Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w kopalniach zakaził 446 górników. Prawie 200 przypadków dotyczy Jankowic. Na Śląsk przyjechał Główny Inspektor Sanitarny

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
W Ruchu Bobrek są 54 zakażenia
W Ruchu Bobrek są 54 zakażenia arc
446 zakażenia koronawirusem wśród górników śląskich kopalni. Najwięcej chorych, bo ponad 300 jest w Polskiej Grupie Górniczej. Najtrudniejsza sytuacja jest w Jankowicach. To jedna z trzech kopalni PGG, gdzie zatrzymano wydobycie. Kilkadziesiąt przypadków koronawirusa jest w spółce Węglokoks, a kilkanaście w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. W związku z sytuacją na Śląsk przyjechał Główny Inspektor Sanitarny, która zapowiedział dodatkowe tysiąc badań próbek dziennie.

Dodatkowe tysiąc testów dla Śląska

W związku z trudną sytuacją i ogniskami koronawirusa w kopalniach w środę (6 maja) na Śląsk przyjechał Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny. Ma koordynować działania. Spotkał się już z wojewodą śląskim Jarosławem Wieczorkiem.

Wkrótce w związku z sytuacja na Śląsk przyjadą specjaliści epidemiolodzy z innych części kraju, gdzie sytuacja związana z epidemią jest znacznie lepsza. Wspomogą pracę śląskich sanepidów.

Jarosław Pinkas przyznał, że ze względu na dużą liczbę mieszkańców oraz zakładów pracy, sytuacja na Śląsku jest skomplikowana.

- Od czwartku (7.05) rozpoczniemy duże badania przesiewowe. W różnych miejscach na Śląsku ponad tysiąc próbek będzie pobieranych, a następnie będą wywożone do laboratoriów w innych województwach, tam gdzie jest potencjał do wykonania takich badań. Przez kilka kolejnych dni w ten sposób wywiezionych zostanie kilka tysięcy testów - obiecał Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny.

ZOBACZ NA ZDJĘCIACH, ILU GÓRNIKÓW CHORUJE W POSZCZEGÓLNYCH KOPALNIACH

Zapowiedział też, że na Śląsku w przyszłym tygodniu gotowe będą kolejne laboratoria do testowania, w tym jeden "o bardzo dużym potencjale badawczym". Mają one w pełni zabezpieczyć województwo śląskie po kątem badań. To dobra wiadomość, ale nie brak głosów, że to działania spóźnione.

Jarosław Pinkas zaznaczył również, że zwiększona liczba testów może oznaczać większy wzrost liczby osób zakażonych.

367 zakażeń w PGG

Śląskie kopalnie to aktualnie największe ogniska koronawirusa w Polsce. Do środy (6 maja) potwierdzono 432 zakażenia wśród pracowników trzech dużych spółek: Polskiej Grupy Górniczej, Węglokoksu i Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Musisz to znać

Najtrudniejsza sytuacja jest w PGG. Liczby wyglądają bardzo poważnie. Łącznie w kwarantannie przebywa 1489 pracowników. Potwierdzona laboratoryjnie liczba zakażeń wynosi dokładnie 367. Jak wygląda sytuacja na poszczególnych kopalniach PGG?

  • Jankowice (kopalnia ROW) - 204
  • Murcki-Staszic - 105
  • Sośnica - 53
  • Marcel (ROW) - 3
  • Bielszowice (KWK Ruda) - 1
  • Zakład Górniczych Robót Inwestycyjnych - 1

Przypomnijmy, w związku z bardzo wysoką zachorowalnością, a tym samym absencją, 27 kwietnia wstrzymano wydobycie w kopalniach Jankowice w Rybniku i Murcki - Staszic w Katowicach. Od 5 do 10 maja podobne ograniczenie wprowadzono w Sośnicy w Gliwicach. Wstrzymano też wszelkie roboty przygotowawcze i zbrojeniowe. Pracują służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo przeciwpożarowe, wentylację i odwadnianie.

PGG wspiera sanepid

W związku z sytuacją kopalnia ROW oddelegowała swoich pracowników do pracy w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rybniku. Zadaniem osób oddelegowanych jako wsparcie kadrowe do rybnickiego sanepidu jest telefoniczna obsługa pracowników kopalni, którzy zostali skierowani na kwarantanny i oczekują wiadomości o wyniku testu na obecność koronawirusa. Jeśli jest on dodatni, informacja zostanie przekazana szybciej niż dotąd, wraz z dokładnymi instrukcjami postępowania również w stosunku do domowników przebywających na kwarantannie.

To właśnie brak możliwości uzyskania informacji przez pracowników PGG (problem z dodzwonieniem się do sanepidu), zbyt długie oczekiwanie na wymazy i wyniki, były powodem wściekłości górników. Wiele wskazuje na to, że wsparcie - choć późne - bardzo pomoże cały proces.

CZYTAJCIE TEŻ:
Zakażony górnik z kopalni Jankowice: "Nie nałożono na mnie kwarantanny. Panuje chaos"
Koronawirus w kopalni paraliżuje pracę
Rośnie liczba zakażonych górników w kopalniach PGG

Do dyspozycji pracownic w stacji sanepidu kopalnia przekazała laptopy i dodatkowe aparaty telefoniczne, a wkrótce Zakład Informatyki i Telekomunikacji PGG uruchomić ma nową infolinię dla pracowników PGG. Przy telefonach dyżurować będą lekarze stażyści Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku Orzepowicach, którzy udzielą informacji i porad medycznych.

Dzięki skierowaniu do pracy specjalnych tzw. wymazobusów w Jankowicach praktycznie już uporano się z problemem ogromnej ilości osób objętych koniecznością przeprowadzenia testów.

- Notujemy w tym zakresie wyraźny progres, do tej pory udało się pobrać wymazy od 676 pracowników kopalni Jankowice – informuje Dariusz Szlachta, dyrektor ds. pracowniczych Ruchu Chwałowice i Jankowice kopalni ROW.

Dodaje, że nieco ponad 100 pracowników w środę uzyskało już formalną decyzję sanepidu o zakończeniu kwarantanny.

Ilość ekip zorganizowanych przez PGG do mobilnego pobierania wymazów zwiększyła się z czterech do pięciu. W Jankowicach pracują w tej chwili trzy tzw. wymazobusy, a od czwartku dwa kolejne skierowane zostaną do katowickiej kopalni Murcki-Staszic.

54 zakażenia w Węglokoksie

Koronawirus to nie tylko problem PGG. W ruchu Bobrek (kopalnia Bobrek-Piekary) w Bytomiu należącym do spółki Węglokoks stwierdzono koronawirusa u 54 górników. Na kwarantannie przybywa kolejnych 52 pracowników. Praca zakładu ze wzmożonymi środkami ostrożności odbywa się normalnie.

Jednak na Covid-19 chorują nie tylko górnicy, ale ich rodziny.

- Pięć nowych zachorowań odnotowaliśmy u rodziny górnika (żona, czworo dzieci) pracującego w bytomskiej kopalni, u którego wirusa stwierdzono kilka dni temu. Cała rodzina została objęta izolacją. Wszyscy czuja się dobrze - poinformował Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.

W związku z sytuacją, zakażeni górnicy z wszystkich górniczych spółek apelują do służb o testy nie tylko dla nich, ale także dla członków ich rodzin.

25 zakażeń w JSW

Koronawirus dotknął też Jastrzębską Spółkę Węglową. U 24 górników pracujących w kopalni Pniówek stwierdzono zarażenie koronawirusem. Na kwarantannie przebywa prawie 200 osób. Wśród zarażonych jest 14 pracowników Pniówka i cztery osoby z firm zewnętrznych. Kopalnia zatrudnia 4982 osoby na etatach, a około 2 tysięcy to pracownicy firm zewnętrznych.

- Zarażeni pracownicy czują się dobrze. Nie są hospitalizowani. Jestem z nimi w stałym kontakcie - mówi Aleksander Szymura, dyrektor pracy w kopalni Pniówek.

Pierwszy przypadek potwierdzonego zarażenia koronawirusem w kopalni Pniówek miał miejsce 26 kwietnia. Bardzo szybko została ustalona grupa osób, które powinny poddać się kwarantannie. Tak samo było w przypadku potwierdzenia zarażenia u kolejnych osób.

- W kopalni Pniówek trwa normalna praca. Przed zjazdem, w czasie tak zwanego podziału, pracownicy są instruowani na temat zasad profilaktyki minimalizującej ryzyko zarażenia. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kopalnia nie jest samotną wyspą. Każdy z nas poza pracą ma kontakty, które potencjalnie mogą grozić zarażeniem. Dlatego niczego nie ukrywamy, ale jednocześnie apelujemy o rozwagę i odpowiedzialność poza pracą – mówi Józef Jaszczyk, dyrektor kopalni Pniówek.

Jeden przypadek zakażenia odnotowano w kopalni Zofiówka.

Kopalnie bronią się przed koronawirusem

Kopalnie na długo przed pierwszym przypadkiem koronawirusa wprowadziły szereg środków ostrożności. Na ogół na bramach kontrolowana jest temperatura, w miarę możliwości pracownicy są zobligowaniu do utrzymywania dystansu (np. na bramie czy w kolejce do zjazdu), zmniejszono liczbę osób w szolach (zjeżdżają plecami do siebie) dezynfekowane są pomieszczenia i rozdawane maski ochronne. W JSW skrócono godziny pracy i wprowadzono system trzyzmianowy.

- Procedury na papierze wyglądają super, ale nie zawsze jest możliwe ich wprowadzenie. Nie ma możliwości zachować dystansu w kolejce po maski czy "na dole" oczekując na kolejkę. Nie ma miejsca. Należy pamiętać, że przejazd na miejsce robót odbywa się w ciasnych przedziałach, gdzie cztery osoby siedzą bark w bark i noga w nogę. Taka specyfika pracy - mówi nam jeden z zakażonych górników z kopalni Jankowice (w obawie o pracę prosił o anonimowość).

Wśród części pracowników m.in. Jankowic pojawia się coraz więcej głosów, że wydobycie wstrzymano za późno. PGG nie komentuje tego wątku. Słyszymy, że decyzje na podstawie sytuacji i danych podejmuje Sztab Kryzysowy PGG.

Obejrzyj dokładnie

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera