Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w szpitalu w Zawierciu. 7 pracowników SOR na kwarantannie. Wszystko przez nieodpowiedzialnego pacjenta

Paulina Musialska
Paulina Musialska
W szpiotalu w Zawierciu wprowadzono kwarantannę na Szpitalnej Izbie Ratunkowej
W szpiotalu w Zawierciu wprowadzono kwarantannę na Szpitalnej Izbie Ratunkowej
Siedmiu pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu trafi na kwarantannę. Wszystko przez pacjenta z koronawirusem, który wezwał karetkę i nie przyznał się do możliwego zakażenia. Nadal nie działa także oddział zakaźno-obserwacyjny i oddziały wyznaczone do opieki nad konkretnymi przypadkami zakażenia koronawirusem. Powodem jest zakażenie wykryte u jednego z pracowników oddziału. Kwarantanną objętych jest 20 osób, które czekają obecnie na wyniki powtórnych badań.

To już pewne. Siedmiu pracowników zawierciańskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego trafi na kwarantannę.

Kwarantaną objęci są:

Powodem jest pozytywny wynik badań na obecność koronawirusa u pacjenta, który w nocy z niedzieli na poniedziałek (5-6 kwietnia) trafił na SOR. Chociaż zauważał u siebie typowe objawy, to wezwał karetkę.

W wywiadzie z dyspozytorem nie powiedział o tym. Nie powiedział tego także załodze karetki pogotowia, ratownikom medycznym oraz lekarzowi pracującemu na SOR. W trakcie pobytu w szpitalu zaczął wykazywać objawy infekcji dróg oddechowych. Dopiero wtedy przyznał się, że może być zakażony koronawirusem. Pracownicy byli zabezpieczeni środkami ochrony osobistej. Z każdym z nich przeprowadzono indywidualne rozmowy. Sanepid zdecydował jednak, że pracownicy powinni pozostać w kwarantannie.

- W poniedziałek rano Szpitalny Oddział Ratunkowy został zdezynfekowany. Po południu już działał. Obecnie nie ma tam utrudnień. Niestety, wiemy już, że 7 pracowników trafi na kwarantannę. To będzie co najmniej tydzień. Pracownicy pozostają w pomieszczeniach szpitala. Mają zapewnione posiłki, jak również, w przypadku wyrażenia takiej potrzeby, pomoc psychologiczną - przekazała Agata Kalafarska, specjalista ds. współpracy z otoczeniem i zarządzaniem informacją dotyczącą COVID-19 w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. - Wyłączenie z pracy tych osób spowoduje, że SOR będzie jednak pracować w okrojonym składzie. Będzie wspierany przez pracowników z innych oddziałów - dodaje.

Zobacz koniecznie

To kolejny przypadek nieodpowiedzialnego zachowania pacjenta w naszym województwie. Chociaż od kilku tygodni w mediach tradycyjnych i społecznościowych promowana jest akcja "Nie kłam medyka". Akcja ma przekonać społeczeństwo do odpowiedzialnego zachowania. Jeśli podejrzewamy u siebie zakażenie koronawirusem, mogliśmy mieć kontakt z osobą chorą lub wróciliśmy z zagranicy, to powinniśmy powiedzieć o tym dyspozytorowi. W ten sposób pracownicy medyczni mogą uniknąć zakażenia, a my szybciej uzyskać odpowiednią pomoc. Pozwolimy także normalnie działać oddziałom, które na co dzień zajmują się ratowaniem ludzkiego życia. Musimy pamiętać, że oprócz osób z koronawirusem są także inni pacjenci wymagający pomocy. Na SOR trafiają np. osoby po wypadkach, zawałach serca lub udarze. Zgłoszenie się osoby zakażonej koronawirusem na SOR może spowodować kwarantannę u jego personelu, konieczność dezynfekcji całego oddziału lub zakażenie u osób, które już bez tego są w ciężkim stanie.

Nie przegap

Jeśli nasz stan zdrowia nie jest bardzo poważny, zadzwońmy do sanepidu, który pokieruje nas w tej sytuacji. Prawdopodobnie zostaniemy skierowani wtedy na najbliższy oddział zakaźny. Jadąc tam nie wybierajmy środków komunikacji publicznej, aby jak najbardziej unikać rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Przypomnijmy, że w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu nie działa obecnie oddział zakaźno-obserwacyjny oraz oddziały wyznaczone do opieki nad pacjentami z konkretnymi przypadkami koronawirusa. W środę, 8 kwietnia, mijają dokładnie dwa tygodnie od jego zamknięcia. Powodem jest wykrycie koronawirusa u jednego z pracowników oddziału. Pacjenci zakażeni koronawirusem zostali wtedy przewiezieni do szpitali w Tychach oraz Raciborzu. Kwarantanną objętych jest 20 osób. Pierwsze badania na obecność koronawirusa dały negatywny wynik. Obecnie personel czeka na wyniki drugich badań. Część z nich już spłynęła do szpitala. Jeden z pracowników ma pozytywny wynik badań. Po otrzymaniu wszystkich wyników podjęta zostanie decyzja dotycząca funkcjonowania oddziału zakaźno-obserwacyjnego.

- Na razie nie mamy wyników wszystkich badań. Gdy je otrzymamy będziemy analizować czy oddział może działać. Wiele zależy od tego, którzy pracownicy będą mogli wrócić do pracy oraz tego ile osób będzie zakażonych. Bardzo ważną informacją będzie ta dotycząca wyniku lekarza chorób zakaźnych. Bez niego nie będzie mógł działać oddział zakaźno-obserwacyjny oraz oddziały wyznaczone przez wojewodę do opieki nad osobami z koronawirusem. Na razie jest jednak za wcześnie na spekulowanie - dodaje Agata Kalafarska.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera