Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków będzie miał prywatną linię tramwajową. Na szczęście jedną

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Władze miasta zrezygnowały z kuriozalnego pomysłu oddania torowisk prywatnej firmie i płacenia za dostęp do nich.

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu jest na ostatniej prostej i lada dzień ogłosi negocjacje na budowę linii tramwajowej z ulicy Meissnera do Mistrzejowic. Firma, która zostanie wykonawcą i wybuduje linię, będzie jej operatorem. Miasto natomiast ma jej płacić za dostęp do torów przez 21 lat - w sumie 635 mln zł.

Na szczęście urzędnicy zrezygnowali z pomysłu oddania w zarząd prywatnej firmie całej sieci krakowskich torowisk. Takie plany miasta ujawniliśmy w październiku zeszłego roku. W tym wariancie za dostęp do torowisk przez ponad dwie dekady trzeba byłoby zapłacić z publicznych pieniędzy blisko dwa miliardy złotych!

CZYTAJ TAKŻE KOMENTARZ: Dobrze, że Jacek Majchrowski wycofał się z pomysłu oddania prywatnej firmie na 21 lat miejskich torowisk

- Tuż po świętach ogłosimy, że wybieramy wariant partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) na budowę tylko jednej linii tramwajowej do Mistrzejowic. Do wariantu PPP obejmującego wszystkie torowiska nie wracamy - zaznacza Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Ruszają negocjacje

Teraz przez 40 dni zainteresowane inwestycją firmy będą mogły zgłaszać wnioski o udział w negocjacjach w formie dialogu konkurencyjnego, które potrwają 15 miesięcy. Dopuszczone do rozmów mają być trzy firmy, które spełnią postawione wymogi. Jeśli zgłoszą się tylko trzy lub mniej, do dialogu zostaną zaproszone wszystkie, bez wstępnych kwalifikacji.

Linia tramwajowa ma być zrealizowana w formie partnerstwa publiczno-prywatnego. Takie są zalecenia opracowane przez działających na zlecenie Ministerstwa Rozwoju i Infrastruktury doradców. Oznacza to, że miasto będzie dzierżawić od prywatnej firmy wybudowaną linię. Inwestycja obejmuje budowę 4,5 km torowiska wraz z tunelem, a jej koszt oszacowany został na ok. 376 mln zł. To kwota, którą wyłoży firma prywatna. Za dostęp do torów miasto przez 21 lat zapłaci w sumie ponad 635 mln zł. Rocznie to około 32 mln zł. Torowisko ma być gotowe pod koniec 2021 roku. Choć nie jest to takie pewne.

Linia tramwajowa do Mistrzejowic jest wyczekiwana od dawna. Ważnym elementem będzie tunel wzdłuż Młyńskiej i Lublańskiej
Linia tramwajowa do Mistrzejowic jest wyczekiwana od dawna. Ważnym elementem będzie tunel wzdłuż Młyńskiej i Lublańskiej

- Z uwagi na to, że na poszczególnych etapach dialogu może być wszczęta przez jego uczestników procedura odwoławcza do Krajowej Izby Odwoławczej, na razie nie potrafimy wskazać daty wyłonienia wykonawcy i podpisania umowy PPP - zaznacza Michał Pyclik.

Po podpisaniu umowy, zanim zaczną się prace projektowe i budowlane, musi dojść jeszcze do tzw. zamknięcia finansowego. - To etap, w którym wykonawca uzgadnia z bankiem ostateczne zasady finansowania inwestycji. Ryzyko w tym zakresie spoczywa bowiem na partnerze prywatnym - dodaje Pyclik.

Dominik Jaśkowiec (PO), radny miejski z Prądnika Czerwonego, od dawna zabiegał o powstanie linii. Teraz martwi go tylko opisane powyżej wydłużenie prac. Na zakończenie budowy przyjdzie nam czekać trzy, cztery lata. - Wybór partnerstwa publiczno-prywatnego wszystko opóźni. Wykonawca w najlepszym wypadku będzie znany w połowie przyszłego roku, a najpewniej dopiero jesienią 2019 - zaznacza.

Rezygnacja z szalonego pomysłu

Dominika Jaśkowca cieszy natomiast, że prezydent Majchrowski wycofał się z pomysłu oddania w zarząd prywatnej firmie wszystkich krakowskich torów. Radny ostro przeciwko temu protestował. Uważał, że przy takim scenariuszu wszyscy zapłacimy po prostu więcej. - Uzyskałem od wiceprezydenta Tadeusza Trzmiela deklarację, że miasto nie będzie realizować tego wariantu - dodaje.

W Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu teraz przekonują, że z pomysłu oddania krakowskich torowisk prywatnej firmie zrezygnowali po rekomendacji ekspertów działających na zlecenie Ministerstwa Rozwoju. Co ciekawe, to ci sami eksperci... podsunęli go kilka miesięcy temu urzędnikom miejskim, jako jeden z wariantów partnerstwa publiczno-prywatnego przy realizacji ważnych inwestycji.

W ZIKiT najpierw posłuchali doradców i jesienią zorganizowali tzw. dialog technologiczny, który miał dać odpowiedź, czy na rynku jest w ogóle zainteresowanie taką formą współpracy. Okazało się, że jest całkiem spore, bo zgłosiło się wtedy siedmiu wykonawców: Gulermak Agir Sanayi Insaat ve Taahhut Anonim Sikreti - Oddział w Polsce, Colas Project, Budimex, NDI, STRABAG, ZUE oraz Mota-Engil Central Europe. Firmy po przeprowadzonym postępowaniu potwierdziły dalsze zainteresowanie projektem. Urzędnicy jednak posłuchali doradców, tudzież głosu rozsądku, i z wariantu oddania wszystkich torowisk prywatnej firmie na szczęście zrezygnowali.

- Bardzo mnie to cieszy. Od początku nie podobał mi się ten pomysł m.in. ze względu na to, że miasto mogłoby na tym stracić finansowo. ZIKiT powinien sam skupić się na remoncie torowisk i doprowadzeniu ich w Krakowie do dobrego stanu. Mam nadzieję, że zostaną dotrzymane deklaracje władz tej jednostki dotyczące wielu remontów planowanych na ten rok - mówi Edward Porębski, przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa. W tym roku odnowione ma zostać m.in. torowisko do Bronowic, wzdłuż ul. Królewskiej, Podchorążych, Bronowickiej.

Na pomysł niechętnie patrzył także dr inż. Marek Bauer z Zakładu Systemów Komunikacyjnych Politechniki Krakowskiej. - Jestem przeciwnikiem rozwiązania, że infrastrukturę tramwajową przekazuje się prywatnemu podmiotowi. Podoba się natomiast model warszawski, gdzie jedna spółka zajmuje się utrzymaniem infrastruktury oraz prowadzi przewozy - mówił nam w październiku.

Koszty partnerstwa

Wariant oddania prywatnej firmie całej infrastruktury tramwajowej w Krakowie na 21 lat zakładał, że firma będzie dbać o tory i zrealizuje ważniejsze remonty (np. na ul. Krakowskiej), a miasto będzie jej płacić:

  • 691 mln zł - takie nakłady na inwestycje miała ponieść prywatna firma;
  • 92 mln zł - tyle wynosiłaby roczna opłata, jaką miasto musiałoby płacić za dostęp do torów;
  • 1 mld 855 mln zł - tyle miasto łącznie musiałoby wypłacić prywatnej firmie przez 21 lat trwania umowy;

W wariancie PPP tylko na jedną linię tramwajową koszty też są niemałe:

  • 376 mln zł - takie nakłady poniesie prywatna firma;
  • 635 mln zł - takie będzie wynagrodzenie firmy przez 21 lat;
  • 31 mln 700 tys. zł - tyle miasto będzie płacić rocznie za dostęp do linii Meissnera-Mistrzejowice.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków będzie miał prywatną linię tramwajową. Na szczęście jedną - Gazeta Krakowska