Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec papierowych indeksów? Komentarze śląskich uczelni

Adrian Hadasz
Patryk Ciechanowski-Mirek
Postępująca cyfryzacja każe pytać o sens prowadzenia standardowych, papierowych indeksów, z którymi studenci muszą biegać do wykładowców, prosząc ich o wpis. Przeniesienie wpisywania ocen do systemów elektronicznych wydaje się być naturalnym następnym krokiem, dzięki któremu zarówno życie studentów i wykładowców może być prostsze.

O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, Uniwersytetu Śląskiego oraz Politechniki Śląskiej.

- U nas papierowych indeksów nie ma już od 2012 roku - mówi rzecznik prasowy Uniwersytetu Ekonomicznego, Marek Kiczka. - Tego typu rozwiązanie jest o tyle skuteczne, że zdecydowanie ułatwia zarówno studentom, jak i pracownikom naukowym uczelni rejestrowanie wyników nauczania.

Studenci nie muszą biegać z indeksami i chodzić po wpisy, ponieważ wszystko odbywa się już w formie elektronicznej, w związku z czym jest zwyczajnie prościej i szybciej.

- Korzystamy z tak zwanej Wirtualnej Uczelni, systemu, w którym studenci mogą swoje wyniki na bieżąco sprawdzać, dzięki czemu wiedzą na jakim są etapie zaliczenia. System załatwia dużo rzeczy sam. Gdy wykładowca wpisze studentowi jakąś ocenę, to ten od razu widzi ją też u siebie. Nie mamy więc potrzeby prowadzenia jakichkolwiek dodatkowych indeksów - dodaje Marek Kiczka.

Zapytaliśmy też o to, czy przy wdrażaniu tego typu systemu występowały jakieś problemy techniczne.

- Żadnych dużych problemów pod tym względem nie mieliśmy. Pojawiły się małe trudności w związku z kwestią przeszkolenia pracowników oraz usterkami w kodzie, jest to jednak standardowe w przypadku wprowadzania tego typu rozwiązań. Sama zmiana odbyła się u nas bardzo płynnie i nie było okresu, w którym studenci posiadaliby zarówno konto w systemie elektronicznym, jak i indeks papierowy. Po prostu w roku 2012 indeksy papierowe zostały całkowicie zastąpione - odpowiada Kiczka.

Rozwiązanie chwalą sobie także sami pracownicy Uniwersytetu Ekonomicznego.

- Miałam porównanie i uważam, że pozbycie się papierowych indeksów było bardzo dobrym ruchem. Wszystko przebiegło bezproblemowo. Studenci nie muszą mnie szukać, a ja mam o wiele mniej wpisywania. Przy wdrażaniu tego pomysłu trzeba było trochę się uczyć, ale cały ten proces był bardzo szybki i intuicyjny. Nigdy też nie miałam na przykład problemu z niedziałającymi serwerami - mówi nam dr Helena Spyra.

Mimo to większość uczelni dalej nie zrezygnowała z tradycyjnych indeksów. Choć, co ciekawe, wprowadziło systemy elektroniczne równolegle, dzięki czemu student i tak może szybko sprawdzić swoje oceny. Nie usuwa to jednak podstawowej niedogodności, czyli biegania za wykładowcami po wpis.

Jeszcze w tym roku akademickim w taki sposób funkcjonowała Politechnika Śląska. Mimo obecności internetowego Systemu Obsługi Toku Studiów (SOTS), papierowe indeksy również były wymagane.

- Większość spraw była załatwiana przez system, ale tradycyjny indeks sprawia, że student jest pewniejszy swojej oceny. Gdy na przykład wykładowca zapomni ją wpisać do internetu, ale mamy wpis w indeksie, student jest bardziej chroniony i może w takich wypadkach poradzić sobie z tego typu problemem sam. Jest to swego rodzaju polisa ubezpieczeniowa - mówi uczący się na politechnice Stanisław Gamrat.

O komentarz dotyczący papierowych indeksów poprosiliśmy również samą uczelnię.

- Od roku akademickiego 2017/2018, dokładnie od 1 października 2017 roku, na Politechnice Śląskiej zostaną wprowadzone indeksy elektroniczne i w pełni zastąpią tradycyjne, papierowe indeksy - informuje nas Katarzyna Wojtachnio z Biura Rzecznika Prasowego Politechniki Śląskiej.

A jak sprawa wygląda na Uniwersytecie Śląskim? Podobnie jak do tej pory na politechnice - obecny jest zarówno internetowy system USOS oraz tradycyjne indeksy, z tą różnicą, że te ostatnie raczej zostaną.

- Dyskusja na temat pozostawienia bądź rezygnacji z papierowych indeksów w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach toczy się, z przerwami, od kilku lat - mówi rzecznik prasowy Uniwersytetu Śląskiego, Jacek Szymik-Kozaczko. - Każdorazowo w dyskusjach tych uczestniczą przedstawiciele studentów. Pomysł rezygnacji z papierowych indeksów po raz pierwszy bardzo poważnie dyskutowano wiosną 2012 r., z inicjatywy władz dziekańskich niektórych wydziałów. Uczelniana Rada Samorządu Studenckiego jednoznacznie opowiadała się za pozostawieniem papierowych indeksów, podając szereg argumentów za takim rozwiązaniem.

