Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec prac w zameczku w Miechowicach. W przyszłym roku wystawa o Tiele-Wincklerach i imprezy kulturalne. Zobaczcie zdjęcia ze środka

Tomasz Szymczyk
Tomasz Szymczyk
Zakończyły się już prace, kończy się już także procedura odbiorcza w oficynie pałacu Tiele-Wincklerów w Bytomiu-Miechowicach. To jedyna pozostałość po pałacu, który w 1945 troku został podpalony przez czerwonoarmistów, zaś w latach 50. wysadzony w powietrze. Już w przyszłym roku bytomianie będą mogli zobaczyć prezentowane tu wystawy o Tiele-Wincklerach i Matce Ewie, a także wziąć udział w wydarzeniach kulturalnych, które organizować będzie Bytomskie Centrum Kultury. Już teraz można podziwiać pałac z zewnątrz i zobaczyć, jak zmieniło się jego otoczenia. My zajrzeliśmy również do środka.

Znajdująca się przy miechowickiej ulicy Dzierżonia oficyna to jedyna ocalała część pałacu Tiele-Wincklerów. Ród ten w drugiej połowie XIX wieku przebudował pochodzący z 1817 roku pałac na XVI-wieczny styl angielski z czasów Tudorów. Tiele-Wincklerowie opuścili to miejsce w 1925 roku. Sprzedano go wówczas spółce Preussengrube AG, która była właścicielem miejscowej kopalni, późniejszej KWK Miechowice. Kres pałacowi przyniósł koniec II wojny światowej. Przez wiele lat jedyną pozostałością po nim była, choć też w stanie ruiny, owa oficyna, którą właśnie wyremontowano. Odtworzono historyczną bryłę fragmentu pałacu wraz z detalami, m.in. wnękami okiennymi nawiązującymi do stylu Tudorów czy krenelażami wieńczącymi wieżę.

- Ta odbudowa jest możliwa dzięki środkom z Unii Europejskiej, które miasto otrzymało w 2012 roku. Dzięki temu mogliśmy przeprowadzić tę wspaniałą inwestycję - mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia. - Jak trudna to była odbudowa, niech świadczy fakt, że rozpoczęcie budowy nastąpiło dopiero w lutym 2019 roku i trwało troszkę ponad półtora roku - dodaje.

Podczas prac do projektu trzeba było wprowadzać zmiany, bo podczas prac budowlano-konserwatorskich pojawiły się niespodzianki. Największą z nich było odkrycie krypty i kaplicy pałacowej. Do odbudowy oficyny pałacu, pracownicy wykonującej prace krakowskiej firmy DeS zużyli około 17 ton stali i prawie 50 tysięcy cegieł, z czego prawie 17 tys. cegieł gotyckich. Na wniosek wojewódzkiego konserwatora zabytków zostały też wprowadzone zmiany dotyczące zabezpieczenia krypty i zachowania pozostałości kaplicy, a także wyeksponowania obrysu pałacu na rumowisku.

- To czwarte muzeum, które oddajemy w tym roku po Muzeum Czartoryskich, Muzeum na Jasnej Górze i Muzeum Dominikanów w Krakowie - wylicza Paweł Dowgier, prezes krakowskiej firmy DeS, która zajmowała się odbudową obiektu i dodaje, że właśnie obiekt w Bytomiu-Miechowicach była dla niej największym wyzwaniem. - To muzeum było bardzo trudne do dostosowania do współczesnych norm przeciwpożarowych czy muzealnych. Ten obiekt przysporzył nam bardzo wielu wyzwań - przyznaje.

W trakcie prac pracownicy firmy wydobyli ponad 3,7 ton gruzu i ziemi, w których odnaleziono prawie trzysta artefaktów archeologicznych, głównie neogotyckich. Wysadzone elementy dawnego pałacu wyeksponowano obok oficyny, gdzie znajdują się także ławki. Posadzono m.in. też cisy i róże, a także zamontowano stylowe latarnie. Obiekt jest ochraniany przez kamery, a także podświetlany po zmroku. Są również informacje o pałacu i samych Tiele-Wincklerach.

- Jeszcze ładniej będzie tutaj na wiosnę, kiedy będzie to wszystko ukwiecone, będą trawniki. Myślę, że będzie to dobre miejsce do spędzenia czasu wolnego dla mieszkańców Bytomia i Śląska, a w środku będziemy mogli przygotować bardzo atrakcyjną ofertę - mówi Michał Bieda, wiceprezydent Bytomia.

Oficyna ma funkcjonować w ramach Bytomskiego Centrum Kultury. Cała przestrzeń ma służyć mieszkańcom, a odbywać się będą tutaj wystawy, koncerty czy warsztaty. Będzie można również... wziąć ślub. Wszystko w przyszłym roku. Najprawdopodobniej obiekt "ruszy" w okolicach długiego weekendu majowego, bo najpierw trzeba go jeszcze wyposażyć w potrzebne meble, a ponadto decydujący wpływ na jego otwarcie będzie miała sytuacja epidemiczna. Warto dodać, że obiekt jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Znajduje się tutaj winda, a na punkt widokowy, który znajduje się na wieży dostać się można przy początku specjalnej platformy.

Z zakończenia prac cieszy się Łukasz Konarzewski, wojewódzki konserwator zabytków w Katowicach.

- To obiekt z połowy XIX wieku, właściwie z ery romantyzmu, w całej swojej krasie neogotyckiej. Ja się niezmiernie cieszę, że chociaż to jedno skrzydło po tej hekatombie tego miejsca, udało się odrestaurować. Główny trzon tego pałacu został wysadzony w powietrze, ale ten człon pozostał i został pięknie odrestaurowany. Mam nadzieję, że będzie pięknie służyć miastu i społeczeństwu. Bardzo byśmy chcieli doprowadzić do tego, żeby Muzeum Górnośląskie w Bytomiu złożyło tutaj jako depozyt niektóre ze zbiorów, ponieważ są takie zbiory, które są bardzo cenne, a są w magazynie - mówi.

Nie przeocz

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera