Komunia dla rozwodnika? Znowu rozgorzała dyskusja

Zaczęło się dwa tygodnie temu we Fryburgu w Niemczech, gdzie aż 190 duchownych katolickich podpisało się pod apelem o dopuszczenie do sakramentu rozwodników, którzy ponownie zawarli związek małżeński. Teraz otwartą debatę na ten temat zapowiedział przewodniczący episkopatu Niemiec i arcybiskup Fryburga Robert Zollitsch. U nas to niestety ciągle temat tabu, ale niewątpliwie problem jest ogromny.

Tadeusz z Chorzowa rozwiódł się z żoną 12 lat temu. Małżeńswo rozpadło się z winy b. żony. Miała problem z alkoholem. Któregoś dnia po prostu odeszła zostawiając go z małym dzieckiem.

- Przez kilka lat byłem sam, ale poznałem Basię, która jest wspaniałą żoną dla mnie i mamą dla mojej Ani. Niestety z powodu małżeństwa nie mogę przystąpić do komunii. Bardzo mnie to boli. Także moja matka to przeżywa. Jest mocno związana z Kościołem - mówi Tadeusz.

Kościół stoi na stanowisku, że rozwodnicy zawierając ponowny związek łamią zasadę nierozerwalności małżeństwa. Tym samym żyją w grzechu. Tymczasem jak podkreśla ks. Konrad Irslinger, inicjator deklaracji: - Trudność polega na tym, że nawet za morderstwo można dostać rozgrzeszenie. Nie można jednak wyrazić żalu za zawarcie drugiego małżeństwa i uzyskać za to przebaczenia.

W sosnowieckiej diecezji księża nie odrzucają osób rozwiedzionych. Zapraszają na msze, rekolekcje, do wspólnej modlitwy. Niestety nie mogą im udzielić komunii. Podobnie w innych diecezjach śląskiego.

Tymczasem problem narasta. Co ósmy rozwód, do którego dochodzi w Polsce, jest orzekany w województwie śląskim. Rocznie rozpada się ponad 60 tysięcy małżeństw, z czego 8500 u nas! Dlaczego? Statystycznie rzecz biorąc najczęstszym powodem rozstania małżonków jest niezgodność charakterów i zdrada. W dalszej kolejności są problemy finansowe i konflikty w rodzinie, np. niemożność porozumienia się z teściami. Najczęściej też rozwodzą się mieszkańcy dużych miast. Małżeństwa na wsiach są bardziej trwałe. Powództwo częściej wnoszą kobiety.

Artur Skucha, trener biznesu i rozwoju osobistego Persolog Polska wyjaśnia dlaczego pary źle się dobierają: - Często pociągają nas u innych te cechy charakteru, których sami nie posiadamy. Osoba władcza i silna wybiera sobie za partnera osobę bardziej łagodną i odwrotnie.

*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie

Wiele osób rozwodząc się niedba o to, by rozliczyć się z Kościołem. Są i tacy, którzy starają się o uznanie małżeństwa za nieważne także przed Panem Bogiem. W całym kraju wpływa rocznie do Sądów Biskupich niemal 10 000 takich wniosków, a w każdej diecezji na terenie województwa śląskiego po co najmniej kilkadziesiąt rocznie. To niemal trzykrotnie więcej niż jeszcze 10 lat temu! Kolejki są tak długie, że na decyzję sądu trzeba już czekać 2-3 lata. Jeden z pierwszych wyroków w sprawie uznania małżeństwa za nieważne zapadł pod koniec lat 90. i dotyczył małżeństwa z Katowic. Sąd biskupi uznał racje kobiety skarżącej się, że mąż nie potrafi się uwolnić spod wpływu matki. To otworzyło drogę tym, którzy mieli podobne problemy.
Dlatego papież Benedykt XVI zaleca wnikliwe badanie narzeczonych. Od ponad roku księża w protokole przedmałżeńskim na polecenie papieża dokładniej wypytują o powody chęci wstąpienia w związek małżeński. Są sytuacje, że zasięgają opinii psychologa czy psychiatry.

Ks. Andrzej Cieślik diecezjalny duszpasterz rodzin diecezji sosnowieckiej:
Sam fakt rozwodu nie powoduje utraty możliwości przystąpienia do spowiedzi i przyjęcia Komunii Świętej. Dopiero zawarcie przez katolika drugiego związku i życie w nim sprawia, że musi zrezygnować z tych sakramentów. Taka osoba przysięgała przecież w obliczu Boga, że aż do śmierci nie opuści współmałżonka, z którym zawarła związek małżeński.
Wina, czy jej brak nie ma tutaj żadnego znaczenia. Chodzi o zasadę nierozerwalności małżeństwa. Jeśli ktoś ją narusza - ponosi konsekwencje. Są jednak pewne warunki, po których spełnieniu można do sakramentów przystąpić. Zostały zapisane w Adhortacji Apostolskiej Familiaris Consortio z 1981 roku. Osoby rozwiedzione i żyjące w grzechu mogą brać udział we mszach, słuchać Słowa Bożego , wychowywać dzieci po chrześcijańsku, angażować się w dzieło pomocy. Ale, aby przystąpić do Komunii Eucharystycznej, muszą żałować swoich czynów i żyć w nowym związku tylko z ważnych powodów, np. aby wychować dzieci, opiekować się osobą chorą lub starszą. Konieczne jest też spełnienie jeszcze jednego warunku - wstrzemięźliwość seksualna, czyli pow-strzymywanie się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom. Osoby, które do mnie trafiają są specyficzne. Zwykle przychodzą po udziale w rekolekcjach. Im zależy na Kościele, szukają Boga. Czują "tęsknotę i głód". W wielu przypadkach te więzi z Kościołem zostały rozluźnione jeszcze przed rozwodem. A bywa i tak, że zostają zerwane po nim, bo taka osoba myśli "nie chcą mnie tam". Tymczasem może przyjść, próbować dochodzić do jedności z Kościołem.

*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie