Koncerty online polskich artystów cieszą się coraz większą popularnością. Jakie występy warto obejrzeć?

Muzycy odwołują więc swoje występy i są zmuszeni je przekładać - część decyduje się już na jesień, inni są pozytywnej myśli i liczą, że będą mogły się one odbyć jeszcze w czerwcu. Czy tak się rzeczywiście stanie? Na chwilę obecną, ciężko na ten temat wyrokować. Sytuacja w kraju jest dość dynamiczna, nikt nie wie co przyniesie jutro...

Oglądajmy koncerty artystów w sieci

Co w takim wypadku robić? Wszyscy miłośnicy chodzenia na koncerty - w tym niżej podpisany - muszą uzbroić się w cierpliwość. Czas oczekiwania można poświęcić na oglądanie swoich ulubionych artystów... bez wychodzenia z domu. W ubiegłym miesiącu na stronie „Dziennika Zachodniego” polecałem występy w bardzo dobrej jakości, które można obejrzeć m.in. na najpopularniejszych serwisach streamingowych czy w seriwsie YouTube. To jednak nie wszystko...

Jak widać, potrzeba muzycznego obcowania jest dość duża w naszym kraju, więc postanowiono jeszcze bardziej umilić wszystkim czas w trakcie akcji #zostańwdomu. Niewątpliwie najszerszym echem odbiła się akcja „Męskie Granie w domu”, która - jak się pewnie domyślacie - ma związek ze znanym cyklem koncertów, który odwiedza co roku największe miasta w Polsce.

Cykl ruszył w niedzielę 29 marca, a koncerty są transmitowane na profilach społecznościowych Męskiego Grania, a także grupy Onet. Za nami już występy Sorry Boys, Króla czy Darii Zawiałow. Cieszą się one ogromną popularnością. Jak mogliśmy się przekonać, w szczytowym momencie koncert Bass Astral x Igo (emitowany 5 kwietnia) oglądało ok. 120 tys. osób.

Warto nadmienić, że w ich trakcie zachowane są wszelkie środki ostrożności. Koncerty odbywają się na żywo z domów artystów, przy użyciu najnowszych technologii. To umożliwia brak fizycznego kontaktu pomiędzy artystami i ekipą, która realizuje całość. Sprzęt jest natomiast dokładnie zdezynfekowany. W trakcie koncertów promowana jest zbiórka siepomaga.pl na wsparcie polskiej służby zdrowia w walce z epidemią koronawirusa.

Trzeba jednak pamiętać, że występy są dostępne do obejrzenia z „powtórki” (przez 24 godziny), później jednak znikają bezpowrotnie.

Identyczną akcję prowadzi także Facebook. W ramach cyklu „Kwarantanna na na” transmitowane są na żywo zupełnie za darmo koncerty znanych polskich artystów. W trakcie występów możemy także wesprzeć działania Szlachetnej Paczki. Do tej pory zagrali m.in. Krzysztof Zalewski, duet Karaś/Rogucki (oba mają ponad 700 tys. wyświetleń) czy też Skubas. Kolejnych arystów pewnie możemy wypatrywać w niedalekiej przyszłości...

Wykonawcy zachęcają by pozostać w domu

- Z koncertami online mam pewien problem. Oczywiście doceniam to, że artysta, który normalnie o tej porze roku, byłby na serii dobrze płatnych imprez, bierze w domu klawisz lub gitarę i by zachęcić ludzi do pozostania w domu, gra coś. No właśnie, czasem jest to „coś” bo net po jednej albo drugiej stronie szwankuje, a ja lubię, jak słychać dobrze - mówi nam Marcin Cichoński, dziennikarz kulturalny portalu dziennik.pl.

Na koniec warto też wspomnieć o innych, bardzo spontanicznych decyzjach artystów. Dobrym przykładem był transmitowany na Facebooku 11 marca koncert Baranovskiego ze Starego Klasztoru we Wrocławiu. O odwołaniu koncertu muzycy dowiedział się na godzinę przed jego rozpoczęciem, gdy cały sprzęt był już rozłożony. Zespół postanowił mimo wszystko zagrać, a fani mogli to oglądać na żywo na swoim telefonach czy komputerach. Występ wciąż jest dostępny w mediach społecznościowych:

Podobny ruch (bardzo spontaniczny zresztą), gdy koronawirus dopiero co pojawił się w naszym kraju, wykonała także m.in. Urszula. - Bądźmy razem z muzyką i zostańmy w domu - możemy przeczytać w opisie koncercie akustycznym, który znajdziemy w serwisie YouTube.

A są jeszcze wykonawcy zagraniczni. Najlepszym przykładem Metallica. Amerykańska formacja co poniedziałek udostępnia na swoim oficjalnym kanale na YouTubie jeden wybrany występ (można obejrzeć ich koncerty ze Slane Castle czy Kopenhagi). - Widać, słychać, niemal czuć - dodaje Marcin Cichoński, któremu pomysł Jamesa Hetfielda i spółki bardzo się podoba.