Stanisław Tomeczek mieszka z żoną Teresą (z domu Jaroszyńską) na małym, spokojnym osiedlu w Sosnowcu. To właśnie tutaj, swoim domu gromadzi wiele pamiątek z przeszłości, które tutaj często dostają drugie życie.
To m.in. emblematy i tabliczki dawnych fabryk, rzeźby, obrazy, metalowe elementy dekoracyjne. Często znalezione na jarmarkach staroci. Ma też wiele zdjęć. Nic więc dziwnego, że historia ma tutaj swoje uprzywilejowane tory. Nie jest tym, co bezpowrotnie minęło, ale wręcz przeciwnie, wciąż przewija się w teraźniejszości. I właśnie w tym wszystkim czołowe miejsce zajmuje m.in dziadek pana Stanisława Tomeczka – Józef Beran.
Krzyż na Giewoncie
- Dziadek urodził się w czeskich Pardubicach, nie wiem niestety dokładnie, kiedy. Jeszcze za czasów Cesarstwa Austro-Węgierskiego przyjechał do Krakowa. Być może ktoś z tego zakładu z Krakowa zaproponował mu przyjazd – mówi Stanisław Tomeczek.
Po przyjeździe do Małopolski Józef Beran rozpoczął pracę w Zakładzie Artystyczno-Ślusarskim Józefa Góreckiego i Spółki w Krakowie, który potem stał się Fabryką Siatek, Mebli, Konstrukcji Żelaznych i Wyrobów Ornamentalnych Kutych Józefa Góreckiego, a od 1920 roku Krakowską Fabryką Drutu i Wyrobów Żelaznych, którą kierował inż. Władysław Kucharski. I to właśnie w zakładzie Józefa Góreckiego zamówiony został 8 listopada 1900 roku, w 1900 rocznicę urodzin Jezusa Chrystusa krzyż, który stanął 19 sierpnia 1901 roku na Giewoncie. Przyjechał do Zakopanego pociągiem 16 czerwca, rozebrany na części.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
- Dziadek był wtedy młodym człowiekiem. Zdolnym, miał duże umiejętności manualne, architektoniczne. Był takim właśnie technologiem, projektantem, odpowiadał za sprawy techniczne. Mama mi opowiadała, że to właśnie on projektował krzyż, który potem stanął na Giewoncie. Kiedy do Europy zawitał kryzys ekonomiczny w latach 1929-1933, został przeniesiony do filii tego krakowskiego zakładu do Wadowic. I tam żył oraz pracował do końca życia. A zmarł młodo, w 1935 roku. Został pochowany na cmentarzu w Wadowicach – wspomina Tomeczek. Jak się okazało, Józef Beran nigdy nie miał okazji być w Sosnowcu, w Zagłębiu. W Krakowie wraz z rodziną mieszkał natomiast na Podgórzu. - Choć urodził się w pięknym mieście, jakim są Pardubice, w których także miałem okazję być, to jednak zakochany był w Krakowie – podkreśla sosnowiczanin.
Czwórka dzieci, pani Stanisława wybrała Sosnowiec
Józef Beran ożenił się i miał czwórkę dzieci. Najstarszy syn, to także był Józef. Po ojcu. Skończył Akademię Górniczo-Hutniczą i niestety wkrótce zmarł na raka.
- Miał trzy siostry, które mieszkały w Krakowie, wśród nich była moja mama. Najstarsza Basia, znalazła taki lokal w Sosnowcu, gdzie krótko przed wojną otworzyła sklep. Był to gdzieś 1928 rok. Ona ściągnęła tutaj obie swoje siostry, w tym moją mamę. Były one bliźniaczkami. Ciocia znalazła męża w Andrychowie, tam się przeprowadziła. A mama przyjeżdżała do siostry Basi pomagać w sklepie. Tutaj zastała ją wojna. Tu wyszła za mąż. I stąd nasza obecność dziś w Sosnowcu – opowiada Tomeczek.
Wśród zachowanych do dziś pamiątek po dziadku Józefie jest tablo z 19 marca 1904 roku z krakowskiego zakładu Góreckiego. A na nim zdjęcia pracowników, w tym pana Józefa. Jest także zdjęcie oraz legitymacja wydana 27 lutego 1929 roku przez Krakowską Fabrykę Drutu i Wyrobów Żelaznych w Krakowie na Powszechną Wystawę Krajową, jaka w tym właśnie roku odbywała się w Poznaniu. Dzięki niej miał prawo do nabycia biletów ze zniżką na pociągi osobowe i pospieszne na trasie z Krakowa do Poznania. Wśród pamiątek jest też legitymacja mamy pana Stanisława – Stanisławy Tomeczek, poświadczająca jej przynależność do Związku Zawodowego Pracowników Państwowych i Społecznych.
Tatrzański symbol trwa nadal na szczycie
Krzyż na Giewoncie przetrwał do dziś, będąc kilka razy odnawianym. Ma wysokość 17,5 m, z czego 2,5 metra jest wkopane w skały. Składa się z 400 żelaznych elementów o łącznej wadze ponad 1800 kilogramów. Przy jego transporcie i montażu pracowało pół tysiąca osób, wykorzystanych zostało 18 wozów. Uroczyste poświęcenie krzyża przez ks. Władysław Bandurskiego odbyło się 19 sierpnia 1901 r. a uczestniczyło w nim około 300 osób. W styczniu 2021 roku na Krzyżu na Giewoncie z inicjatywy starosty tatrzańskiego, na wniosek dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego umieszczone zostały tabliczki informujące o tym, że jest to obiekt chroniony prawem. Zabytkiem jest od 2007 roku.
Bądź na bieżąco i obserwuj
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?