Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompania Węglowa to potentat, który nie może upaść. Czyżby?

Jan Dziadul
Kompania Węglowa
Kompania Węglowa Dziennik Zachodni
Nadciąga górnicze świętowanie - ale bezmiaru wesela nie będzie. Po dwóch latach tłustych nadchodzą chude - nie wiadomo, ile potrwają i w jakim stanie wyjdzie z nich nasze górnictwo. Można powiedzieć: lepiej już było! Jeszcze brzmią w uszach ładne męskie słowa: górnictwo - to ciągła walka z naturą, gdzie wszystkie siły i argumenty są po stronie natury (Roman Łój, prezes KHW). Ale refleksja nie chce się dać zbyć: po cholerę nam ten bój - bądźmy szczerzy - dzisiaj nie do wygrania?

Przysłuchiwałem się ostatnio dyskusji o przyszłości naszego węgla, a także o tym, jak powinna wyglądać modelowa kopalnia. Wizję nakreślił Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej: 14 osób wydobywa milion ton węgla rocznie, pokłady mają 20 m grubości, zalegają na głębokości 20 m (wystarczy zdjąć niewielką warstwę ziemi), o ochronie środowiska nikt nie słyszał, podobnie jak o szkodach górniczych.

ZOBACZ KONIECZNIE:
CZY KOPALNIE ZOSTANĄ ZLIKWIDOWANE? ZOBACZ I CZYTAJ TUTAJ

Na nasze szczęście ta idealna kopalnia leży 5,5 tys. km od Śląska, bo inaczej gasilibyśmy dzisiaj światło w ostatniej grubie. Prawdopodobnie chodzi o Mongolię, wyrastającą na wielkiego węglowego gracza. Nasze szczęście, że ten zakątek Mongolii nie ma jeszcze infrastruktury transportowej, łączącej gigantyczne odkrywkowe zagłębie z chińskimi portami czy z rosyjską koleją transsyberyjską. Ale będzie miał - jak amen w pacierzu.

ZOBACZ KONIECZNIE:
KOMPANIA WĘGLOWA: KILKA TYSIĘCY MIEJSC PRACY MNIEJ

Takich kopalń (może nie tak idealnych) na świecie jest więcej - i to one rzucają w Europie rękawicę naszemu górnictwu. Jeszcze ratują nas koszty frachtu (transportu) czarnego kruszcu na Stary Kontynent, jeszcze w środku Europy chroni nas renta geograficzna… Tylko jak długo? Nie zahamują napływu obcego węgla żadne antyimportowe szlabany - nie te czasy i takich blokad stawiać nie wolno. Możemy, jak Rejtan, rozdzierać szaty i krzyczeć, że koniec polskiego węgla, że koniec energetycznej niezależności - nic z tego. Gospodarka rynkowa ma gdzieś nasz narodowy skarb, nasze czarne złoto. Zresztą dawno straciło już swój blask.

Światowe górnicze monstrum, którego jesteśmy zaledwie maleńkim 1-procentowym trybikiem - wydobędzie w tym roku ok. 7,5 mld ton węgla (w 2009 r. "tylko" 6,1 mld ton)! Co więc robić, kiedy w portach zakończyła się już przebudowa infrastruktury: z załadowczej na wyładowczą i pogłębione zostały tory wodne? Jeszcze zatęsknimy za latami, kiedy import węgla do Polski wynosił "tylko" 10-15 mln ton rocznie. Wiadomo już, że nie obronimy całego krajowego rynku węgla przed zagraniczną ekspansją. Aktualne na dzisiaj pytanie brzmi: czy przed tą ekspansją obroni się rynek śląski, ten w sąsiedztwie kopalń? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują - a węglowi eksperci potwierdzają - że ceny węgla nie wzrosną, a może być jeszcze gorzej. Kopalnie potrzebują na gwałt pieniędzy na modernizację. Tylko skąd je wziąć!
O giełdzie zapomnijmy! - dzisiaj nie gwarantuje inwestorom godziwego zwrotu pieniędzy, a w klimacie otaczającym sferę węglową - tym bardziej. O inwestorze branżowym (choćby energetyce) - zapomnijmy! - od lat odpowiada, że nie kupi browaru, żeby łyknąć piwa. Co więc dalej? Eksperci twierdzą, że do obrony swoich pozycji w tym miejscu Europy nasze węglowe spółki powinny wydobywać rocznie 1200-1500 ton surowca na jednego zatrudnianego. Kompania Węglowa i KHW będą w tym roku miały po ok. 700 ton na pracownika (i to bez załóg zewnętrznych)! Tę bezpieczną wielkość ma już prywatna "Silesia" w Czecho-wicach-Dziedzicach (jeżeli w przyszłym roku dojdzie do docelowych 3 mln ton fedrunku - na etatowego wypadnie ok. 1800 ton). Spać spokojnie może podlubelska "Bogdanka" z ponad 2000 ton na głowę.

Oczywiście, w koszykach spółek są kopalnie porównywalne z tymi najlepszymi, ale koszyk rozliczany jest z wyników w całości. Nasze górnictwo, szczególnie KW, żeby przetrwać - musi mocno się skurczyć i zmniejszyć zatrudnienie. Na takie dictum związkowcom otwierają się noże w kieszeniach. Wiem. Jednak część górnictwa, choć działa w gospodarce rynkowej - pełni funkcje społeczne; te przynależne państwu. Państwo to toleruje dla świętego spokoju. Oto jedna z bolesnych prawd. Mówi się, że Kompania Węglowa to taki potentat, który nie może upaść. Czyżby?

Ale na to święto życzę górnikom najlepszego! Niech do kufli leje się złoty płyn, a żonka potem serdecznie utuli. Niech Święta Barbara tkliwie czuwa i chroni. A jeśli zaśpiewają Wam gromko, że "synowi podziemnych czarnych światów każdy chętnie poda swą dłoń!" - nie wierzcie. Poda - jeśli dojrzy w tym także i swój interes. Biznes to biznes - takie czasy. Poda - jeśli ten gest otworzy nowe horyzonty. Po obu stronach. I tego właśnie życzę górniczej braci.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera