Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmarny wypadek w Gilowicach. Samochód śmiertelnie potrącił ciężarną i jej córeczkę. Za kierownicą siedział lekarz. Jest akt oskarżenia

Jacek Drost
Jacek Drost
Śmiertelny wypadek w Gilowicach. Do tragedii doszło w czwartkowe popołudnie 22 października 2020.
Śmiertelny wypadek w Gilowicach. Do tragedii doszło w czwartkowe popołudnie 22 października 2020. FOT. OPS Gilowice
Koszmarny wypadek w Gilowicach na Żywiecczyźnie miał miejsce jesienią 2020 roku. Po kilku miesiącach śledztwa wiadomo już, jaką decyzję podjęła Prokuratura Rejonowa w Żywcu wobec 68-letniego lekarza, który potrącił ciężarną kobietę i jej 3-letną córkę (dziewczynka zmarła kilka dni później w szpitalu). Jak poinformowała nas Agnieszka Michulec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej 30 kwietnia żywiecka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko kierowcy.

Wypadek w Gilowicach

Do tragedii doszło w czwartkowe popołudnie 22 października 2020. Drogą wojewódzką 946 podążał biały hyundai prowadzony przez 68-letniego lekarza, który jechał do pracy w swoim prywatnym gabinecie w Suchej Beskidzkiej. Przed godz. 15.00 samochód dotarł do Gilowic. Kierowca najpierw pokonał kilka ostrych i stromych zakrętów, minął przystanek autobusowy i sklep spożywczy, przejechał kilkanaście metrów prostą drogą biegnącą w dół i… stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do przydrożnego rowu, następnie otarł się o drzewo, po czym potrącił stojące przy drodze piesze - kobietę w widocznej ciąży w wieku 36 lat oraz jej 3-letnia córeczka.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

- Dziewczynka, w stanie bardzo ciężkim, śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego została przetransportowana do szpitala, natomiast kobieta pomimo wysiłku ratowników medycznych, którzy prowadzili reanimację, zmarła - informowała tuż po tragedii Mirosława Piątek, oficer prasowy żywieckiej policji.

Kilka dni później okazało się, że zmarła także dziewczynka przewieziona do krakowskiego szpitala w krytycznym stanie.

Do mieszkańców Gilowic szybko dotarło, że w wypadku zginęła 36-letnia Małgorzata R., która wraz z córeczką wyszła na chwilę z domu. Szła do koleżanki na kawę. Nie doszła... Tragedia rozegrała się na oczach męża Andrzeja R.

Policja poinformowała, że 68-letni kierowca był trzeźwy i posiadał uprawnienia do kierowania samochodem. Z kolei prokurator Agnieszka Michulec mówiła na antenie stacji TVN, że kierowca wyjaśnił, iż na drogę wybiegł mu malutki pies. Chcąc uniknąć potrącenia psa, zjechał na prawe pobocze i dalej nie mógł już zapanować nad pojazdem.

Po kilku miesiącach śledztwa, m.in. po. zasięgnięciu opinii biegłych, przesłuchaniu świadków i przeglądnięciu zapisów monitoringu prokuratura zdecydowała się oskarżyć 68-letniego kierowcę o przestępstwo z art. 177 paragraf 2 kodeksu karnego, czyli spowodowanie śmiertelnego wypadku za co grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Termin pierwszej rozprawy nie jest jeszcze znany.

Nie przeocz

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera