Nasza Loteria

Koszmarny wypadek aquaparku w Dąbrowie Górniczej: 16-latek ma zmasakrowaną twarzą [WYPADEK W NEMO]

Katarzyna Kapusta
Wypadek w parku wodnym Nemo w Dąbrowie Górniczej
Wypadek w parku wodnym Nemo w Dąbrowie Górniczej
Wypadek w aquaparku w Dąbrowie Górniczej: Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło wczoraj w dąbrowskim Parku Wodnym Nemo. 16-latek trafił do szpitala z bardzo poważnymi urazami twarzoczaszki. Policja prowadzi śledztwo, a władze aquaparku i WOPR nie czują się odpowiedzialne za wypadek.

WYPADEK W AQUAPARKU W DĄBROWIE GÓRNICZEJ

AKTUALIZACJA

KLIKNIJ I ZOBACZ, W JAKIM STANIE JEST POSZKODOWANY CHŁOPAK:
WYPADEK W AQUAPARKU: CHŁOPAK W SZPITALU. OJCIEC OSKARŻA

Na początku tygodnia ma się odbyć kolejna konsultacja 16-latka w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. Andrzeja Mielęckiego w Katowicach. Kacper jako pomocnik ratownika miał wykonać zjazd testowy zjeżdżalnią. Niestety ten test zakończył się dla niego bardzo poważnymi urazami twarzoczaszki. Chłopak przeszedł już bardzo skomplikowaną dwu i pół godzinną operację nosa. Przyszyto mu także policzek. Także na początku tygodnia ma się odbyć spotkanie przedstawicieli dąbrowskiego WOPRu i Nemo. Sprawę bada także prokuratura i policja. Więcej szczegółów dotyczących samego śledztwa i przebiegu wydarzeń podamy w poniedziałek.

ZOBACZ JAK WYGLĄDA ZJAZD RYNNĄ W PARKU WODNYM NEMO W DĄBROWIE GÓRNICZEJ

Do zdarzenia doszło w piatek wieczorek około godziny 18. Pomocnik ratownika miał przetestować jedną ze zjeżdżalni, niestety ten test zakończył się dla niego bardzo tragicznie. Chłopak ma zgilotynowany nos, poważne urazy twarzoczaszki, zapadnięty oczodół, a także połamane kości szczęki.

- Mój syn przepracował tam dokładnie dwa dni w sumie 12 godzin. Wczoraj był po raz trzeci w pracy. Zamienił się z kolegą na dyżur. On chyba jeszcze do tej pory nie wie co się wydarzyło, jest cały czas w szoku i na bardzo silnych środkach przeciwbólowych. Bardzo cierpi. doznał olbrzymich obrażeń - mówi Marek Masłoń, ojciec 16-latka.

- Mój syn przeszedł dwu i pół godzinną operację nosa. Na razie lekarze zaszyli mu noc i policzek. Dopiero za dwa trzy dni będzie możliwa kolejna konsultacja w szpitalu w Katowicach. Pytałem syna on nawet nie wie jak wygląda ta zasuwa hamująca. Nie został przeszkolony. Owszem mój syn ma stopień młodszego ratownika, świetnie pływa i chodzi do szkoły sportowej, ale nie wiedział jak wygląda ta zasuwa nikt mu tego nie pokazał. Ja nie wie czy pomocnik ratownika może zjechać ze zjeżdżalni żeby ją sprawdzić. Na umowie, którą otrzymałem jest tylko wymieniona funkcja jaką syn miał pełnić czyli pomocnik ratownika, nie było określonego zakresu obowiązków. Ja nie wiem czy on nie powinien był tylko się przyglądać czy wolno mu było zjeżdżać. Podobno były dwie osoby, które pomagały mu sprawdzić zjeżdżalnie i co nikt nie zauważył, że zasuwa jest zasunięta? To podobno jest najszybsza zjeżdżalnia w Europie, więc dlaczego to nieletni miał ją sprawdzać? Oni powinni puszczać tam jakiegoś manekina - dodaje ojciec chłopca.
To rodzice 16-latka o całym zdarzeniu powiadomili policję. - Żona pojechała z od razu do szpitala, ja byłem w szoku i dopiero po chwili do mnie dotarło co się wydarzyło. Zadzwoniłem na policję i poinformowałem ich o całym zdarzeniu - mówi pan Marek.

Chłopak miał szczęście w nieszczęściu, gdyby zasuwa uderzyła nieco niżej lub wyżej - mógł nawet zginąć. Z relacji rodziców wynika, że na chłopca nikt nie czekał na dole i to on sam wyszedł z basenu i udał się do punktu opatrunkowego.

Dziś przed aquaparkiem Nemo odbyła się konferencja prasowa, dotyczyła ona wczorajszego wypadku na czerwonej zjeżdżalni "turbo". Przedstawicielka parku wodnego jasno podkreśliła, że to WOPR ponosi odpowiedzialność za sprawdzenie zjeżdżali.

- Chcielibyśmy podkreślić, że w Nemo Wodny Świat obsługę ratowniczą pełni firma zewnętrzna, jest to firma z którą mamy umowę jest to Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Dąbrowie Górniczej - tłumaczy Monika Pikawa-Gagoś, koordynator ds. marketingu i PR Parku Wodnego Nemo.

ZOBACZ JAK WYGLĄDA ZJAZD RYNNĄ W PARKU WODNYM NEMO W DĄBROWIE GÓRNICZEJ

- My ze swojej strony dopełniamy wszelkich czynności zabezpieczających, wszelkich czynności formalnych aby klienci na terenie naszego obiektu czuli się bezpiecznie. Natomiast jeśli chodzi o wszystkie kwestie zabezpieczające jest to zadanie dąbrowskiego WOPR-u- dodaje.

Rzeczniczka nie chciała się odnieść do samych okoliczności zdarzenia. Poinformowała, że monitoring został zabezpieczony i przekazany śledczym. Podkreśliła także, że wszelkie czynności ze strony Nemo zostały dopełnione. Nemo zainicjowało także spotkanie z przedstawicielem WOPR-u, które odbędzie się na początku przyszłego tygodnia, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację i aby ustalić przyczyny zdarzenia. Co ciekawe klienci Nemo dziś mogą korzystać ze zjeżdżalni na której doszło wczoraj do wypadku. Nie została ona zamknięta i jest dostępna dla wszystkich klientów od godziny 17.
Zjeżdżalnie w Nemo są atestowane i sprawdzane dwa razy w roku przez firmę zewnętrzną. Jak ustaliliśmy przedstawiciele Nemo, nie wiedzieli, że zatrudniony przez WOPR chłopak miał 16-lat.

ZOBACZ JAK WYGLĄDA ZJAZD RYNNĄ W PARKU WODNYM NEMO W DĄBROWIE GÓRNICZEJ

Z mediami spotkał się także pełnomocnik dąbrowskiego WOPRu adwokat Rafał Nyznar.

- WOPR zabezpiecza z punktu widzenia bezpieczeństwa kąpiących się ten obiekt, natomiast żadnych informacji na tym etapie odnośnie samego przebiegu postępowania jak i ewentualnych ustaleń nie możemy przekazywać - tłumaczy adwokat Rafał Nyznar.

Jak to się stało, że 16-latek osoba niepełnoletnia sprawdzała zjeżdżalnię?
- Zgodnie z obowiązującymi regulacjami nie ma wymogu pełnoletności do pełnienia funkcji pomocniczej w zakresie ratownictwa wodnego. Co do wykonywania konkretnych czynności w miarę potrzeb zleca je kierownik zmiany ratowników. 16-latek był zatrudniony w charakterze asystenta ratownika a więc pomocy natomiast jak długo pełnił tutaj służbę nie chce się wypowiadać. Wiem, że przed zatrudnieniem pełnił tutaj również wolontariat znał obiekt w tym również zjeżdżalnie. Dzień kiedy doszło do wypadku nie był pierwszym dniem pełnienia służby na tym stanowisku - tłumaczy Nyznar.

Zgodnie z procedurą jak i hierarchią ratownictwa w Nemo, nad 16-latkiem powinny sprawować nadzór co najmniej przez dwie osoby. Adwokat nie chciał się odnieść do tego kto zlecił chłopakowi przejazd sprawdzający zjeżdżalnię. Zapewnił jednak, że chłopak był nadzorowany w trakcie wykonywania czynności jednak co do konkretnej ilości osób nadzorujących nie chciał się wypowiadać.

Zgodnie z procedurą na dole hamowni powinien znajdować się ratownik i jak podkreśla adwokat znajdował się na dole, natomiast procedura sprawdzenia każdej zjeżdżalni w tym również zjeżdżalni turbo, na której doszło do zdarzenia - jednoosobowo sprawdza się prawidłowość przygotowania hamowni do przyjęcia osoby i ta sama osoba zjeżdża. Jak podkreślano dzisiaj jest to podyktowane względami bezpieczeństwa by nie doszło do dysonansu informacyjnego pomiędzy osoba znajdującą się na dole, a tą która zjeżdża.

Kto mógł popełnić błąd? - Jak zawsze błąd mógł popełnić i człowiek i procedura. Na tym etapie jest jednak za wcześnie by mówić i oskarżać kogokolwiek. Na razie nie wiemy czy mamy do czynienia z sytuacją zawinioną przez kogokolwiek czy nie był to nieszczęśliwy wypadek.Państwo wymagacie ode mnie abym wskazywał osobę winną, a na to jest za wcześnie mówi adwokat Rafał Nyznar, pełnomocnik dąbrowskiego WOPRu.

Ojciec chłopca mówi, że nie był on odpowiednio przeszkolony, natomiast WOPR twierdzi, że 16-latek został odpowiednio przeszkolony i na potwierdzenie tych słów zapewniają, że dysponują odpowiednimi dokumentami.


*ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW PREZYDENCKICH 2015 + OPINIE, KOMENTARZE, ZDJĘCIA, WIDEO
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*NA ŻYWO Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk trwa. Szukają 2 górników
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Malwinka

Niezrozumiałe jest to że w tym kraju bhp i inne bzdury to szkolenie polegające na podpisywaniu sterty dokumentów przez cały dzień a okazuje się że chronią one tylko pracodawców właśnie w takich wypadkach jak ten. I każdy udaje że o tym nie wie a w pierwszej kolejności sędziowie o prokuratorzy. Jakby wogole w innym świecie żyli, karygodne. W każdym takim przypadku bezwzględnie powinno się orzekać na korzyść pracownika. Co to za wytłumaczenie że zarząd akuaparku umywa ręce i odpowiedzialność przerzuca na ratowników, kto jest głównym inwestorem, kto ma sprawować jakiś nadzór nad obiektem jak nie inwestor, właściciel. Jeśli sobie nie umieją z tym poradzić albo brak im pieniędzy na takie rzeczy niech nie rzucają się na taki biznes. Nienawidzę dziadów którzy oszczędzają na wszystkim a gdy zdarzyła się już tak przykra sytuacja to się nie dyskutuje tylko bierze odpowiedzialność za swoje działania,

T
Teraz umie!

Nauczyl sie zjezdzac!

K
King
Chyba tak, wyjąłeś Pan mi to "z ust". Taki bełkot można poczytać jedynie na forach gimnazjalistów. Szlag trafia, jak ktoś, kto zwie się redaktorem/dziennikarzem nie potrafi zdania sklecić po Polsku...
M
Mariusz
Chłopie to chyba jesteś dziwnym ratownikiem. Nie wiesz jaka jest prędkość zjeżdżania na takiej zjeżdżalni ?
Niedopuszczalne było zatrudnianie takiego chłopaka i to co się stało powinno być surowo ukarane. Ktoś podjął taką decyzję, aby na basenie tak się działo.
Na pewno nie pójdę już na ten basen z rodziną dopóki coś się nie zmieni w jej zarządzaniu. Mam nadzieje, że Prezydent Podraza tak tego nie zostawi. Na pewno powierzenie funkcji Zarządu Pani Sobstyl nie było przemyślane i dobre.
G
Gość
MK ... nie rozumiesz ? Przecież i Ty mogłeś być ofiarą tego koszmarnego wypadku, gdy w Nemo tak się dzieje
M
Mieszkaniec
Mam nadzieję, że dopiero wtedy dobiorą się do tyłków odpowiedzialnym takim nieodpowiedzialnym decyzją zarządu Nemo, które narażają na takie tragedie swoich klientów
P
Pływak
Dziwi mnie, że Pani Prezes - schowała ogon pod siebie i nawet nie skomentowała i przeprosiła chłopaka i rodzinę. Wysłała przed Nemo - dziewczynkę, a sama unika odpowiedzialności za g****** rządy.
D
Darek
Czy redaktorzy tej strony są analfabetami ?
G
Gość
Ehh mnie tylko ciekawi czy wszystkie media z równym zapałem i "oryginalnością" w tytułach będą rozpisywać się o tej sprawie w momecie, kiedy wszystkie fakty zostaną sprawdzone, potwierdzone i ustalone... Czy kiedy okaże się, że ze strony WOPR wszystko było ok.....też będzie takie medialne zainteresowanie
m
mk
Co się właściwie stało, że chłopak doznał urazu? Coś się zasunęło w trakcie zjeżdżania?
R
Ratownik
Zjeżdżając ze zjeżdżalni powinno się nogami w dół. Gdyby chłopak robił to prawidłowo, nie doznałby urazu tak delikatnej części ciała, jaką jest twarz. 16 lat i zupełny brak wyobraźni i odpowiedzialności.
c
chinolski
Zgodnie z ustawa nie ma kogos takiego jak pomocnik ratownika ratownikiem sie jest 18lat czytaj albo nie ! Co robiła w pracy nieletnia osoba
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni