląskich okulistów.

Kuba bawi się na podwórku w piaskownicy. Obok trwa budowa nowego domu. Tu piasek, tam wapno. Pacnął plastikową łopatką w wapno. Okruchy trafiły w oko. W ciągu kilkunastu sekund stracił wzrok w lewym oku, a powieki z powodu oparzenia po prostu skleiły się. - To było w sumie kilkanaście sekund. Opłukiwaliśmy wodą. Nic to nie dało - mówi Grzegorz Baleński, tata Kuby z Woli Mystkowskiej na Mazowszu.

Na szczęście w Klinice Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach lekarze już uczestniczą w europejskim programie, którego celem jest przywracanie zniszczonego nabłonka rogówki poprzez wszczepienie komórek macierzystych i Kuba może z nich skorzystać. Będzie zresztą pierwszym na świecie dzieckiem poddanym tej operacji. W Katowicach prof. Edward Wylęgała i dr Dariusz Dobrowolski zoperowali już tak trzech pacjentów. Ale to dorośli. Zdzisław Tomczyk z Dolnego Śląska (uległ wypadkowi na budowie) i Łukasz Radowski z Bielska Białej (podobny uraz) uczestniczyli wczoraj w konferencji prasowej, podczas której lekarze pokazali efekty swoich działań. Obu pacjentom pięć dni temu wszczepiono komórki macierzyste. Po badaniach już wiadomo, że przyjęły się i nabłonek zaczął się regenerować, odnawiać. To oczywiście dopiero pierwszy etap leczenia. Przed nimi jeszcze przeszczepy rogówki, które pozwolą odzyskać wzrok. Pierwszym warunkiem jest jednak odnowienie się chroniącego rogówkę nabłonka.

Katowicka Klinika jest jednym z 18 ośrodków w Unii Europejskiej uczestniczącym w tych przełomowych badaniach. Po raz pierwszy w historii medycyny komórki macierzyste uznane zostały i zarejestrowane jako lek. Co jakiś czas słyszymy przecież od lekarzy różnych specjalności o boskich możliwościach tych komórek np. w chorobach serca. Tu jednak mamy czarno na białym, że pomagają.

Jak do tej pory katowiccy okuliści mają najwięcej w Europie zrekrutowanych pacjentów i najwięcej pacjentów już po zabiegach - 4. Kolejni w tej klasyfikacji Włosi na razie mają dwóch. W sumie Polacy zoperują 12 chorych, którzy wskutek zniszczenia nabłonka stracili wzrok. Nie tylko po oparzeniu wapnem gaszonym, ale też ługiem oraz preparatami do udrażniania rur.

Aby zrozumieć na czym polega fenomen tych zabiegów trzeba powiedzieć czym są komórki macierzyste. W dużym skrócie zapewniają nam życie, gdyż stale się odradzają: są w skórze, ukła,dzie pokarmowym, oddechowym, krwionośnym. By nie uległy zniszczeniu zwykle zlokalizowane są bardzo głęboko. To one pomagają nam np. zregenerować skórę po oparzeniu żelazkiem. Jeśli chodzi o oko to komórki macierzyste nabłonka rogówki zlokalizowane są w rąbku, czyli w przejściu z części przezroczystej w białą. Gdy zostaną uszkodzone to oko przestaje widzieć. Koniec. Kropka. Do tej pory chorzy nie mogli liczyć na skuteczne leczenie. Lekarze robili co mogli. Przeszczepiali komórki pobrane od krewnych, co często kończyło się koniecznością leczenia przeciwodrzutowego, albo przeszczepiali rogówkę, co nie dawało rezultatów, gdyż po roku zarastała.

- Dlatego nasze działania skupiły się na całkowicie innowacyjnych metodach - wyjaśnia prof. Wylęgała, kierownik polskiej części projektu.

Skoro nie ma komórek macierzystych w oparzonym oku, to pobiera się je ze zdrowego oka pacjenta i namnaża. Chodzi o 2 mm kwadratowe komórek. Laboratorium , gdzie ulegają namnożeniu znajduje się w Modenie, we Włoszech. To Włosi mieli pieniądze i odwagę oraz pomysł, by uruchomić produkcję tego cudownego leku. Komórki, a potem wytworzony z nich preparat wożone są samochodem. Transport lotniczy jest wykluczony, bo zmiana ciśnienia może go uszkodzić. Opakowanie jest transportowane dodatkowo w specjalnym pojemniku, by maksymalnie ograniczyć wszelkie wstrząsy. W środku znajdują się czujniki temperatury, ciśnienia, wilgotności.

- Główne etapy procedury terapeutycznej obejmują po pierwszy skrupulatną kwalifikację pacjentów – kandydatów do udziału w terapii, pobranie materiału ze zdrowego oka, przeprowadzenie hodowli (Holoclar) w ośrodku we Włoszech, a następnie przeszczep w miejsce zniszczonej tkanki - podsumowyje dr Dariusz Dobrowolski.

Pierwsze efekty zabiegu widać już po pięciu dniach, a ostateczny efekt jest możliwy do oceny po miesiącu. (w ogóle do zabiegu kwalifikuje się do dwóch lat od uszkodzenia, by wyeliminować możlwiość wystąpienia wszelkich procesów zapalnych, które mogą działania lekarzy obrócić wniwecz). Ocenie po zabiegu poddaje się takie parametry jak: ciągłość nabłonka, stopień unaczynienia rogówki, parametry charakteryzujące nasilenie objawów niewydolności rąbka rogówki z analizą jakości życia, ostateczną ostrość wzroku oraz bezpieczeństwo całej procedury dla pacjenta.

- Zaletą terapii w razie pierwotnego niepowodzenia pozostaje możliwość wykonania drugiego przeszczepienia w jednym ciągu terapeutycznym - dodaje prof. Wylęgała.

Projekt, w którym uczestniczy Śląski Uniwersytet Medyczny, “urodził” się w 2000 roku. Lek został zarejestrowany w roku 2015. Zadaniem lekarzy uczestniczących w badaniach jest m.in. udowodnienie długotrwałej skuteczności tej terapii. Lekarze mają pewność, że w ampułce, która przyjeżdża do nich z Włoch znajduje się 3 proc. komórek macierzystych pacjenta. Przeszły one wszystkie możliwe testy

Gdy uszkodzenia są powierzchowne i wymagają “tylko” odnowienia nabłonka to przeszczep rogówki nie jest potrzebny, jak okazało się w przypadku pierwszego pacjenta śląskich okulistów. Kolejni muszą czekać na dawców. Stale ich brakuje. Rocznie w Polsce wykonuje się ok. tysiąc przeszczepów rogówki, a trzeba by drugie tyle.
Kubuś musi przejść kilka etapów leczenia, których zwieńczeniem będzie właśnie przeszczep rogówki od dawcy. Pierwszym było rozdzielenie powiek.

- W przypadku dzieci staramy się, aby dawca nie miał więcej niż 18 lat - wyjaśnia dr Dobrowolski.

Co ważne Kuba, mimo choroby radzi sobie dobrze i świetnie się uczy. Katowiccy lekarze w ramach projektu mogą jeszcze pomóc dwójce dzieci. - W przypadku najmłodszych pacjentów ryzyko jest większe, gdyż częściej może dojść do nieoczekiwanych reakcji zapalnych - ocenia prof. Wylęgała. - Ale oczywiście jesteśmy jak najlepszej myśli.
Przeszczep komórek macierzystych z własnego zdrowego oka nie jest jedyną opcją dla pacjentów. Okuliści z SUM jako pierwsi zaproponowali, by do hodowli komórek macierzystych użyć tych , które znajdują się w... jamie ustnej. Mają szczególne zdolności do błyskawicznej regeneracji.

W operacji katowickim okulistom “pomaga” supermikroskop, bo wszystkie zabiegi odbywają się pod jego czujnym... okiem.

We Włoszech leczenie jest refundowane, ale pod warunkiem, że będzie skuteczne. W Polsce oczywiście jeszcze nie, choć kiedyś pewnie stanie się standardem. Sam lek, bez procedur towarzyszących jego podaniu, kosztuje 40 tys. euro.

- Co ważne, po przeszczepie nie używamy w pierwszym okresie żadnych miejscowych leków, co jest wymogiem udziału w tym projekcie. Chodzi o to, by doszło do fizjologicznej regeneracji. Zresztą każdy użyty lek mógłby uszkodzić komórki - twierdzi dr. Dobrowolski. - Nasze działanie polega na tym, by dać tym komórkom święty spokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo