Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kowalczyk: Najważniejszy jest wszechstronny rozwój studenta

red.
Prof. dr. hab. Andrzej Kowalczyk
Prof. dr. hab. Andrzej Kowalczyk ARC
Rozmowa z prof. dr. hab. Andrzejem Kowalczykiem, rektorem Uniwersytetu Śląskiego.

Uniwersytet Śląski w Katowicach, największa uczelnia humanistyczna w naszym regionie, powołana 50 lat temu, kształci dzisiaj ponad 23 tysiące studentów. Zajęcia odbywają się na 12 wydziałach. Co wpływa na wybór tej uczelni przez kandydatów?
Uniwersytet Śląski nadal kształci w takich dyscyplinach i na takich kierunkach, na których nie kształcą uczelnie ekonomiczne czy politechniczne. Poza tym przygotowuje studentów w sposób ogólny do odnalezienia się na zmieniającym się rynku pracy. Oczywiście prowadzimy też kształcenie szczegółowe, mówimy wtedy o mocnych profilach zawodowych na takich kierunkach, jak m.in. informatyka, nauka o materiałach, reżyseria czy sztuka. Ale szerokie kształcenie jest powinnością uniwersytetu i coraz większym wyzwaniem dla nas.

W nowym roku akademickim Uniwersytet Śląski proponuje 76 kierunków i 235 specjalności z zakresu nauk humanistycznych, społecznych, ścisłych, przyrodniczych, technicznych oraz sztuki. Dlaczego tak ważne jest nastawienie się na wszechstronny rozwój studenta?
Jesteśmy uniwersytetem kompletnym, oferujemy szeroką paletę kierunków w oparciu o dyscypliny naukowe, w których prowadzimy badania. Zaliczane są do nich kierunki wysoce humanistyczne, jak filozofia, filologie, historia, teologia, poprzez nauki społeczne, nauki biologiczne, nauki o ziemi, nauki ścisłe aż do nauk technicznych.

Specjalności staramy się dopasowywać do zmieniających się warunków na rynku pracy. Przykładowo: W Cieszynie można studiować projektowanie gier komputerowych - ten kierunek angażuje artystów, informatyków i językoznawców. Z drugiej strony, nadal można u nas studiować filozofię. Ona nie jest kierunkiem masowym, ale jest nią zainteresowanie.
Misją uczelni jest nastawienie się na wszechstronny rozwój studenta, a wiąże się to z tym, że konkretne zawody zanikają i ta tendencja się nie zmieni. Prognozy dla rynku amerykańskiego i europejskiego są takie, że do roku 2030 aż od 40 do 60 proc. obecnie funkcjonujących zawodów może zaniknąć.
A zatem misją i wyzwaniem dla uniwersytetu jest kształcić dla przyszłości, choć nieznanej, dla rynków pracy, które nie będą tak precyzyjnie zdefiniowane jak obecnie. Zależy nam na tym, aby nasz absolwent umiał się odnaleźć nie tylko na rynku pracy, ale i w życiu. Dlatego kształcenie ogólne, umiejętność dokształcania się, odnalezienia się wśród ofert pracy, jakie się pojawiają - są priorytetami.

Dzisiaj wyzwaniem jest umieć eksplorować ogromne bazy danych, przetwarzać je i wykorzystać. Dlatego kładziemy mocny nacisk na to, aby na każdym kierunku studiów młodzi ludzie poznawali umiejętność korzystania z informacji, dotarcia do niej i jej przetworzenia.

Dzisiaj coraz częściej mówi się o kształceniu ustawicznym. Kilkanaście lat temu studia podyplomowe nie były tak popularne jak obecnie, nie mieliśmy Uniwersytetów Trzeciego Wieku...
To prawda. Cały czas realizujemy kształcenie ustawiczne, poza tym mamy zajęcia przygotowujące do studiowania, ofertę dla seniorów czy dzieci. Uniwersytet Trzeciego Wieku kiedyś był traktowany jako dodatkowe zajęcia, tymczasem dzisiaj zainteresowanie UTW jest ogromne. Co więcej, trzeba pomyśleć, jak jeszcze mocniej rozwinąć tę ofertę. Nasze życie wydłuża się, seniorów przybywa, poza tym seniorzy wrócą na rynek pracy. Dzisiaj brakuje pracowników, będziemy sięgać po seniorów, więc oferta kształcenia dla nich musi być zmodyfikowana. Jest to wyzwanie nie tylko dla uczelni, ale i dla nauk społecznych.

