Czy poinformował pan sędzia prokuraturę o paszkwilach, które kolportowano na pana temat już w połowie ubiegłego roku?
Nie informowałem ponieważ nie miałem żadnych wątpliwości, i nie mam ich do teraz, co prokuratura może z takim zawiadomieniem zrobić. Zdawałem sobie sprawę ze skali zjawiska, bo wiedziałem, że te mejle i listy nie docierają tylko do mnie, do mojej rodziny, ale do ludzi z całej Polski. Otrzymało ich prawdopodobnie około dwóch tysięcy sędziów. Nie ja jestem najważniejszy w tej całej sprawie. Chodzi o pokazanie mechanizmów, które teraz dopiero zostały ujawnione. Gdyby nie wolne media, wciąż byśmy ich nie poznali.
CZYTAJCIE TEŻ:
Wiceminister Łukasz Piebiak inicjował hejt przeciw sędziom?
Próbował pan sędzia dociekać, gdzie jest źródło tych paszkwili, że może sięgać tak wysoko – do wiceministra sprawiedliwości?
Wiedziałem, że to nie jest jedna osoba, że jakieś informacje płynęły także ze Śląska, bo pojawiały się nieprawdziwe opisy dotyczące moich studiów na UŚ, mojej aplikacji sędziowskiej. Widać było, że mamy do czynienia z pracą zbiorową, nie wiedzieliśmy tylko, kto jest redaktorem naczelnym.
Dzisiaj wiemy, że jest hejterka, są dziennikarze, wiceminister, sędzia z Ministerstwa Sprawiedliwości. Mam nadzieję, że z czasem poznamy także innych, choć nie będzie to łatwe. Jeżeli są to osoby ściśle współpracujące z ministrem sprawiedliwości, który stoi także na czele prokuratury, to tenże minister Zbigniew Ziobro zrobi cokolwiek, co może zaszkodzić jemu lub ludziom powołanym przez niego na różne stanowiska? Jakoś w to nie wierzę.
Są zapowiedzi zawiadomienia prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez wiceministra Łukasza Piebiaka, więc może jednak wszyscy uwierzymy w jakąś sprawiedliwość?
Nie twierdzę, że nie należy reagować, ale przecież mamy do czynienia z tego typu przestępstwami, które prokuratura ma ścigać z urzędu. To nie jest pyskówka tylko przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego, ewentualnie ujawnienie przez funkcjonariusza publicznego danych osobowych. Co z tym zrobi prokuratura? Pewnie przekonamy się niedługo.
Jak w tej sprawie zachowało się środowisko sędziowskie?
Otrzymałem duże wsparcie. W marcu 2019 roku, kiedy zakończyła się moja 3-letnia kadencja prezesa „Iustitii”, ponownie zostałem wybrany na kolejną kadencję. Jest to jakiś dowód zaufania do mnie.
Zobaczcie koniecznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?