Władze Uniwersytetu Śląskiego przychyliły się wtedy do prośby studentów i stąd wynika stan obecny, tj. obowiązek wpisywania ocen do indeksu i systemu USOS.

- Kolejna, poważna dyskusja w tym temacie miała miejsce wiosną br., przy okazji prac nad nowelizacją Regulaminu Studiów. Zajmował się tym specjalny zespół, powołany przez senacką Komisję ds. kształcenia, w którego skład wchodził również przedstawiciel studentów. Z inicjatywy Władz Uczelni, do których zwracali się w tej sprawie nauczyciele akademiccy oraz dziekani, przeprowadzono analizę możliwości rezygnacji z papierowych indeksów - dodaje.

Jak informuje nas Szymik-Kozaczko, takie rozwiązanie z technicznego punktu widzenia byłoby oczywiście możliwe, jednak w grę wchodzą też inne czynniki. Jednym z nich jest... tradycja.

- Po pierwsze tradycja akademicka Uniwersytetu, zgodnie z którą indeks jest swoistym symbolem/atrybutem studenta/studiów nie tylko w uczelni, ale w całym społeczeństwie. Z indeksem wiążą się rozmaite symboliczne rytuały akademickie, jak immatrykulacja, wpisy, konkursy o „złoty indeks” etc., które przez lata były elementem kultury uniwersyteckiej w Polsce. Dla części członków społeczności akademickiej rezygnacja z indeksów oznacza więc rezygnację z części tożsamości akademickiej. Należy więc odpowiedzieć na pytanie czy zostanie to zrekompensowane przez udogodnienia techniczne dla nauczycieli akademickich i studentów - tłumaczy Jacek Szymik-Kozaczko.

Kolejnym argumentem za pozostawieniem papierowych indeksów ma być również mnogość źródeł, w których można sprawdzić ocenę. Minimalizuje to więc potencjalne błędy.

- Ważką kwestią jest też decyzja czy Uczelni wystarczy jedno źródło/miejsce dokumentacji ocen. Obecnie są dwa równoległe – indeks i USOS. W sytuacjach błędnego wpisania oceny (co, choć rzadkie, biorąc pod uwagę, że w Uniwersytecie Śląskim w każdym semestrze studenci otrzymują kilkaset tysięcy ocen, jest statystycznie nieuniknione) można taką sytuację wychwycić, gdy zachodzi różnica pomiędzy oceną w USOS i w indeksie. Gdyby zrezygnować z indeksów, należałoby w razie wątpliwości sięgać do dokumentacji weryfikacji efektów kształcenia (np. arkuszy egzaminu) w przypadku form pisemnych, a w przypadku form ustnych w zasadzie byłoby to niemożliwe i cała sprawa sprowadzałaby się do wiarygodności oświadczenia studenta i reakcji egzaminatora, więc w części przypadków jedynym rozwiązaniem byłby zapewne ewentualny egzamin komisyjny - twierdzi Jacek Szymik-Kozaczko.

Trzecim elementem wymagającym rozwagi był fakt, że indeks jest obecnie jedynym dokumentem identyfikującym studenta z kierunkiem.

- Legitymacja zawiera jedynie informację o tym, że ktoś jest studentem Uniwersytetu Śląskiego. Część wykładowców (zwłaszcza podczas egzaminów) weryfikuje tożsamość studentów i ich uprawnienie do składania danego egzaminu (czy uzyskali wymagane zaliczenia) na podstawie indeksu. Można by próbować to robić poprzez porównywanie danych z legitymacji studenckiej z danymi w systemie USOS, jednak byłoby to dużo trudniejsze - dodaje rzecznik Uniwersytetu Śląskiego. - Ostatecznie wynik dyskusji po raz kolejny przesądziło stanowisko studentów, którzy opowiedzieli się za pozostawieniem indeksów i przekonali do tego rozwiązania członków Komisji i Prorektora ds. kształcenia i studentów. W związku z powyższym indeksy będą funkcjonowały w Uniwersytecie Śląskim w roku akademickim 2017/2018 i zapewne w latach następnych. Jeżeli jednak pojawią się nowe argumenty, debata będzie kontynuowana w przyszłości, a jej wyniki zależały będą od woli członków społeczności akademickiej Uniwersytetu Śląskiego.

Studenci Uniwersytetu Śląskiego narzekają czasem na serwery systemu USOS. O tę sprawę też zapytaliśmy rzecznika:

- Zdarzają się problemy techniczne, jednak na szczęście występują one sporadyczne i są szybko rozwiązywane. Problemów i błędów jest zresztą o wiele mniej w porównaniu do czasów, gdy USOS nie było i wszystko dokonywało się na papierze - odpowiada Jacek Szymik-Kozaczko.

Choć elektroniczne systemy mające zastąpić papierowe indeksy wydają się przyszłością, część uczelni znajduje jednak argumenty na to, by pozostać również przy bardziej tradycyjnych rozwiązaniach.

Tour de Pologne 2017 ETAPY, TRASA, GDZIE KIBICOWAĆ

Tajemnicze zamknięcia aptek. Dlaczego je likwidują?

Zawalił się dom w Dębieńsku

Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!