Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar w szpitalu w Rybniku: Kobieta z martwym dzieckiem bez pomocy w szpitalu. Jest śledztwo

Barbara Kubica
Koszmar w szpitalu w Rybniku
Koszmar w szpitalu w Rybniku TVPInfo
Młoda kobieta, w ciąży z martwym dzieckiem, musiała czekać na operację cesarskiego cięcia w szpitalu w Rybniku. - Lekarze powiedzieli, że nie ma zespołu do cesarskiego cięcia - mówią bliscy kobiety. Prokuratura Rejonowa w Rybniku wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnego błędu lekarskiego, popełnionego w tej sprawie.

AKTUALIZACJA, środa, 18 czerwiec, godz. 11.30
Prokuratura Rejonowa w Rybniku wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnego błędu lekarskiego, popełnionego w tej sprawie. - Najważniejsze, że zabezpieczyliśmy całą dokumentację medyczną. Interesują nas terminy przyjęcia, wszelkie procedury zastosowane w tym wypadku. Nie tylko to, co działo się na oddziale, ale także to, jak kobietą zajmowano się tuż przed przyjazdem do szpitala - wyjaśnia prokurator rejonowy z Rybnika, Jacek Sławik.

Przyznaje, że w tej sytuacji konieczna będzie opinia biegłych z zakresu postępowania medycznego w takich przypadkach. Na szpitalnym oddziale udało mam się porozmawiać z Patrycją, poszkodowaną kobietą. Jest załamana, ciągle płacze...- Był dzisiaj u mnie psycholog szpitalny. Wiem jedno, mój dzidziuś nie żyje, jest w kostnicy. Muszę go pochować - mówiła nam załamana kobieta. (JACK, KUB)

AKTUALIZACJA
Kilka godzin musiała czekać 20-letnia Patrycja w szpitalu w Rybniku na badania i operację cesarskiego cięcia. Jej dziecko umarło, a mimo to nikt nie chciał się nią zająć. - Siostra była wczoraj rano u swojego lekarza-ginekologa po skierowanie, bo zbliżał się termin porodu. Na miejscu lekarka stwierdziła, że jest problem z tętnem dziecka i wypisała skierowanie do szpitala z napisem "pilne".

Od razu wsiadłyśmy do autobusu i szybko przyjechałyśmy do szpitala - mówi nam Natalia Brachman, siostra kobiety.- Na izbie przyjęć czekałyśmy 45 minut, potem blisko trzy godziny na oddziale zanim ktokolwiek Patrycję zbadał. Kiedy już się nią zajęli okazało się, że dziecko nie żyje - dodaje.

Bliscy kobiety przez kolejnych kilka godzin prosili lekarzy z rybnickiego szpitala, by natychmiast przeprowadzili cesarskie cięcie i usunęli martwe dziecko. - Kilka razy byłam u lekarza. Za każdym razem słyszałam, że życiu Patrycji nic nie zagraża, a oni nie mają zespołu do przeprowadzenia cesarskiego cięcia - mówi nam Grażyna Kaczor, przyszła teściowa 20-letniej Patrycji. - W końcu byłam tak roztrzęsiona, bo Patrycja była w fatalnym stanie, ze zadzwoniłam do rzecznika prawa pacjentów. Tam poradzono mi, że mam żądać przeniesienia Patrycji do innego szpitala, gdzie cesarka będzie mogła zostać wykonana. Usłyszałam od lekarzy, że takiej potrzeby nie mam, a jak chcemy, to możemy Patrycję z tym martwym dzieckiem wypisać na własne żądanie - dodaje.

I to właśnie o to do lekarzy zatrudnionych w lecznicy rodzina kobiety ma dziś największe pretensje. - Nikt się nią przez wiele godzin nie zajął. Dali jej tylko leki uspokajające i kazali iść spać. Cesarkę przeprowadzili dopiero po 24 godzinach - dziś rano o godzinie 10 - mówi nam Irena Pęczek, mama Patrycji.

Koszmar w szpitalu w Rybniku:

Kilka godzin musiała czekać młoda ciężarna kobieta w szpitalu w Rybniku na badania i operację cesarskiego cięcia. Jej dziecko umarło, a mimo to nikt nie chciał się nią zająć.

– Powiedzieli, że mamy czekać. Czekaliśmy ponad trzy godziny, dopiero potem ją przyjęli na badania – opowiada siostra pacjentki, Natalia Brachman.

Kobieta odchodziła od zmysłów, bo wiedziała, że straciła dziecko, a mimo to w szpitalu musiała spędzić długie godziny czekając na operację usunięcia obumarłęgo płodu.

- Co zrobili w szpitalu? Nic. Kazali czekać - mówi zdenerwowana siostra pacjentki.

Bliscy kobiety prosili lekarzy o jak najszybszą operację, tłumacząc to tym, że ciężarna jest w bardzo złym stanie psychicznym, lecz za każdym razem słyszeli, że w jej sytuacji i tak już nic się nie zmieni i trzeba czekać na zespół do cesarskiego cięcia.

Władze szpitala w Rybniku tłumaczą reporterowi Przemysławowi Adamskiemu z TVP Katowice tę sytuację procedurami oraz tym, że kobieta i tak przyjechała do szpitala wtedy, gdy dziecko było już w bardzo złym stanie.

Kobieta do szpitala przyjechała samodzielnie ze skierowaniem od ginekologa z adnotacją PILNE. Mimo to na konsultacje musiała bardzo długo czekać. Jak informuje rodzina, nikt nie spieszył się z udzieleniem pomocy.

Obecnie kobieta jest już po operacji. Przebywa na oddziale w szpitalu.

- Córka jest teraz po środkach przeciwbólowych i po środkach uspokajających. Wspomina dziecko, mówi o pogrzebie. Jest załamana - mówi matka kobiety Irena Pęczek.

Sprawą zajęła się już policja w Rybniku. Policjanci w południe przyjechali do szpitala.

Wideo zobaczysz w serwisie tvp.info


*\

Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014

*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!