Kopalnia Mariola sięga po jaworznicki węgiel, a miasto się krzywi

Australijska spółka Balamara Resources Ltd chce zbudować w Jaworznie nową kopalnię (Mariolę 1). Zakład górniczy miałby powstać w Ciężkowicach. Eksploatacja dotyczyłaby węgla ze złoża Siersza 2, stanowiącego wydzieloną część złoża zlikwidowanej  KWK  Siersza, które w większości znajduje się właśnie pod Jaworznem. To jednak nie są jedyne górnicze plany Balamary w tym mieście. Swego czasu spółka wchłonęła bowiem  inną firmę - Carbon Investment Sp. z o.o., która od kilku lat stara się o to, aby w Jaworznie powstała też inna kopalnia - Mariola 2 (plany dotyczą węgla ze złoża Jan Kanty). Jaworznianie protestowali jednak przeciwko tej inwestycji w obawie przed szkodami górniczymi.

- Pierwotnie cała koncepcja była oparta na lokalizacji kopalni na terenie Trzebini. Chcieliśmy wykorzystać synergię kopalni i elektrowni Siersza - wyjaśnia Piotr Kosowicz, dyrektor wykonawczy Balamary. - Ponad rok temu podjęliśmy rozmowy ze spółką Tauron Wytwarzanie, która jest właścicielem Elektrowni Siersza. Ostatecznie nie udało się jednak podpisać porozumienia. Przenieśliśmy lokalizację o 500 metrów, ale tym samym przenieśliśmy się z Trzebini do Jaworzna - wyjaśnia.

Transport osób i urządzeń w okresie budowy zakładu ma się odbywać przede wszystkim z terenu Sierszy. Ze stacją Jaworzno-Ciężkowice ma za to połączyć nowy zakład bocznica kolejowa. Teren, gdzie ma powstać kopalnia Mariola 1, to dawne wyrobisko popiaskowe. Eksploatacja w tym przypadku ma się odbywać tylko pod lasami. Inaczej będzie w przypadku kopalni Mariola 2, która ma wydobywać węgiel spod Szczakowej.

- Chcemy prowadzić wydobycie techniką filarowo-komorową, mającą znikomy wpływ na powierzchnię. Jeżeli będzie taka konieczność, w przypadku Marioli 2 będziemy używać podsadzki. Która kopalnia zacznie funkcjonować jako pierwsza? Wszystko zależy od wydania decyzji środowiskowych - podkreśla Piotr Kosowicz.

Balamara złożyła już wniosek  do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach o uzgodnienie decyzji środowiskowej dla planowanej inwe-stycji.

- Ze względu na skalę planowanego wydobycia, przedsięwzięcie kwalifikuje się do mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko. W związku z tym inwestor zobligowany jest przedłożyć raport o oddziaływaniu na środowisko razem z wnioskiem - informuje Małgorzata Zielonka, rzeczniczka katowickiej RDOŚ.

Zdaniem inwestora, nowa jaworznicka kopalnia będzie proekologiczna, a jej działalność poprzez obniżenie poziomu wód gruntowych może przyczynić się do podniesienia poziomu potoków Żabnik i Kozi Bród.

W Jaworznie cały czas funkcjonuje, powstały na bazie dawnej KWK Jaworzno, Zakład Górniczy Sobieski, który aktualnie w rejonie Byczyny drąży nowy szyb Grzegorz.

Co na to jaworznianie?
Urząd Miejski w Jaworznie podchodzi sceptycznie do kwestii budowy nowej kopalni w Ciężkowicach. 

- Do gminy wpłynął wniosek Carbon Investment Sp. z o.o. ws. dokonania zmian w „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Jaworzna”, dotyczących umieszczenia w nim zapisu dopuszczającego kopalnię - przyznaje Teobald Jałyński, naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury jaworznickiego magistratu. - Wniosek pozostaje bez rozpatrzenia do czasu decyzji środowiskowej. Miasto nie jest specjalnie zainteresowane zakładem górniczym w tamtym miejscu z powodów ekologicznych, logistycznych i społecznych - kwituje.

Urzędnicy obawiają się zwłaszcza o los malowniczego rezerwatu Dolina Żabnika w Ciężkowicach, który jest przyrodniczą perełką w regionie (znajdziemy tam kilkaset gatunków roślin i zwierząt, wśród nich większość podlegających ochronie) i należy do kompleksu lasów Kolawica. Bój o rezerwat jaworznianie stoczyli już w 2011 roku z niemiecką firmą DB Schenker Rail, która chciała w rejonie Doliny Żabnika prowadzić wydobycie piasku. Mieszkańcy jednak ostro zaprotestowali.  

Anna Zielonka