Krupa: Koalicja z PiS fundamentem zarządzania miastem, ale możemy doprosić innych chętnych do współpracy. Gość DZ i Radia Piekary

Jak się rządzi Katowicami bez opozycji?
Opozycja w Katowicach jest cały czas.

Jest i z panem występuje na konferencjach prasowych. Ostatnio lider opozycji, Jarosław Makowski celebrował razem z panem realizację pańskiej obietnicy wyborczej.
I tak, i nie. Swoje obietnice wyborcze spełniam, a przy tym cieszę się, jeśli odbywa się to w porozumieniu i w zgodzie ze zdecydowaną większością w radzie miasta. Ja mam ten komfort, że jako samorządowiec bezpartyjny, jestem w stanie współpracować z każdym.

Chodzi o nowy park w Katowicach. I sprawa jest o tyle ciekawa, że jesienią 2019 roku Koalicja Obywatelska była mocno krytyczna wobec pańskiej koncepcji tego parku. Mamy marzec 2021 roku - lider opozycji sam się tą inwestycją chwali.
Czas leczy rany. Jestem wdzięczny za tę współpracę, co nie znaczy, że zgadzamy się we wszystkich elementach, nawet dotyczących tej inwestycji.

Po co panu jeszcze jeden koalicjant, jak pan od początku ma stabilną większość z PiS?
Ja nie szukam koalicjanta, ja szukam współpracy, która układa się bardzo dobrze. Przełomem w tej kwestii był ubiegły rok, rok covidu, gdy wspólnie podejmowaliśmy decyzje dotyczące np. pomocy przedsiębiorcom, pomocy kulturze... To dobrze, że w czasach kryzysu rodzą się konsensusy.

Myślałem, że pan chciałby obecnego koalicjanta wymienić, a może tylko zmotywować?
Bardziej chodzi o motywację. Z nieustannej kłótni, jaką widzimy w polityce krajowej, nic dobrego nie wychodzi. Mamy koalicję z PiS, to jest fundament bezpiecznego zarządzania miastem. Ale to nie znaczy, że nie możemy doprosić do tego grona innych osób, które chcą z nami współpracować.

Jest pan pewien, że dokończy kadencję z PiS?
Oczywiście. I mam nadzieję na kolejną.

Wie pan, że są ludzie w Platformie, którzy uważają, że PO powinna mieć stanowisko wiceprezydenta?
Sprawa jest prosta. Dla mnie robienie szumu w tej sprawie to chyba tylko próba zaznaczenia siebie w przyrodzie politycznej.

Senator Marek Plura żalił się niedawno, że wszyscy wiceprezydenta mają, nawet SLD, a Platforma nie.
I pewnie łzy były z tego powodu... Przepraszam. Nie rozmawiamy o żadnych stanowiskach. To drugorzędna sprawa. To prezydent dobiera swoich zastępców. Po drugie, od samych radnych Koalicji Obywatelskiej takich sygnałów nie miałem i dobrze, bo stawiałyby mnie w trudnej sytuacji.