Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu przeszkadza św. Jan Paweł II? Czemu miała służyć medialna nagonka na Papieża Polaka?

Mateusz Zarembowicz
Mateusz Zarembowicz
Świdnica, pomnik św. Jana Pawła II
Świdnica, pomnik św. Jana Pawła II Dariusz Gdesz / Polska Press
W ostatnim tygodniu przez Polskę przetoczyła się burza związana z atakiem części mediów na Jana Pawła II. Lewicowe portale i telewizje przypuściły atak na polskiego papieża, starając się udowodnić, że pora na odbrązowienie tej tak ważnej dla Polaków postaci. Cała nagonka rozpoczęła się od reportażu Marcina Gutowskiego, który ukazał się w TVN 24. Jest to kolejny odcinek serii pt.: "Bielmo", mającej ukazywać przykłady pedofilii w polskim Kościele. Należy jednak przypomnieć, że większość rzekomych spraw wywlekanych przez reportażystów TVN w tym cyklu, nie została wystarczająco dobrze udokumentowana. Co więcej, są przypadki, że księża w niej przedstawieni, zostali oczyszczeni z zarzutów przez wymiar sprawiedliwości.

Spis treści

Franciszkańska 3

Ten adres znają wszyscy, którzy pamiętają pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. To właśnie z okna usytuowanej przy Franciszkańskiej 3 w Krakowie, Kurii Metropolitalnej Archidiecezji Krakowskiej, przemawiał papież do zgromadzonych pielgrzymów, wyczekujących słów Jana Pawła II, który po przyjeździe do Kurii, miał w zwyczaju nawiązywać kontakt z wiernymi. Były to spotkania nieformalne i nigdy nieplanowane. Po prostu tak się utarło, że w pewnym momencie w oknie nad bramą pojawi się papież by przywitać się z wiernymi i nawiązać z nimi kontakt, wygłaszając kilka słów, dzieląc się przemyśleniami i dokonując wieczornego błogosławieństwa.

To wspomnienie słynnego okna na Franciszkańskiej 3, ma w zamierzeniu autorów reportażu odejść w zapomnienie. Teraz ma się kojarzyć z tuszowaniem pedofilii, którego rzekomo miał się dopuszczać Jan Paweł II. Cały materiał Marcina Gutowskiego, został przygotowany w ten sposób by grać na emocjach widzów. Montaż z przebitkami pokazującymi nieostrą postać w sutannie, przechadzającą się w różnych mrocznych miejscach, muzyka rodem z filmu grozy, czy wreszcie głos lektora. To wszystko ma wywrzeć na widzach wrażenie potwornego skandalu. Tym czasem wartość merytoryczna reportażu zdaje się daleko odbiegać od przemyconej w nim narracji.

Techniki manipulacji

Oglądając ten reportaż, należy pamiętać, że po tylu latach od przedstawionych w nim zdarzeń, nie powinno się ich przedstawiać w sposób ahistoryczny. Postępowanie Kościoła wynikało z innej wiedzy i świadomości. Kościół zmagał się z komuną i drążącymi go agentami komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Zresztą główna postać przedstawiona w reportażu - kapłan przeniesiony przez ówczesnego kardynała Karola Wojtyłę do Austrii, był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Większość z wymienionych w reportażu księży podejrzewanych o pedofilię, została zesłana w miejsca odosobnienia. Kolejną istotną kwestią jest narracja, która wyznacza jeden kierunek. Jest to spowodowane tym, że temat został w tej chwili poruszony. Nie ma żadnych badań niezależnych historyków, którzy mogliby się tu i teraz do reportażu TVN odnieść. Potrzeba czasu na dogłębne badania, które rzetelnie pokarzą obraz polskiego Kościoła.

Wątpliwa wiarygodność ekspertów

W materiale Marcina Gutowskiego wypowiadają się również hierarchowie Kościoła. Jednym z nich jest arcybiskup Rembert Weakland, opowiadający o sprawie niezaprezentowanego z imienia i nazwiska arcybiskupa, który był wraz z młodymi ludźmi uwięziony przez nazistów. Karol Wojtyła podobno odpowiedział Weaklandowi, że nie wie co ma z tym zrobić. Jak się jednak okazuje, arcybiskup Weakland nie może być traktowany jako wiarygodne źródło informacji. Na nim samym ciążą zarzuty związane z homoseksualizmem, jak również tuszowanie afery, na co miał wydać kwotę 450 tysięcy dolarów, które zniknęły z budżetu kurii Milwaukee, którą zarządzał. To zresztą stało się przyczynkiem do odwołania go ze stanowiska przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Pieniądze te zostały przekazane jednemu z seminarzystów. W ten sposób Rembert Weakland chciał kupić milczenie byłego kochanka. W roku 2019 władze archidiecezji w Milwaukee podjęły decyzję o usunięciu nazwiska arcybiskupa Weaklanda, uznając, że tak skompromitowana postać nie może być patronem żadnej instytucji kościelnej.

Informował o tym w swoim wystąpieniu podczas panelu "W obronie Jana Pawła II. Manipulacje TVN", w centrum konferencyjnym PAP, Grzegorz Górny - autor książek, dziennikarz i publicysta.

Występujący w reportażu publicysta Tomasz Terlikowski, który do niedawna był kojarzony z obroną Kościoła, obecnie ekspert, coraz częściej wykorzystywany przez TVN i inne lewicowe media, stawiał hipotezy, które są przy dzisiejszym stanie wiedzy nie do obrony. W jednej z wypowiedzi mówi wprost:

- "Jan Paweł II rzadko wyrzekał się swoich przyjaciół, albo prawie nigdy. W swoim myśleniu zawsze przyjmował rozwiązanie najlepsze dla swojego przyjaciela, wypierając te elementy, które mogłyby go skłonić do rewizji swojej opinii."

W związku z powyższym cytatem, Dziennik Zachodni usiłował skontaktować się z Tomaszem Terlikowskim, zadając mu pytanie: Czy wypowiedziane przez niego słowa są jego hipotezą, czy wiedzą popartą badaniami, prosząc o ewentualne źródło tych badań. Niestety nie doczekaliśmy się odpowiedzi na nurtujące nas wątpliwości.

Sejmowa uchwała

W związku z oburzeniem, które wywołał reportaż Marcina Gutowskiego, postanowiliśmy przyjrzeć się, co na temat szargania świętości Jana Pawła II myślą uczestnicy życia publicznego. 9 marca Sejm przyjął "Uchwałę w obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II"

Samo głosowanie miało jeden zaskakujący aspekt. Nie wzięli w nim udziału - z jednym wyjątkiem, posłowie Platformy Obywatelskiej. Obecni na sali posłowie PO nie odważyli się wyrazić swojego zdania w tak ważnej dla Polaków kwestii. A na Twitterze pojawiła się informacja, że jako jedyna popierająca uchwałę poseł Joanna Fabisiak, może mieć kłopoty ze znalezieniem miejsca na listach wyborczych PO, podczas tegorocznych wyborów do parlamentu.

Informację tę potwierdził poseł Borys Budka, który poinformował, że decyzja o wprowadzeniu dyscypliny w tym głosowaniu, została w klubie Koalicji Obywatelskiej przyjęta z aplauzem. Samo głosowanie Budka nazwał "PiSowskimi wojenkami, w które nikt rozsądny nie będzie wchodził". Odniósł się również do Joanny Fabisiak, która jako jedyna wykazując się przyzwoitością i cywilną odwagą, wyłamała się z klubowej dyscypliny, głosując za przyjęciem uchwały.

"Będzie to brane pod uwagę przy konstruowaniu list wyborczych" - oświadczył przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.

Burza w mediach społecznościowych

Przewodniczący postanowił również wypowiedzieć się w kwestii zaproszenia które wystosowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych do Ambasadora USA w Polsce - Marka Brzezińskiego. W tym celu zamieścił twitta w którym informuje w swoim stylu:

"Wezwanie przez MSZ ambasadora USA ws. emisji programu w prywatnej telewizyjnej stacji pokazuje, że określenie „dyplomatołki” jest dla PiS komplementem. Całe szczęście, że nie wymyślili wyjścia z NATO." (pisownia oryginalna)

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zwracali uwagę, że członkowie Koalicji Obywatelskiej nie wzięli udziału w głosowaniu, pomimo obecności na sali plenarnej.

