To on, żadnych wątpliwości. Nawet tak samo się ubrał, tak samo wsparł łokieć, choć tutaj o masywny blok, a nie o balustradę schodów. Nie trzyma między palcami peta, choć sam nie tylko kurzył na potęgę, ale nawet produkował papierosy (i wódkę) pod marką własnego nazwiska. No ale w końcu dziś palenie jest dziś passé i wszyscy wiedzą, że szkodzi (bardziej niż arszenik). To on, choć bez żony, a szkoda. Ale też przecież różnie między nimi bywało, kiedyś nawet z samochodu ją wyrzucił, więc może na... pardon, przy cokole też by jej nie chciał. Niemniej, powtórzmy - nie ma wątpliwości, że warszawski, pomnikowy Wojciech Korfanty wzorowany jest na fotografii, na której został uwieczniony wraz ze swoją żoną Elżbietą.
Zdjęcie to pochodzi z 1928 roku i przedstawia państwo Korfantych przed ich katowickim domem, świętujących 25. rocznicę ślubu. Wykonał je fotograf z zakładu Maksa Steckela w Katowicach. Nie można wykluczyć, że był nim sam arcymistrz i legenda fotografii Max Steckel, który mimo posiadania kilku zakładów fotograficznych w miastach Górnego Śląska, po obu stronach dzielącej go w latach międzywojennych granicy, obsługę szczególnie znaczących klientów - a do takich niewątpliwie należał Korfanty - mógł rezerwować dla siebie.
Coś jednak te dwa wizerunki Korfantego - ten z fotografii i ten pomnikowy - zdecydowanie różni. To twarz. Jakże inny jest rozluźniony, roześmiany, jowialny wręcz Korfanty na zdjęciu z roku 1928 od Korfantego pomnikowego - wymizerowanego, postarzałego, o ściągniętych rysach i wejrzeniu ponurym. To już nie jest wpływowy polityk opozycji, rzutki biznesmen i energiczny redaktor, jakiego sfotografował Max Steckel. To Korfanty tragiczny, Korfanty po Brześciu i Pawiaku, Korfanty niszczony latami przez sanację i w końcu wyniszczony chorobą - taki, jakiego Warszawa widziała tylko raz, w 1939 roku...
I taki Korfanty stolicy pozostanie. Jak wyrzut sumienia?
P.S. Nie pierwszy to raz, gdy pomnik inspirowany jest zdjęciem, by wspomnieć tylko sławny monument amerykańskiej piechoty morskiej, oparty na ikonicznym zdjęciu z lat II wojny światowej, na którym grupa żołnierzy podnosi flagę na wyspie Iwo Jima.
Nie przegapcie
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?