Nie chodzi rzecz jasna o komunistów, tylko o komunalne domy. Piękne niegdyś, XIX-wieczne kamienice, których właściciele odeszli w niepamięć, dziś straszą odpadającymi stiukami, brudnym tynkiem i urwanymi rynnami. Bo komuna po polsku musi być brzydka. Nie żaden tam obniżony standard, typu piece kaflowe i woda ze starego bojlera. Brzydko ma być.
Żeby ci, których los skazał na komunalkę, nierzadko bez ich winy, czuli się ukarani podwójnie.
Miasta czują się rozgrzeszone. Załatwiły potrzebującym dach nad głową. Co z tego, że lekko cieknący. Co z tego, że instalacje pamiętają Franca Josefa, a drewniane schody zapalą się od byle iskry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?