Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniecpol, Wodzisław Śląski, a teraz Zawiercie. Referenda sypią się jak z rękawa

Patryk Drabek
prof. Mariusz Kulczyński
prof. Mariusz Kulczyński arc DZ
Mieszkańcy Zawiercia w niedzielę pójdą do urn. Po ubiegłotygodniowych referendach w Koniecpolu i Wodzisławiu Śląskim, tu także będą się ważyły losy prezydenta miasta. Referendum, w którym zawiercianie opowiedzą się za odwołaniem bądź pozostawieniem na stanowisku prezydenta Ryszarda Macha, odbywa się półtora roku przed wyborami samorządowymi. Na rok przed wyborami może zostać z kolei ogłoszone referendum w gminie Łazy, gdzie już rozpoczęto zbieranie głosów za odwołaniem tamtejszego burmistrza.

Czy warto? Skąd tak wielkie zainteresowanie tą formą demokratycznego weryfikowania, demokratycznych skądinąd wyborów sprzed paru lat? Może organizatorów mobilizują przykłady miast, w których mieszkańcom udało się odwołać władze, jak w Bytomiu? Tam odwołano zarówno prezydenta miasta Piotra Koja, jak i radnych Rady Miejskiej. Jak z perspektywy na tę formę demokracji patrzy odwołany wówczas Piotr Koj?

- Referendum lokalne jest jedną z form demokracji bezpośredniej. Niestety, zauważam, że coraz częściej jest wykorzystywane w bieżącej walce politycznej. Stąd też warto zastanowić się nad zmianami dotyczącymi progu, czyli liczby mieszkańców, którzy winni poprzeć wniosek o jego przeprowadzenie - podkreśla teraz Piotr Koj, odwołany prezydent Bytomia. Prawdopodobnie podobnego zdania jest Witold Kwiecień, którego przed kilkoma miesiącami ze stanowiska burmistrza odwołali mieszkańcy Wojkowic. W 2009 roku, w podobny sposób został odwołany prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona.

Ubiegłoroczne nieudane, z punktu widzenia organizatorów, referenda odwołujące prezydenta Gliwic i prezydent Rudy Śląskiej pokazały jednak, że wbrew szumowi, jaki towarzyszy zawsze tego typu przedsięwzięciom, mieszkańcy nie są nimi aż tak zainteresowani. Nie przychodzą głosować. A zbyt niska frekwencja oznacza, że referendum jest po prostu nieważne. Podobnie było w Koniecpolu i Wodzisławiu: referenda nie skończyły się odwołaniem szefów gmin. Były nieważne z powodu niskiej frekwencji.

Z danych komisarza wyborczego w Katowicach wynika, że tylko w ubiegłym roku, na terenie województwa odbyło się 10 lokalnych referendów, odwołujących władze miast i gmin. Tylko dwa referenda pokazały, że mieszkańcom zależało na zmianie władzy.
Andrzej Jedyk, szef częstochowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, mówi wprost: na referenda jest obecnie moda.
- W porównaniu z poprzednimi latami, nie mieliśmy dotąd takiego wysypu referendów w regionie. To oznacza dla nas oczywiście więcej pracy nie tylko przy samych referendach, ale i podczas odbywających się wyborów uzupełniających - podkreśla Andrzej Jedyk.

To demokratyczne prawo każdego obywatela. Trzeba je szanować

Z prof. Mariuszem Kulczyńskim, dyrektorem Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego, rozmawia Patryk Drabek
Czy w województwie śląskim panuje obecnie moda na referenda?
Według mnie, trudno mówić w tym przypadku o modzie, ponieważ jest to prawo obywateli do tego, by odwołać samorządowców. Po modyfikacjach w przepisach, które zniosły zaporowe bariery dotyczące referendum, obywatele poczuli, że mają większy wpływ na władzę. Samorządowcy muszą teraz zdawać sobie sprawę z tego, że nie są bezpieczni od wyborów do końca kadencji. Moim zdaniem referenda to pierwszy krok w kierunku dobrze rozumianego społeczeństwa obywatelskiego.

REFERENDUM W WODZISŁAWIU ŚLĄSKIM I REFERENDUM W KONIECPOLU NIEWAŻNE [CZYTAJ W DZ]

Z drugiej strony przeciwnicy referendum przypominają, że takie rozwiązania wiążą się z kosztami, które pokrywa gmina.
Tak, ale koszty są przecież wpisane w demokrację. Poza tym na początek jest inicjatywa obywatelska, a jeżeli nie ma rzeczywistych przesłanek do tego, by przeprowadzić referendum w danej miejscowości, to inicjatorzy tego przedsięwzięcia nie zbiorą potrzebnej liczby ważnych głosów.

Obecni prezydenci, burmistrzowie i wójtowie zostali wybrani wcześniej w demokratycznych wyborach. Jak pan się do tego ustosunkuje?
Zgadza się, ale teraz mieszkańcy mają szansę na to, by w lokalnym referendum odwołać prezydenta, wójta lub burmistrza, którzy ich zdaniem nie najlepiej piastują swoje funkcje. W przyszłości wpłynie to na standardy sprawowania władzy. Dlaczego mamy tolerować samorządowców, którzy się nie sprawdzają, skoro dzięki referendum można ich rozliczyć? Popieram tego typu inicjatywę, ponieważ to przejaw mobilizacji społecznej i moim zdaniem jest to bardzo dobre.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!