Zamiast leczniczych kroplówek, podawania tlenu oraz przeciwzakrzepowych leków, wielu starszym osobom, w tym pensjonariuszom domów opieki społecznej zakażonych koronawirusem w Szwecji dawano morfinę i inne specyfiki, jak midazolam, które stosuje się w opiece paliatywnej osób nieuleczalnie chorych. Według profesora geriatrii Yngve Gustafson, który wypowiada się dla dziennika "Dagens Nyheter", taki zestaw specyfików w praktyce przyspiesza zgony osób mających schorzenia oddechowe. Lekarz w wypowiedzi dla szwedzkiego dziennika mówi, że jest to praktycznie „aktywna eutanazja”.
EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:
Dodaje on, że odsetek starszych osób leczonych w szpitalnych oddziałach intensywnej terapii z pomocą respiratorów jest niższy, choć to ci właśnie ludzie są najbardziej zagrożeni i dotknięci wirusem i powinni być wspomagani respiratorami.
To oni są najczęściej ofiarami zarazy, co oznacza, że państwo zdecydowało się zrezygnować z ich leczenia – uważa Gustafson.
Potwierdza taką opinię gazecie "Dagens Nyheter" lekarz ze Szpitala Uniwersyteckiego Karolinska w Sztokholmie, który zastrzegł sobie anonimowość.
Mówi on, że tak zwany "paliatywny koktajl" , który zawiera środki uspokajające i przeciwbólowe stosuje się na dużą skalę wobec zakażonych wirusem w szpitalach i domach opieki społecznej.
Wszyscy o tym wiedzą, ale o tym delikatnym problemie w swoim gronie się nie rozmawia, mówi informator gazety i dodaje, że wspomniany koktajl zawiera zwykle takie środki, jak morfinę, haldol i midazolam.
Wielu zakażonych traktuje się tak, jak ludzi w ostatnim stadium choroby nowotworowej. Krewni często nic o tym nie wiedzą, bo nadal obowiązuje zakaz odwiedzin.
Etyka pozostaje na boku, takie sposoby traktowania chorych wspomniany informator uznaje za nielegalne i jego zdaniem być może terapia tlenem (przy pomocy respiratora) uratowałaby wielu zakażonym wirusem życie.
Gazeta opisuje historię 81-letniego Jana Anderssona. Ten pensjonariusz domu opieki społecznej w Maersta niedaleko Sztokholmem został zakażony koronawirusem pod koniec marca.
Jego syn Thomas Andersson opisuje, że bez zgody pacjenta i bez informowania rodziny lekarz kazał pielęgniarce zastosować wobec 81-latka opiekę paliatywną z morfiną.
ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:
- Koronawirus mógł powstać w laboratorium. USA chcą wyjaśnień
- Zagadka Ferrera Erbognone. Miasteczko oparło się epidemii
- Jak długo potrwa epidemia? Noblista daje światu nadzieję
- Szwecja walczy z wirusem bez ograniczeń. Skutecznie?
- Sekta rozpętała epidemię koronawirusa
- Nad Wuhan unosi się tajemnicza mgła. To "smog śmierci"
Na szczęście dowiedział się o tym jego syn, zaczął działać i wymusił na personelu medycznym, by ojcu podano kroplówkę oraz lekarstwa, a nie morfinę.
Okazało się, że staruszek szybko wyzdrowiał i dziś ma się całkiem dobrze. Na dowód pozował wraz z synem do zdjęcia, które zamieszczono w gazecie.
Nie wiadomo, jaka jest skala tych praktyk. Wiadomo jednak, że mniej więcej połowa wszystkich zmarłych w z powodu koronawirusa w Szwecji to ludzie powyżej 70 lat i mieszkali oni głównie w domach opieki dla osób starszych.
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?