Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Karwat: Obrzeża i osobliwości

Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat arc

Jeszcze 100 lat temu, co potwierdził ostatni przed I wojną światową spis ludności, na większości obszarów historycznego Górnego Śląska dominował język polski, rzecz jasna - w gwarowych odmianach. Były jednak enklawy zamknięte na jakiegokolwiek wpływy z zewnątrz. Dziś zostały po nich ledwie dostrzegalne ślady, nadal jednak fascynujące.

Zajrzyjmy na przykład do Szywałdu, dziś dzielnicy Gliwic, przemianowanej w roku 1946 na Bojków. Ta malownicza wioska (wszak w pierwotnej nazwie pobrzmiewa „piękny las”) zamieszkana była w stu procentach przez potomków osadników z Frankonii, którzy przybyli na Śląsk w okresie średniowiecznej kolonizacji. Zdołali zachować archaiczną mowę, zdumiewającą nie tylko niemieckich językoznawców i etnologów. Ich paradne stroje, przyozdabiane nigdzie indziej niewystępującymi haftami, zachowano do dziś, choć - niestety - już nie w Polsce. Wielu cywilnych mieszkańców wymordowała Armia Czerwona, reszta zmuszona została do emigracji. Mimo to pewne relikty tej osobliwej lokalnej kultury nadal są pielęgnowane.

Historia Hołdunowa (kiedyś: Anhalt, obecnie: dzielnica Lędzin) jest znacznie krótsza, ale także związana z migracjami, w tym przypadku przymusowymi. Miejscowość tę założyli w drugiej połowie XVIII wieku uciekający przed represjami religijnymi kalwini. Aż do odrodzenia się na tych terenach Polski Hołdunów zachował protestanckie i niemieckie oblicze. Tym tłumaczy się powody pogromów, do jakich doszło tu w roku 1920, podczas II powstania śląskiego. Te tragiczne wydarzenia do dziś są źródłem niejasności, nieporozumień i historyczno-propagandowych rewindykacji. Warto, by wreszcie z nimi skończyć, ale do tego potrzebna jest dobra wola i obiektywizm, pomijający motywy nacjonalistyczne. Nie warto bowiem przenosić niegdysiejszych konfliktów na współczesny grunt. Czy jednak wszystkich takie tezy mogą dziś przekonać?

Wilamowice z kolei to fragment dawnego księstwa oświęcimskiego. W XIII, a może XIV wieku stworzyli je kolonizatorzy z Fryzji i Flandrii. Do dziś nie jest jasne, jakie jest pochodzenie ich języka, którym obecnie posługuje się zaledwie garstka mieszkańców tego osobliwego miasteczka. Niełatwo też wyjaśnić, jak to się stało, że wilamowianom udało się przetrwać przez tyle wieków w poczuciu odrębności kulturowej i etnicznej. Procesy asymilacyjne przyspieszyły dopiero w XX stuleciu, szczególnie po II wojnie światowej. Warto też podkreślić, że w ostatnich latach pojawiły się lokalne ruchy, mające na celu upowszechnienie języka wilamowskiego, obyczaju, folkloru i tradycyjnego stroju. Czy to się może udać?

Dzisiaj o godz. 19.30 w chorzowskim Teatrze Rozrywki kolejny wieczór z cyklu „Górny Śląsk - świat najmniejszy - Obrzeża i osobliwości. Szywałd-Hołdunów-Wilamowice”. Gośćmi Krzysztofa Karwata będą: publicysta i tłumacz Dawid Smolorz, ks. dr Adam Malina - proboszcz parafii ewangelickiej w Lędzinach Hołdunowie oraz Tymoteusz Król - animator kultury wilamowskiej. Dwa podwójne zaproszenia czekają na Czytelników, którzy zadzwonią do Biura Obsługi Widzów: (32) 346 19 31 do 4.


*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*Nowe restauracje w Katowicach zapraszają SPRAWDŹ ADRES I MENU
*Tajemnice różańca. Jak odmawiać różaniec? Tłumaczy ks. Mirosław Tosza
*Rolnik szuka żony ODCINEK 7 STRESZCZENIE Paulina odchodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!