Koniec wojny – początek nowej Europy
8 maja 1945 roku wojna w Europie dobiegła końca. Dzień wcześniej we francuskiej miejscowości Reims akt kapitulacji wszystkich formacji wojsk niemieckich podpisali: w imieniu wojsk lądowych – generał-pułkownik Alfred Jodl, w imieniu lotnictwa – major Wilhelm Oxenius i w imieniu marynarki wojennej – admirał Hans-Georg Friedenburg. Stronę zwycięzców reprezentowali: amerykański generał Walter Bedell Smith oraz sowiecki generał-major Iwan Susłoparow. Dzień później, na żądanie Stalina, akt kapitulacji powtórzono w Berlinie. Tym razem stronę niemiecką reprezentowali: feldmarszałek Wilhelm Keitel, generał-pułkownik Hans-Jürgen Stumpff oraz – przewieziony naprędce z Reims do Berlina – admirał Friedenburg, jedyny niemiecki dowódca, który złożył podpis pod oboma aktami kapitulacji. Rolę absolutnego zwycięzcy w okupowanej stolicy Niemiec pełnił sowiecki marszałek Żukow. On był tu gospodarzem i mimo obecności przedstawicieli wojsk amerykańskich, brytyjskich i francuskich, mogło się wydawać, iż Niemcy kapitulują jedynie przed Związkiem Sowieckim w obecności swoich sojuszników. Nikt nie przywiązywał wówczas do tego zbytniej uwagi. Przecież wreszcie, po 6 latach nieszczęść, mordów i okrucieństw w Europie zapanował pokój.
Przesuwanie granic
Polityczna mapa Europy uległa diametralnym zmianom. Związek Sowiecki stał się ich największym beneficjentem. Armia Czerwona stacjonowała w Warszawie, Berlinie, Wiedniu, Budapeszcie, Bukareszcie i Sofii. Stalin mógł sam decydować o losach narodów Europy Środkowej i granicach państw. Nikt nie przypominał, iż to właśnie on przez pierwsze dwa lata wojny był największym sojusznikiem Hitlera. O terenach zajętych przez Rosjan w latach 1939-1940 nie pamiętano. Zniewolone Litwa, Łotwa i Estonia nie doczekały się wolności, oderwana od Rumunii Mołdawia traktowana była jak tereny od wieków należne Rosjanom, tak jak wschodnie tereny Polski. Mocarstwa zachodnie w niewielkim stopniu akcentowały niezadowolenie wobec tego, jak Stalin traktował tereny zajęte przez niego przy współudziale i akceptacji Hitlera.
Finlandia nie odzyskała ziem utraconych w 1940 roku, które weszły w skład utworzonej przez Stalina Republiki Karelo-Fińskiej, przyczółku dla planowanej aneksji całej Finlandii. Litwa, Łotwa, Estonia i Mołdawia pozostały sowieckimi republikami związkowymi. Wschodnia granica Rzeczpospolitej właściwie pokrywała się z linią Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku, ustaloną podczas IV rozbioru Polski. Teraz, po zwycięskiej wojnie, Stalin chciał o wiele więcej.
Dzielenie Europy
Do Związku Sowieckiego przyłączono północną część Prus Wschodnich z Królewcem oraz Zakarpacie z Użhorodem. Na szczęście Wielka Trójka, tj. ZSRR, USA i Wielka Brytania, zgodna była co do tego, iż Polska musi przesunąć swe terytorium na Zachód. Ale jak daleko? Stalin nie chciał zbyt silnej Polski. Miała być krajem wasalnym, pełniącym rolę buforu w nadchodzącej wojnie z Zachodnią Europą. Toteż w pierwotnej wersji Stalina zachodnia granica Polski miała przebiegać wzdłuż Odry jeszcze w górnym jej biegu, pozostawiając po stronie niemieckiej Wałbrzych, Legnicę i Zieloną Górę oraz dzieląc pomiędzy oba kraje Gliwice, Opole i Wrocław. Na konferencji w Poczdamie ustalono jednak, iż granica polsko-niemiecka przebiegać będzie wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej z odchyleniem na korzyść Polski w okolicach Szczecina, tak, aby port w Świnoujściu znalazł się w granicach państwa polskiego. Prusy Wschodnie, bez większych ingerencji Amerykanów i Brytyjczyków, podzielono pomiędzy Związek Sowiecki a Polskę.
Wielka Wędrówka Ludów wg nakazów.
Określenie „Wielka Wędrówka Ludów” kojarzy się z końcem starożytności, kiedy to setki tysięcy barbarzyńców, uciekając przed Hunami, wdarło się w granice Cesarstwa Rzymskiego i doprowadziło do jego upadku. Różnica pomiędzy wędrówką ludów w V wieku, a wędrówką w połowie XX wieku polegała przed wszystkim na tym, iż w przeciwieństwie do migracji Gotów, Franków czy Wandalów w zamierzchłych czasach, ta współczesna, rozgrywająca się po 1945 roku, była zinstytucjonalizowana. Nikt w V wieku nie nakazywał Longobardom czy Burgundom opuszczać swych dotychczasowych siedzib i nie zmuszał do osiedlania się gdzie indziej. Plemiona germańskie same wybierały kierunek swej wędrówki i miejsce, w którym zakładały swoje nowe państwa – Ostrogoci Italię, Wizygoci Hiszpanię a Wandalowie północną Afrykę. Teraz było inaczej. Zwycięskie państwa, ich urzędnicy i żołnierze nadzorowali cały proces. Miliony ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów i porzucenia grobów przodków. Osiąść musieli tam, gdzie im kazano, nie tam, gdzie chcieli.
Głównych sprawców nieszczęścia Europy „nowa wędrówka ludów” dotknęła w różny sposób. Przegrani Niemcy i ich sojusznicy musieli opuścić tereny należące teraz do innych państw, tych na które napadli i których obywateli mordowali przez sześć lat wojny. Obywatele drugiego agresora, który teraz był w gronie zwycięzców – mieszkańcy Związku Sowieckiego – także nie uniknęli deportacji. Teraz była to jednak sprawa wewnętrzna państwa sowieckiego, które miało w tym duże doświadczenie. Tutaj deportowani dzielili na dwie grupy. Pierwsi, postrzegani byli jako zdrajcy i wrogowie ludu, podobnie do wypędzanych z Kresów Polaków po 1939 roku, czy wywożonych w głąb Rosji Litwinów, Łotyszy i Estończyków po roku 1940. Drudzy, którzy zostali zmuszeni do zasiedlania opuszczanych miejsc, tak jak rosyjscy Żydzi od połowy lat 30-tych osadzani w Żydowskim Obwodzie Autonomicznym na Dalekim Wschodzie.
Powojenne deportacje
Na mocy postanowień poczdamskich z Polski deportowano około 3,5 miliona, a z obwodu królewieckiego, przyznanego Sowietom, ponad 100 tysięcy Niemców, gdyż tylu pozostało po wkroczeniu Armii Czerwonej. Dekret prezydenta Czechosłowacji Edvarda Beneša umożliwił wydalenie z kraju 3 milionów Niemców i 100 tysięcy Węgrów. Jednocześnie z terenów zabranych Polsce przez Związek Sowiecki siłą wysiedlono ponad 1,2 miliona Polaków i pół miliona Ukraińców, osadzając ich na Pomorzu, Śląsku, Warmii i Mazurach. Pół miliona Rosjan zasiedliło obwód królewiecki, zwany teraz kaliningradzkim, i była to prawdopodobnie jedyna niewymuszona migracja w granicach Związku Sowieckiego – mimo olbrzymich zniszczeń wojennych na terenie byłych Prus Wschodnich poziom życia, infrastruktura, budynki, kanalizacja i drogi były w o wiele lepszym stanie, niż w Rosji i to nawet na terenach nie dotkniętych wojną. Nikt więc Rosjan do osiedlania się w Królewcu zmuszać nie musiał.
Na południu kontynentu przymusowe migracje również stały się codziennością. Węgrów wypędzano z Jugosławii, Rumunii i Zakarpacia, z którego wygnano także Czechów i Słowaków. Bułgarów zmuszono do wyjazdu z Jugosławii, a Włochów – z dalmatyńskiego wybrzeża Adriatyku. Rumuni wyrzucani byli z domów w zajętej przez Rosjan Bukowinie, a Niemcy ze Słowenii do okupowanej Austrii.
Związek Sowiecki przystąpił także do zinstytucjonalizowanej deportacji wewnętrznej. Nie było to nic nowego dla Rosjan. Od kilkuset lat przymusowe wysiedlanie społeczności, a nawet całych narodów było jednym ze sposobów zarządzania wieloetnicznym społeczeństwem. Lenin, a później Stalin doprowadzili ten sposób zniewalania narodów do perfekcji. Wywózki w głąb Rosji, głównie do Azji Środkowej i na Syberię rozpoczęły się już w 1944 roku. Setkami tysięcy oskarżonych o kolaborowanie z Niemcami Ukraińców, Tatarów Krymskich, Kozaków, Niemców Nadwołżańskich i Czeczenów deportowano w odległe, nie nadające się do życia części Rosji, gdzie większość umierała z głodu, chorób lub wycieczenia. Wielokulturowość i wieloetniczność państw Europy Środkowej przeszła właściwie do historii. Polska, Niemcy, Czech, Węgry, Słowacja, Słowenia i Austria stały się państwami niemal jednolitymi etnicznie z niewielkim tylko odsetkiem mniejszości narodowych. Wyjątki stanowią Węgrzy w należącym do Rumunii Siedmiogrodzie i należącym do Ukrainy Zakarpaciu, Polacy na Białorusi i Litwie, czy Albańczycy w Macedonii Północnej.
Rozważając temat deportacji i zmieniających się granic, być może ktoś pomyśli o „dziejowej sprawiedliwości”. Ale dlaczego dotknęła ona Polskę, która jako pierwsza została zaatakowana zarówno przez Hitlera, jak i Stalina, a przecież nigdy nie przyłączyła się do agresorów, broniąc zarówno terytorium i człowieczeństwa? Jakąś odpowiedź odnaleźć można w słowach Ronalda Reagana, który dobrze wiedział, gdzie leży „imperium zła, a gdzie jest miejsce naszej Ojczyzny: „Polska nie jest ani na wschodzie, ani na zachodzie. Polska jest centrum cywilizacji europejskiej. Wniosła rzeczywiście wiele w kształtowanie się tej cywilizacji. Czyni to również dzisiaj w sposób znaczący, nie godząc się na uciemiężenie.”
Nie przeocz
- Co tu się stało!? Opuszczony domek porosły krzaki, a w garażu... Fiat 125P! ZDJĘCIA
- Śmierć wójta Jaworza. Mieszkańcy uczcili pamięć o Radosławie Ostałkiewiczu
- Zabójstwo 11-letniego Sebastiana. Obrona odwołała się od wyroku
- Jesienią polecimy z Pyrzowic do stolicy Danii i do Hiszpanii. To plany linii Wizz Air
Zobacz także

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?