Koniec historii Odry Wodzisław

- Byłem w Wodzisławiu, dzwoniłem do nich i moim zdaniem sprawa jest przesądzona, że nie wystąpią o licencję na grę w drugiej lidze. Usłyszałem, że nie ma nie tylko pieniędzy, ale właściwie i klubu jako takiego - mówi Krzysztof Smulski, szef drugoligowej Komisji Licencyjnej.

Odpowiedzialnym za złożenie wniosku licencyjnego jest członek jednoosobowego zarządu Marek Zdrahal, z którym nie udało nam się skontaktować.

- Nie tylko wam... Zresztą rozmowa z nim o licencji to jak rzucanie grochu o ścianę. Słyszałem, że przygotowuje wniosek o upadłość klubu - komentuje działacz Odry Wodzisław Bolesław Pluta.

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w Wodzisławiu jest powołanie nowego klubu, który wystartuje od klasy C. W jego zarządzie nie będzie miejsca dla ludzi, którzy brali udział w "utopieniu" Odry, a władzę przejmą działający w stowarzyszeniu kibice oraz przedstawiciele władz miasta.

W takim wariancie Odra poszłaby drogą GKS Katowice, który jednak dzięki przychylności Śląskiego Związku Piłki Nożnej rozpoczynał swoją nową historię od IV ligi, a obecnie występuje na zapleczu ekstraklasy. W przypadku nowej Odry najprawdopodobniej podobny wniosek o umieszczenie klubu w wyższej niż przewiduje regulamin lidze raczej nie zostanie złożony, tym bardziej, że wspomniany przykład GieKSy też pokazał, że taka droga na skróty kończy się finansową zapaścią - gdyby nie dwukrotna pomoc miasta, które wpompowywało w klub po kilka milionów złotych, GKS już zapewne by nie istniał.

Co ciekawe, takiego przypadku jak Odry nie przewiduje regulamin PZPN. Trudno więc przewidzieć, kto zastąpi ten klub w II lidze. Jednym z najpoważniej rozpatrywanych wariantów jest opcja, w której w rozgrywkach wystąpi o jeden zespół mniej niż w poprzednim sezonie, ale ostateczną decyzję podejmie Wydział Gier PZPN już po tym, gdy okaże się, że na planowanym na 28 czerwca posiedzeniu Komisji Licencyjnej II ligi rzeczywiście zabraknie wniosku Odry.