Poseł Bożena Borys - Szopa nawiązała do wielkiego gestu Jana Pawła II, który wybaczył człowiekowi usiłującemu go zabić:

"Święty Jan Paweł wybaczył Ali Agcy, więc Wam może też wybaczy, ale Polacy Wam tego nie zapomną!" - napisała na Twitterze poseł Borys - Szopa

W podobnym tonie wypowiedział się w tym samym medium poseł Waldemar Andzel, parafrazując słowa kard. Stefana Wyszyńskiego - "Jeżeli przyjdą zniszczyć ten Naród, zaczną od Kościoła gdyż Kościół jest siłą tego Narodu"

Minister Marek Wesoły, zwrócił uwagę na fragment wystąpienia Jana Pawła II, które zostało przedstawione posłom, przed rozpoczęciem głosowania nad podjęciem uchwały. Odniósł się do wzruszenia jakie panowało podczas spotkania Jana Pawła II w Sejmie z parlamentarzystami.

Głos w sprawie uchwały sejmu zabrał również ekspert z reportażu Marcina Gutowskiego - Tomasz Terlikowski, który uznał, że obrona godności Jana Pawła II nie powinna mieć miejsca:

Opinie spoza polityki

Choć to właśnie ze sceny politycznej dochodziło najwięcej głosów w sprawie skandalizującego reportażu Marcina Gutowskiego, postanowiliśmy zasięgnąć opinii znanych osób niezwiązanych zawodowo z polityką.

Wojciech Korkuć

Znany grafik, autor plakatów o tematyce społecznej i politycznej, komentator bierzących wydarzeń społeczno - politycznych, członek Rady Programowej TVP, który na co dzień śledzi różne kampanie, w które zaangażowana jest należąca do amerykańskiego koncernu Warner Bros Discovery, stacja TVN:

- Mam wrażenie, że materiał TVNu - "Telewizji Nienawiści", został przygotowany w celu odpalenia przed wyborami. Ale samobójstwo ofiary homoseksualnego pedofila, członka Platformy Obywatelskiej, spowodowało że trzeba to było czymś przykryć oby odwrócić uwagę od patologii w szeregach PO. Materiał TVNu został zrobiony perfidnie, na spreparowanych materiałach komunistycznych tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Materiał został podany bezkrytycznie pod określoną tezę, aby skompromitować postać Jana Pawła II. Znamy różne sposoby prowokacji, oczerniania, manipulacji i podrzucania tzw. kompromatów ks. Popiełuszce, robione przez tę sameą Służbę Bezpieczeństwa. Jeżeli przeciwko znienawidzonemu Jerzemu Popiełuszcze, który był zwykłym księdzem, SB przygotowała cały szereg prowokacji - to łatwo sobie wyobrazić że te same służby działały w podobny sposób przeciwko biskupowi krakowskiemu Karolowi Wojtyle. Jednak te zebrane i spreparowane kompromaty nigdy nawet za czasów komuny nie były jawnie wykorzystane - bo były tak wątpliwe. A okazji na podważenie autorytetu papieża Jana Pawła II nie brakowało. Odpalenie tych zmanipulowanych materiałów teraz - daje po raz kolejny do myślenia - kto za tym stoi? Jeżeli sobie przypomnimy zorganizowaną przez TVN wieloletnią akcję manipulacyjną po zamachu smoleńskim i choćby lasowanie zakłamanej „twórczości” Jana Tomasza Grossa, wątpliwej autentyczności reportaż o „Urodzinach Hitlera" i wielu innych akcji dyfamacyjnych, i zestawimy to dodatkowo z uwikłaniem we współpracę z SB głównych twórców stacji TVN - to odpowiedź na wcześniej postawione pytanie nie będzie trudna. Jedno jest pewne: stacja TVN od samego początku nie działała i nie działa na rzecz polskiej wspólnoty narodowej. A można zaryzykować twierdzenie, że jest to jeden z silniejszych ośrodków antypolskiej dywersji na terenie Polski. Precz z komuną! - oświadczył Wojciech Korkuć.

