Archidiecezja Katowicka w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim" przerywa milczenie na temat księdza Wojciecha Grzesiaka z Jastrzębia-Zdroju. Naszemu dziennikarzowi udało się przekonać przedstawicieli Kurii do szerszego skomentowania powodów suspendowania księdza oraz całej otoczki, jaka się wokół tej sprawy wytworzyła.
CZYTAJ KONIECZNIE:
KSIĄDZ WOJCIECH GRZESIAK ODWOŁANY ZA GWIAZDORZENIE
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od tego, że w grudniu 2016 r. Kuria odwołała ks. Wojciecha z funkcji kapelana w kaplicy szpitalnej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Nr 2 w Jastrzębiu po ponad ośmiu latach posługi. Ta decyzja spotkała się z szerokim protestem wiernych, którzy zbierali podpisy i wysłali petycję do Arcybiskupa z prośbą o przywrócenie księdza na stanowisko. Pisma nie przyniosły jednak rezultatu.
Kara dla księdza Wojciecha Grzesiaka
Suspensa za nieposłuszeństwo
Archidiecezja nakazała ks. Grzesiakowi zaprzestanie działalności w Stowarzyszeniu „To-Misja", a także zrezygnowanie ze stanowiska prezesa w tym stowarzyszeniu, bo na objęcie tej funkcji nigdy nie miał zgody Kurii. Ks. Wojciech zapowiadał, że nie zamierza rezygnować i nadal będzie organizował Misje Paragwaj, wbrew nakazom. W efekcie w styczniu archidiecezja zdecydowała o wymierzeniu kary suspensy księdzu za nieposłuszeństwo. W opublikowanym przez Kurię oświadczeniu pojawiły się jednak oskarżenia, jakoby ksiądz miał otrzymywać datki od wiernych na swoje prywatne konto.
Kuria o ks. Grzesiaku: Datki wiernych idą na jego konto
Oskarżenia z archidiecezji
- Informuje się równocześnie, iż wszelka działalność księdza Wojciecha Grzesiaka, w ramach której środki pieniężne pochodzące z ofiar wiernych przelewane są na jego prywatne konto, nie ma żadnego związku z posługą duszpasterską w Archidiecezji Katowickiej, a odpowiedzialność za nie ponosi tylko i wyłącznie on sam - czytamy. W oświadczeniu podkreślano też, że stan zdrowia księdza „rzutuje na jego zachowania i - jak sam twierdzi - ogranicza jego poczytalność".
Ks. Wojciech Grzesiak był oburzony stanowiskiem Kurii.
- Jak oni mogą coś takiego robić? Czy oni mają dostęp do mojego konta? To jest podłe kłamstwo. Uruchomili machinę, która ma zniszczyć mnie jako człowieka. Mogę wszystkim pokazać swój wyciąg z konta, nigdy w życiu nie zrobiłbym czegoś takiego - bronił się. - Ani złotówka nie jest moja, a konto jest Stowarzyszenia - skrupulatnie rozliczane w ramach rocznych kontroli - dodawał.
Ks. Grzesiak nie wycofa pozwu
Oświadczenie Kurii wraca na stronę
Ostatecznie postanowił złożyć pozew o zniesławienie, który wymierzył w abp. Wiktora Skworca oraz ks. Grzegorza Śmiecińskiego, rzecznika Archidiecezji Katowickiej. Kuria przez długi czas nie chciała szczegółowo komentować sprawy, podawała jedynie ogólne informacje na temat ks. Grzesiaka. W rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim" zgodziła się ostatecznie przedstawić szerszy punkt widzenia.
Jak zaznacza ksiądz Grzegorz Śmieciński, rzecznik Archidiecezji Katowickiej, kapłani podlegają przepisom prawa kościelnego w zakresie wykonywania posługi duszpasterskiej. Te zaś przewidują, że przełożony kościelny w nieskrępowany sposób nominuje na poszczególne urzędy. To komentarz do wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło, czyli do odwołania księdza z funkcji kapelana w kaplicy szpitalnej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju.
- Sytuacja księdza Grzesiaka w żaden sposób nie odbiega od innych tego typu sytuacji, kiedy to duchowny otrzymuje dekret i zmienia miejsce pełnienia posługi. Ks. arcybiskup nie musi tłumaczyć, dlaczego ten czy inny kapłan zmienia miejsce posługi. Tak wygląda nasze życie. Po prostu co jakiś czas zmieniamy miejsce posługiwania - mówi ks. Grzegorz Śmieciński.
Ksiądz Wojciech Grzesiak przyjął święcenia kapłańskie 10 maja 2003 roku. Jak relacjonują w archidiecezji, niedługo potem zwrócił się z prośbą o zwolnienie go z obowiązków katechety ze względów zdrowotnych.
- Już w tym okresie dał się poznać jako czynnie zaangażowany w tematykę polityczno–społeczną, powodujący liczne kontrowersje ze względu na skrajnie konserwatywne poglądy, podkreślający przy tym, iż zapewne niebawem zostanie za to ukarany suspensą - mówi ks. Śmieciński.
Ks. Grzesiak z biegiem czasu miał coraz dalej posuwać się w kontrowersyjnych, krytycznych ocenach archidiecezji.
- Krytycznie oceniał na przykład wszelkie przejawy dialogu ekumenicznego, propagując w archidiecezji, bez porozumienia z przełożonymi, przedsoborowy ryt mszalny (m.in. prowadzenie mszy po łacinie stojąc tyłem do wiernych - red.), ksiądz Grzesiak doprowadził do negatywnych reakcji wiernych zgorszonych jego postawą - mówi rzecznik Kurii.
W archidiecezji zapewniają, że już wtedy wielokrotnie podejmowano rozmowy z księdzem i prowadzono szeroką korespondencję, w której zwracano mu uwagę na to, iż odchodzi od jedności z Kościołem. - Decyzje Arcybiskupa szeroko komentował w mediach, uznając siebie za „męczennika systemu” - mówią.
Do innej parafii ks. Wojciech miał zostać przeniesiony w trybie pilnym. Pozostał w niej jednak zaledwie cztery miesiące, po których otrzymał dekret kapelana szpitalnego w Jastrzębiu-Zdroju. W tym okresie, jak relacjonują w archidiecezji, pojawiło się jego zainteresowanie misją medyczną w Paragwaju, którą postan
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?