Od lat w środowisku akademickim nierozstrzygnięty jest problem - czy kształcić masowo czy elitarnie? Na studia idzie dziś 10 razy więcej młodych ludzi niż na początku lat 90.
To nie jest łatwy problem, to odwieczny dylemat. Z jednej strony uczelnie mają sprostać społecznym oczekiwaniom, które od lat nie zmieniają się. Młodzi ludzie chcą studiować, więc trzeba im stworzyć ofertę - stąd mamy kształcenie masowe. Są jednak kierunki, na których kształcenie jest zindywidualizowane, a oferta elitarna. Swego czasu wprowadziliśmy indywidualne studia międzyobszarowe i one także mają elitarny charakter. Teraz myślimy o studiach transdyscyplinarnych obejmujących program przenikający przez różne dyscypliny naukowe.
Elitarność studiów zależy także od potencjału naukowego uczelni. Trzeba mieć specjalistów i potencjał na bardzo wysokim poziomie, żeby je uruchomić. Tak jest np. w obszarze biofizyki, gdzie mamy potencjał kadrowy i laboratoryjny na bardzo wysokim poziomie. Studentów nie jest tam wielu, ale poziom nauczania - niezwykle wysoki.

Czy uniwersytety dzisiaj bazują na tradycji, czy stawiają na nowoczesność - badania naukowe, wysokiej jakości wyposażenie, współpracę z partnerami zagranicznymi?
Uniwersytet korzysta z tradycji akademickiej, gdyby wziąć pod uwagę np. model funkcjonowania uczelni, ale cały czas obserwujemy życie i dostosowujemy się do bieżących wyzwań. Na czym one polegają? Przede wszystkim na tym, by nasze badania mieściły się w obszarach, które stanowią wyzwanie cywilizacyjne. Chodzi o wszystko, co jest związane z ochroną zdrowia, czyli badania na rzecz medycyny, na rzecz przystosowania się człowieka do zmian klimatycznych, środowiskowych, do globalizacji, urbanizacji.
Łączymy więc tradycję z nowoczesnością. Jeśli chodzi o kształcenie nowoczesne, to znaczenie mają tutaj nie tylko technologie, ale i to, by nauczać w sposób szerszy, opierając program kształcenia na dwóch, trzech dyscyplinach naukowych, a nie zamykać się tylko do jednej.

Czy władze uczelni śledzą corocznie ogólnopolskie rankingi?
Interesujemy się rankingami, ale zainteresowanie nie oznacza braku krytycyzmu, gdyż różne są kryteria rangowania. Rankingi światowe bazują głównie na kryteriach naukowych. I tym różnią się od rankingów krajowych, które uwzględniają ogromną ilość kryteriów, w tym jedną trzecią stanowią kryteria uznaniowe.
Cieszymy się, że jesteśmy widzialni w rankingach światowych, np. w rankingu „Times Higher Education”, a to jeden z trzech ważnych rankingów światowych, zajmujemy około 10. miejsca wśród polskich uczelni wszystkich typów.
Do rankingów krajowych podchodzimy ostrożnie, nie wiemy, jak to się przekłada na zainteresowanie studiami. Z naszych obserwacji wynika, że wpływ jest niewielki.
Ponad połowa jednostek Uniwersytetu Śląskiego posiada kategorię naukową A, a kształcenie jest tego pochodną. Liczy się także dobra opinia absolwentów, w tym tych, którzy trafili już na rynek pracy. Dziś ważny jest przekaz, gdyż w ten sposób kształtuje się opinię o uczelni. Dlatego organizujemy dni otwarte dla gimnazjalistów i maturzystów, zapraszamy dzieci na zajęcia. Przecież z tych środowisk wywodzą się kandydaci na studia. Jesteśmy głównym organizatorem Śląskiego Festiwalu Nauki. Ostatni cieszył się ogromnym zainteresowaniem, w ciągu dwóch dni odwiedziło go około 30 tys. osób.

W jaki sposób uczelnia stara się przygotować swoich absolwentów do wejścia na rynek pracy?
Naszym celem jest przede wszystkim wyposażenie studentów w taką wiedzę i umiejętności, aby mogli się odnaleźć w realiach zmieniającej się gospodarki i rynku pracy. Z uwagą obserwujemy to, co dzieje się na rynku, jakie kompetencje są dziś poszukiwane, a jakie będą liczyły się w przyszłości. Co dwa lata prowadzimy badanie oczekiwań pracodawców, aby wiedzieć, jakich cech i kompetencji szukają wśród kandydatów oraz co wpływa na decyzje rekrutacyjne.
Warto powiedzieć jeszcze o naszej trzeciej misji, czyli współpracy ze środowiskiem lokalnym. W ostatnich latach bardzo mocno zwiększyliśmy aktywność, jeśli chodzi o kontakty z biznesem, z firmami, z otoczeniem gospodarczym. Ta współpraca ma wpływ na kierunki naszych badań, czego wyrazem jest wzrastająca liczba zgłoszeń patentowych i patentów. Jesteśmy od kilku lat w czołówce polskich uczelni, gdyby wziąć pod uwagę zgłoszenia patentowe. Zajmujemy pierwsze miejsce na zmianę z Uniwersytetem Jagiellońskim.

Czy uczelnia śledzi losy absolwentów?
Tak, prowadzimy własne badanie losów zawodowych absolwentów po roku od ukończenia studiów. Dowiadujemy się z nich m.in. tego, czy nasi absolwenci pracują zgodnie z kierunkiem studiów, jak z perspektywy czasu oceniają program studiów, pytamy także o ogólne zadowolenie z aktualnej sytuacji zawodowej oraz zarobków. Drugie źródło informacji to wyniki analiz ekonomicznych losów absolwentów prowadzone przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Te dane pochodzą z systemów ZUS, a więc wiemy z nich, ile zarabiają nasi absolwenci, jaki procent z nich pracuje, a jaki dalej się uczy i jakie jest zagrożenie bezrobociem.
Z ostatniego naszego raportu wynika, że około 70 proc. naszych absolwentów pracuje zgodnie z ukończonym kierunkiem studiów.
Z kolei około 60 proc. przyznało, że czas poszukiwania pracy wyniósł w ich przypadku trzy miesiące.

Przed jakimi wyzwaniami stoi dzisiaj Uniwersytet Śląski?
Przyszłość? Przede mną to emerytura, bo ja już 50 lat jestem związany z uniwersytetem. 50 lat temu rozpocząłem studia na Uniwersytecie Warszawskim (uśmiecha się).
Jeżeli chodzi o Uniwersytet Śląski, to diagnozujemy naszą sytuację, oceniamy nasze osiągnięcia, przyglądamy się strukturze uczelni i jej pozycji w rankingach. Jesteśmy na etapie przygotowywania strategii na najbliższe lata.
Zależy nam na tym, żeby zbudować nową politykę naukową, zintensyfikować te obszary badawcze, w których mamy duży potencjał, czyli odpowiednią kadrę i infrastrukturę. Poza tym musimy określić też obszary naukowe, które trzeba wzmocnić i takie, które być może trzeba będzie wygasić.
Kształcenie akademickie powinno być powiązane z dyscyplinami, z poziomem badań naukowych, które uczelnia prowadzi. Moim zdaniem uczelnie powinny bardziej skonsolidować strukturę organizacyjną z prowadzeniem badań i kształceniem. Silne zespoły powinny być zgromadzone wokół dużych wyzwań, tymczasem dzisiaj te same programy realizujemy w różnych miejscach uczelni. To wymaga zmiany struktury uczelni i uwspólnienia infrastruktury dydaktyczno-badawczej.

Już wkrótce wejdzie w życie ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym. Co się zmieni?
Ustawa daje dużą swobodę jeśli chodzi o ukształtowanie infrastruktury uczelni i realizowanie kształcenia. Według nowego prawa dyscyplina naukowa będzie bardzo ważnym podmiotem, obok uczelni jako całości. Oceniane będą dyscypliny, a nie jednostki, czyli wydziały jak dzisiaj. Ustawa wzmocni silniejsze uczelnie, ale sporo będzie zależało od ich poziomu naukowego.
Odrębnym zagadnieniem są finanse, które trzeba zdobywać na badania. Poziom naukowy dyscyplin mocniej decydować będzie o wsparciu finansowym, kategoria naukowa będzie ważnym czynnikiem dotacji.
Na razie finanse są marne. Walczymy o lepsze, a środowisko od lat mówi jednym głosem: zbyt niskie jest finansowanie uczelni. Zobaczymy, jak będzie, bo jest zapowiedź premiera Gowina, że z początkiem nowego roku mają być podniesione płace nauczycieli akademickich.
Kształcenie na poziomie wyższym i badania naukowe wymagają naprawdę mocnego wsparcia finansowego. Na tym polu odstajemy niestety od Europy. Płace na rynku idą w górę, a u nas od kilku lat jest zastój.

Piknik w Parku Śląskim pod hasłem "Łączymy pokolenia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo