Czy w Mysłowicach powstanie nowa kopalnia Brzezinka?
- Wiemy, że część mieszkańców zbiera podpisy przeciw budowie nowej kopalni. To dla nas kompletnie niezrozumiałe! - tak napisała do redakcji DZ grupa zwolenników budowy nowego zakładu w Mysłowicach. Zapowiadają, że rozpoczną zbiórkę podpisów za inwestycją.
Złoża na południu miasta
O tym, że Mysłowice mają szansę ponownie stać się miastem górniczym, pisaliśmy jako pierwsi jeszcze w marcu. Prywatna firma Niwka-Warszawa, która w środę zmieniła nazwę na Brzezinka (tak miałby nazywać się też nowy zakład), ma chrapkę na bogate złoża węgla w południowej części miasta.
Eksploatacja marzyła się już fedrującej tu jeszcze kilka lat temu kopalni Mysłowice, należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego, ale plany spaliły na panewce.Teraz mieszkańców do inwestycji próbują przekonać przedstawiciele warszawskiej spółki. Plany mają ambitne. Chcą zatrudnić co najmniej 500 pracowników i wydobywać ok. 3 tys. ton węgla na dobę. I choć proponują najmniej inwazyjną metodę wydobycia, ludzi tylko podzielili.
Najpierw budowę kopalni solidarnie oprotestowali mieszkańcy dwóch z trzech dzielnic, pod którymi ma być prowadzony fedrunek: Kosztów i Brzezinki.
Oprotestowały ją też rady sąsiednich osiedli - Larysza i Krasów. W mieście rozpoczęło się zbieranie podpisów przeciw inwestycji. Pod protestem podpisało się już 1,5 tysiąca ludzi. Obawiają się szkód górniczych i wróżą swoim dzielnicom powtórkę walącego się Karbia w Bytomiu. A kilka dni temu, niespodziewanie, zbiórkę podpisów, tyle że za budową kopalni, zapowiedziała też grupa jej zwolenników.
- Pojawienie się nowego inwestora przyjęliśmy z nadzieją - mówi Jakub, jeden z inicjatorów akcji "Tak! dla nowej kopalni w Mysłowicach". - Nasze miasto jest w opłakanym stanie. Młodzi ludzie nie mają gdzie mieszkać, nie mają gdzie pracować, a kopalnia da kilkaset nowych miejsc pracy i co roku będzie dotować budżet gminy sporym zastrzykiem pieniędzy. Nie trzeba być ekonomistą, aby wiedzieć, że wygeneruje też setki kolejnych miejsc pracy - uważa.
Radni przeciw. A młodzi?
Zawrzało też na naszych portalach internetowych dziennik-zachodni.pl i mysłowice.nasze-miasto.pl. "Mój brat jest zeszłorocznym maturzystą i wciąż nie ma pracy. Nasi dziadkowie i tata byli górnikami. Jednej kopalni, na której pracowali, już nie ma. A nowej władze nie chcą" - napisała na dziennikzachodni.pl Aka.
Apel o zielone światło dla inwestycji trafił także na biurko kancelarii radnych, ale ich nie przekonał. W czwartek przegłosowali sprzeciw wobec wydania koncesji na budowę prywatnej kopalni w mieście. Zawczasu, bo firma zainteresowana eksploatacją jeszcze nie złożyła oficjalnego wniosku. Zrobi to pod koniec roku. Wtedy radni ponownie będą musieli zaopiniować planowaną w mieście inwestycję. Mając już w rękach raport jej oddziaływania na środowisko i mandaty na kolejną kadencję.
Przeciw kopalni zagłosował m.in. radny Jerzy Biesiadecki, emerytowany górnik. Choć przyznaje, że głosy ludzi są podzielone.
- Młodzi chcą kopalni, bo widzą w niej nowe miejsca pracy - mówi. - Nikt jednak nie przekona nas, że kopalnia nie będzie powodowała szkód. Jak firma zwinie manatki, kto wypłaci odszkodowania? Ponadto metoda wydobycia, jaką proponuje spółka, pozwoli wybrać jedynie 40 procent wysokiej jakości węgla. 60 procent zmarnuje się - podkreśla.
*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
