Kopalnie PGG mają wznowić wydobycie, ale 829 górników jest zakażonych. Uda się?

Rośnie liczba zakażeń górników

Koronawirusa potwierdzono u 829 pracowników Polskiej Grupy Górniczej (we wtorek było 711). 1769 jest w kwarantannie. Najwięcej, bo 450 dotyczy Jankowic.

W ruchu należącym do ROW od 27 kwietnia do 17 maja wstrzymano wydobycie. Dodatkowo od 11 do 14 maja zdecydowano się tam wprowadzić postojowe. W ten sposób zastąpiono wolne piątki do końca maja. Miały być wolne na podstawie porozumienia związków zawodowych i zarządu PGG. To część programu osłonowego dla całej spółki na który składa się obniżka pensji o 20 proc. Tylko we wtorek (12.05) do kopalni Jankowice przyszło... 98 osób z ponad 3 tys. załogi.

Do 17 maja wydobycie wstrzymane jest też w kopalniach Murcki-Staszic i Sośnica. Tam również zdecydowano, aby 13 i 14 maja wprowadzić postojowe i w ten sposób zastąpić wspomniane wolne piątki. W trzech wymienionych kopalniach nie jest prowadzone wydobycie. Nieliczna załoga utrzymuje ścianę, kontroluje pracę wentylacji i pomp. Jej zadaniem jest podtrzymanie gotowości kopalni. Pojedyncze przypadki koronawirusa odnotowano w kopalniach Marcel, Bielszowice i Ruch-Ziemowit.

Zakażenia pracowników w PGG:

• Jankowice - 450
• Murcki-Staszic - 149
• Sośnica - 216
• Marcel - 3
• ZGRI - 1
• Bielszowice - 6
• Ziemowit -2
• Mysłowice-Wesoła - 1
• ZPE - 1

Na środę (13.05) w Jastrzębskiej Spółce Węglowej były 92 zakażenia (85 Pniówek, 3 Bzie, 4 Zofiówka). To kilka przypadków więcej niż było dzień wcześniej. Pniówek pracuje w ograniczonym zakresie, ale dostawy surowca dla klientów nie są zagrożone. Z badań przesiewowych 133 zakażeń potwierdzono też u pracowników KWK Bobrek. Kopalnia Węglokoksu stanęła do czwartku.

Kopania zaczną fedrować

Prezes PGG Tomasz Rogala zapowiada, że jeśli pozwolą na to warunki, to wydobycie w kopalniach Jankowice, Murcki-Staszic i Sośnica ruszy w przyszłym tygodniu. Póki co, trudno to sobie wyobrazić, patrząc na liczby zakażeń. Fakt jest też taki, że z każdym dniem coraz więcej osób po chorobie notuje negatywne wyniki wymazów, które są podstawą do opuszczenia kwarantanny.

Wiadomo, że przez weekend pracownicy kopalni mają mieć pobrane kolejne wymazy, aby nie było wpadki, że ktoś znów przyniesie wirusa do kopalni. Do tej pory z trzech kopalni Jankowice, Murcki-Staszic i Sośnica udało się przebadać niemal całą załogę, czyli ok. 7,6 tys. pracowników. Wyniki wymazów wciąż spływają.

- Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie krzywa zakażeń będzie się wypłaszczać i będzie dla nas prognostykiem, że możemy powoli uruchamiać plan przywracania produkcji w tych kopalniach. Oczywiście będzie to następowało powoli, bardzo ostrożnie i adekwatnie do nadchodzących wyników badań - mówił dzisiaj w Polskim Radiu Tomasz Rogala, prezes PGG.

Przypomniał, że obecnie we wstrzymanych zakładach górniczych w Rybniku, Katowicach i Gliwicach pracują tylko służby utrzymania ruchu. Prowadzone prace polegają m.in. na tzw. odświeżaniu ścian wydobywczych, na utrzymaniu układów odpompowania wód i układów przewietrzania wyrobisk, aby nie doprowadzić do zalania i nie zapożarowania kopalń.

Prezes PGG dodał, że uruchomienie wydobycia będzie stopniowe, poczynając od jednej zmiany pracowników.

- Będzie to również zależało od specyfiki danej kopalni. Nasze działania są nacelowane na to, żeby pracę zakładów górniczych wznowić z jednej strony jak najbezpieczniej dla pracowników, a jednocześnie możliwie jak najszybciej - doprecyzował Tomasz Rogala.

Konkretnych dat wznowienia produkcji jednak nie podał. Niewykluczone, że stanie się to 18 maja.

Jak słyszymy od górników procedury wciąż mocno się wydłużają. Jest problem z dodzwonieniem się do sanepidu i uzyskaniem informacji o wyniku pobranego wymazu.

- Czasem i 160 prób połączeń dziennie to za mało. Służby są przeciążone - mówi nam jeden z górników kopalni Jankowice.

Według danych Ministerstwa Zdrowia 97 proc. górników przechodzi koronawirusa bezobjawowo. Niewielki procent znajduje się w izolatoriach i szpitalach. Najczęściej zgłaszają objawy grypopodobne oraz utratę węchu i smaku.