Katowicki etap
Krzysztof Krawczyk nie żyje. W marcu wokalista poinformował, że jest zakażony koronawirusem. - Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę - napisał w komunikacie, który został opublikowany we wtorek (23 marca) wieczorem na jego oficjalnym profilu na Facebooku.
Tuż przed Wielkanocą Krzysztof Krawczyk opuścił szpital. "Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!" - napisał 3 kwietnia.
Niestety w poniedziałek, 5 kwietnia stan zdrowia Krzysztofa Krawczyka dramatycznie się pogorszył. Wokalista trafił do szpitala, lekarzom nie udało się go uratować. O śmierci artysty poinformował jego wieloletni menedżer, Andrzej Kosmala.
Krzysztof Krawczyk był artystą, którego nie ograniczały granice. Talent i wrażliwość odziedziczył po rodzicach, którzy również byli artystycznymi duszami.
Jego ojciec, January Krawczyk (urodził się w 1906 roku) pochodził z Sosnowca. Był aktorem i śpiewakiem.
W latach 1927-32 występował w Teatrze Polskim w Katowicach jako adept-chórzysta. Od 1933 roku aż do wybuchu wojny był dyrygentem orkiestr koncertowo-jazzowych oraz refrenistą na polskich statkach transatlantyckich.
Z Lucyną Drapałą poznali się w czasie wojny w fabryce amunicji. Od razu wpadli sobie w oko.
W 1945 roku, "po trwającej 2 lata szalonej znajomości i miłości" (jak czytamy na oficjalnej stronie internetowej Krzysztofa Krawczyka, www.krzysztofkrawczyk.eu) January i Lucyna wzięli ślub i zamieszkali w Katowicach.
8 września 1946 roku urodził się Krzysztof Krawczyk.
Zaledwie po roku rodzina wyprowadziła się jednak z Katowic.
- Nie zagrzaliśmy tam miejsca z rodzicami, bo nasze mieszkanie upatrzył sobie ubek - opowiadał Krzysztof Krawczyk w wywiadzie dla magazynu "Weranda".
- Wpadł z kolegami. Przystawili ojcu pistolet do głowy, podsunęli kartkę papieru i kazali się zrzec praw do niego. Nie miał wyjścia: podpisał. Na drugi dzień musieliśmy się wynieść. Do Białegostoku, gdzie tata, aktor, dostał etat w Teatrze Miejskim. Nie zdążyłem dobrze poznać tego miasta, bo za chwilę musieliśmy się przenosić do Poznania. Z dzieciństwa zapamiętałem taką scenę: na stacji stoi pociąg towarowy, do którego tata wraz z kolegami próbuje wepchnąć kredensy i pianino, a my wchodzimy przez okno i ledwo oddychamy, taki jest ścisk - wspominał wokalista w rozmowie.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?