Górnik Zabrze do Kielc wyjeżdżał z optymizmem. Mecze z Koroną zawsze były widowiskowe i cztery ostatnie kończyły się remisami. W zespole Marcina Brosza brakowało co prawda pauzującego za kartki kapitana Szymona Matuszka, ale celem było zdobycie punktów.
Plan rozsypał się bardzo szybko. Kielczanie od początku mocno kręcili obrońcami zabrzan i już po 17 minutach prowadzili 2:0. Najpierw Pape Diaw pokonał Tomasza Loskę strzałem głową, w którym nie przeszkodził żaden z defensorów, a potem Elia Soriano podwyżyszył rezultat uderzeniem z pięciu metrów.
Zabrzanie próbowali odpowiedzieć i udało im się to dość niespodziewanie. Oni sami nawet specjalnie nie protestowali, ale sędzia Szymon Marciniak zdecydował się na użycie VAR i przyznał Górnikowi rzut karny za zagranie ręką Adnana Kovacevicia po strzale Szymona Żurkowskiego. Do siatki z jedenenastu metrów trafił Igor Angulo.
Nadzieje Górnika nie trwały długo. Jeszcze przed przerwą kolejne fatalne zachowanie obrońców pozwoliło najpierw Marcinowi Cebuli, a potem ponownie Soriano na podwyższenie wyniku i właściwie rozstrzygnięcie spotkania.
- Co wy robicie, Górnicy co wy robicie! - skandowali zabrzańscy kibice.
Po przerwie goście postawili wszystko na jedną kartę i mieli okazje do zdobycia gola. Dwie znakomite okazje zmarnował jednak Angulo, który Matthiasa Hamrola pokonał dopiero w 89 minucie zmiejszając jedynie rozmiary klęski.
Górnik przegrał zasłużenie, a Marcin Brosz ma powody do niepokoju nie tylko ze względu na sytuację w tabeli. Kiepsko wygląda przede wszystkim gra zespołu, a kadrowicze U-21 z Szymonem Żurkowskim wyglądają na przemęczonych.
Korona Kielce - Górnik Zabrze 4:2 (4:1)
1:0 Elhadji Pape Diaw (8), 2:0 Elia Soriano (17), 2:1 Igor Angulo (19-karny), 3:1 Marcin Cebula (37), 4:1 Elia Soriano (41), 4:2 Igor Angulo (89)
Korona: Hamrol - Rymaniak, Marquez, Kovacević, Diaw, Gardawski (67. Kosakiewicz) - Petrak (73. Możdżeń), Żubrowski (78. Janjić), Cebula - Pucko, Soriano.
Górnik: Loska - Wiśniewski (86. Nowak), Suarez, Bochniewicz, Liszka (46. Koj) - Ryczkowski (46. Ł. Wolsztyński), Ambrosiewicz, Żurkowski, Jimenez - Zapolnik, Angulo.
Żółte kartki: Kovacević, Rymaniak - Ambrosiewicz.
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 5.675.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Robert Kubica wraca na tor F1
Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego KIBIC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?