Opinia duchownego

Poszukując opinii pochodzącej z Kościoła, Dziennik Zachodni poprosił o podzielenie się swoimi przemyśleniami w sprawie ataku na św. Jana Pawła II, ks. prof. Jerzego Szymika. Pochodzący z Pszowa na Górnym Śląsku duchowny, jest profesorem nauk teologicznych, kapłanem Archidiecezji Katowickiej, poetą i publicystą. Specjalizuje się w chrystologii, metodologii teologii, teologii kultury, teologii J. Ratzingera/Benedykta XVI. W latach 1986-2008 związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, a od 2005 roku z Wydziałem Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Były długoletni członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Autor 70 książek naukowych, poetyckich i eseistycznych.
Poniżej prezentujemy wypowiedź:

FAKTY

Założyli mi teczkę jako nastolatkowi. Byłem po maturze, miałem 19 lat i właśnie wstąpiłem do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Zaczęli mnie śledzić. Dwa lata temu IPN wpisał mnie do „katalogu osób rozpracowywanych”. Zbierali na mnie informacje. Ubecja nachodziła dyrektora-polonistę mojego LO. Byłem olimpijczykiem (olimpiada z polskiego, 2. miejsce na Śląsku, 6. w Polsce), więc prześladowali wszystkich, których podejrzewali o pomoc w moim religianckim skręcie. Fatalnie, wymknąłem się, chcieli mnie odzyskać.

Podczas pierwszego semestru moich studiów w WŚSD partia i ubecja zdegradowały mojego ojca, który był kierownikiem Działu Pracy i Płacy w kopalni węgla kamiennego „Anna”. Powiedzieli mu, że złym wychowaniem doprowadził syna do seminarium duchownego, ale ma jeszcze szansę, może mnie stamtąd wyciągnąć a oni załatwią studia w Leningradzie bądź Moskwie. Ojciec odparł, że w naszej rodzinie po 18. roku życia każdy samodzielnie wybiera drogę. Złamali mu karierę, także zdrowie, nasza rodzina mocno odczuła to finansowo. Ale ja zrozumiałem kto jest moim ojcem.

W krakowskim seminarium starali się na każdym roku studiów zainstalować ubeka. Wiedzieliśmy, że są wśród nas, nie wiedzieliśmy, kto. Zasadniczo wyłapywali ich nasi przełożeni, ale czy któryś dotarł do święceń – nie wiem. Mam nadzieję, że nie. Ubek z mojego roku był z nami 5 semestrów, dwa i pół roku. Był wyjątkowo tępy, pomagaliśmy mu przygotowywać się do egzaminów, myśleliśmy, że to po prostu słabszy intelektualnie kolega. Organizowali akcje z kradzieżami, z alkoholem, zdjęcia z dziewczynami itp., usiłując rozsadzić seminarium od wewnątrz.

Cały okres moich studiów (1972-1979) Wojtyła był w Krakowie centrum oporu wobec wszystkich demonów komuny. Pamiętam jego niesłychanie odważne kazania przy krakowskich ołtarzach Bożego Ciała, nie w kościele, ale w otwartej przestrzeni miasta. Był przedmiotem szczególnej ich nienawiści, baliśmy się o niego.

Po święceniach, w latach 80., miałem ubeków w prowadzonych przeze mnie grupach duszpasterstwa młodzieży, robotników, inteligencji. To było w Chorzowie-Batorym. Przeprowadzali akcje sabotażowe, obserwowali, donosili, poluzowywali śruby w kołach mojego malucha. To były czasy mordowania księży (Popiełuszko i inni).

Tyle miałbym do powiedzenia w kwestii aktualnej szczujni, czyli donosów ubeków na Wojtyłę.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo