Koziegłowy to choinkowe zagłębie. W tym roku ceny drzewek poszły w górę, ale chętnych znów nie brakuje

Zastanawialiście się kiedyś skąd pochodzi sztuczne drzewko, które ubieracie w domu przed Bożym Narodzeniem? Bardzo prawdopodobne, że powstało w Koziegłowach w powiecie myszkowskim, które są prawdziwym potentatem w tej branży. Choinki z naszego województwa trafiają do Moskwy czy Dubaju i podbijają zagraniczne rynku.

Koziegłowy pod Częstochową to światowy potentat w produkcji choinek. W tej niewielkiej gminie jest zarejestrowanych aż 400 firm, które prowadzą taką działalność. Dla porównania: mieszkańców jest tu 15 tysięcy. Nie ma więc rodziny, która nie byłaby związana z produkcją lub sprzedażą sztucznych drzewek. Koziegłowy i okoliczne miejscowości rywalizują na światowych rynkach z Chińczykami. Koziegłowskie drzewka trafiają do Niemiec, Rosji, a także do tak egzotycznych miejsc, jak Nigeria czy Liban. To u nas produkowane są malutkie drzewka o wysokości 40 cm, jak i prawdziwe giganty, których wysokość sięga 25 metrów, a waga znacznie przekracza 7 ton.

Koziegłowy nie zawsze stały choinkami. Wcześniej produkowała jest spółdzielnia w Kozienicach, ale kiedy miała ona trudności, sprowadzono stamtąd maszyny do produkcji choinek i tak zaczęła się produkcja drzewek. Maszyny z czasem stawały się coraz nowocześniejsze, a technologia poszła tak bardzo do przodu, że do człowieka w praktyce należy jedynie nadzorowanie produkcji.

Jak powstaje choinka? Produkcja rozpoczyna się od rolki folii, która jest dostarczana w zwoju o wysokości ok. 1,2 m. To jest podstawowy surowiec, który później jest cięty na odpowiednie szerokości, później te rolki, które mają już mniejszą szerokość, nawijane są na maszynę. W folii, która nakładana jest na maszynę, są zwoje drutu. Produkuje ona taki półprodukt, który jest wykorzystywany do choinek czy girland. Fachowcy nazywają go batem. Każdy bat ma 10 metrów, ale jest cięty na odpowiednie długości, tworząc gałęzie.

Niestety pandemia dotarła również do Koziegłów. W ubiegłym roku odwiedziliśmy to miasto w grudniu i byliśmy mocno zaskoczeni, bo choinek praktycznie nie było. Produkcja z powodu przerwania łańcucha dostaw była nieco mniejsza, a zapotrzebowanie większe niż się spodziewano. Ludzie, którzy z powodu ograniczeń, większość czasu spędzali w swoich domach chcieli je przyozdobić, aby poczuć się lepiej.

W poniedziałek, 22 listopada, pomni ubiegłorocznych doświadczeń znów zawitaliśmy do malowniczej miejscowości położonej przy dawnej DK 1 (obecnie DK 91). Uspokajamy. Choinek na razie nie brakuje, ale jak udało się nam dowiedzieć wkrótce może się to zmienić, bo w niektórych hurtowniach zrealizowano już wszystkie zamówienia i nowego towaru nie będzie! Kto jeszcze nie kupił drzewka, powinien zrobić to jak najszybciej.

- Zrealizowaliśmy już wszystkie zamówienia. Trafiły one do naszych stałych klientów. Niestety nic nie wskazuje na to, żeby było więcej towaru. Braki były już w tamtym roku, teraz jest podobnie, tyle, że braki wtedy pojawiły się później niż teraz – słyszymy w jednej z hurtowni.

Sprzedawcy zachęcają, aby odwiedzić Koziegłowy jak najwcześniej, bo jak tłumaczą, największy ruch panuje w okresie przed św. Mikołajem. Później choinki mogą być już przebrane i nie każdy kupi swoje wymarzone drzewko.

Niestety ceny choinek są znacznie wyższe niż przed rokiem. Wtedy drzewko średniej wielkości kosztowało 10-20 zł drożej niż w 2019 roku. Teraz ceny są wyższe nawet o 30-40 procent. Biało-zielona choinka na pniu, którą możemy postawić w M-3 na typowym polskim osiedlu kosztuje 250 zł, rok temu można było ją dostać za 180 zł.

- Ludzie przychodzą, oglądają i wychodzą. Chyba nie mają pieniędzy, a przecież wszystko poszło w górę materiały i ceny energii – mówi nam pani Anna, mówiąc, że zainteresowanie jest umiarkowane.

Ale już w następnym sklepie narzekań nie słyszymy. - Ceny poszły w górę. W Polsce produkowana jest już specjalna folia do produkcji choinek, ale nadal czekamy na produkcję gałązek do choinek poliuretanowych. Koszty transportu są wysokie i to także przekłada się na ceny – mówi Katarzyna Sapota, która sprzedaje choinki w sklepie tuż przy DK-91.

- Na szczęście zainteresowanie jest duże. Klienci zazwyczaj zaczynają nas odwiedzać dwa tygodnie przed św. Mikołaja i do 6 grudnia ruch jest największy. Dlatego wszystkim radzę, aby przyjeżdżali po drzewka jak najszybciej, bo później może ich zabraknąć – dodaje Katarzyna Sapota, a jej opinie podziela sprzedawczyni w kolejnym z punktów.

- Na szczęście jest zapotrzebowanie na choinki, przyjeżdżają choinki, ale dzisiaj pogoda nieładna i trudno odpowiednio wyeksponować produkty – mówi kobieta.

W Koziegłowach można kupić drzewka różnej wielkości i rodzaju. Są choinki klasyczne na stojakach i wciąż modne choinki na pniu. Są choinki wykonane z folii i poliuretanowe, błędnie nazywane przez niektórych silikonowymi. Te ostatnie cieszą się największym zainteresowaniem, bo przypominają żywe świerki.

Koziegłowy są znane w całym regionie. W poniedziałek w środku dnia, mimo paskudnej pogody bez problemu spotykamy klientów szukających drzewek. - Zawsze przyjeżdżam tutaj kupować choinki – mówi pani Beata z Psar w powiecie lublinieckim. - Wybór zawsze jest duży, chociaż ofertą pierwszego ze sklepów, które odwiedziłam jestem nieco zawiedziona. Na szczęście w tym drugim są piękne choinki i coś wybierzemy.

- Jestem z gminy Mstów w powiecie częstochowskim. Przyjechałam wraz z zięciem, aby wybrać choinkę. Doradzam, bo córka nie mogła przyjechać. Zawsze przyjeżdżamy do Koziegłów po choinki, ta, którą kupimy dzisiaj pojedzie aż do Torunia, bo tam mieszka córka z zięciem – mówi inna z klientek.

Koziegłowy to jednak nie tylko produkcja i sprzedaż drzewek do domów. W tej gminie powstają również ogromne choinki, które trafiają do centrów handlowych na całym świecie. Jedną z firm przodujących w takiej produkcji jest Adal z Koziegłówek. Ten zakład odwiedziliśmy cztery lata temu. Nie było to łatwe, bo przed świętami produkcja jest tak intensywna, że nie można sobie pozwolić na najdrobniejszy przestój.

Firma Adal z Koziegłówek od lat wyspecjalizowała się w produkcji dekoracji świątecznych m.in. dla dużych centrów handlowych na całym świecie. W Koziegłówkach powstały: 18-metrowa choinka, która stanęła w gliwickim parku Chopina, pięciometrowy, świąteczny Reksio, który trafił do Bielska-Białej, a także nowe świąteczne logo Częstochowy.

Produkcja choinek jest dzisiaj mocno zmechanizowana, ale praca człowieka wciąż jest kluczowym elementem. Gotowe gałęzie otrzymują pracownice, które budują z nich choinki niewiele różniące się od tych żywych.

Ale produkcja samego drzewka jest podstawowym, ale nie jedynym elementem. Dzisiaj już odchodzi się od myślenia o produkcji tylko „zielonego”. Drzewko jest oczywiście kluczowe, ale w firmie powstają też kompleksowe dekoracje świąteczne, składające się również z efektownego oświetlenia, a także figur dowolnych kształtów i dowolnego rozmiaru.

Największe choinki, które powstają w Koziegłówkach, mają 22-24 metry, a najmniejsze 40 cm. Drzewka trafiają głównie do Niemiec, ale nie tylko. Te największe były sprzedawane do Rosji, a nawet do centrów handlowych w Dubaju. Choinki wyprodukowane z Koziegłowach stoją też w Kazachstanie, Nigerii, Libanie.

Budowanie drzewka poprzedza jego projektowanie. Dekoracja jest rysowana na papierze, co bardzo przypomina projektowanie mody. Później projekty są obrabiane poprzez specjalne programy komputerowe, aby pracownicy firmy mogli je wykonać z dbałością o najmniejsze szczegóły. Ale to nie koniec pracy, bo dla finalnego efektu bardzo ważne jest odpowiednie zamontowanie dekoracji, czym zajmują się specjalne grupy instalacyjne, z uprawnieniami alpinistycznymi.

Produkowane są specjalne choinki pod wymiar. - Robimy choinki „pół kształtu”, robimy choinki podwieszane do sufitu. Ciekawy projekt mieliśmy w Arkadach w Duesseldorfie, gdzie robiliśmy 8-metrowe choinki, zwane gigantami. Zostały przełożone przez szklaną balustradę, a dolne gałęzie zostały tak zaprojektowane, aby klienci patrząc z dołu, widzieli specjalną parabolę. Wyglądało to fenomenalnie - mówi Justyna Gil z firmy Adal.

Jej firma w tym roku zaprojektowała i wykonała niezwykłe figury w ramach „Krainy światła” w Inwałdzie. Wystawę można oglądać do 27 lutego 2022 roku.

„Magiczna Podróż - kraina światła” to świat w pigułce. Świetlna instalacja zaciekawi nie tylko najmłodszych. Została zaprojektowana tak, aby zaintrygować zwiedzających w każdym wieku. Wybrano bowiem najciekawsze miejsca i symbole świata. Obiekty oświetlone tysiącami świateł przyciągają wzrok, zachwycają, ale i edukują, bowiem to walor dydaktyczny jest tu istotny. Aby ułatwić poznawanie poszczególnych obiektów najmłodszym gościom parku, w figurach zamontowano głośniki, z których płynie głos lektora opowiadający o danych krajach.

Instalacje wzbogacone zostały o efekty audiowizualne. Co więcej zapewniają też możliwość interakcji z odbiorcą. W proces tworzenia każdego projektu włączeni są doświadczeni technolodzy oraz graficy. Dzięki temu dekoracje zapewniają niezapomniane