Ks. prałat Józef Szklorz: 35 lat kapłaństwa
- Gdyby nie kapłaństwo, to pewnie byłaby kolej lub górnictwo – mówi ks. prałat Józef Szklorz, który jest absolwentem technikum kolejowego o specjalności „budowa dróg i mostów” w Sosnowcu.
Idąc do takiej szkoły, mogło się wydawać, że ma sprecyzowany pomysł na życie. Tymczasem w drugiej klasie zaczęła kiełkować inna myśl. On, który nigdy nie był ministrantem, nagle zaczął codziennie bywać na mszy. Kropkę nad „i” postawiły rekolekcje w rodzinnej parafii w Chełmie Śląskim, które prowadzili misjonarze Świętej Rodziny z Bąblina.
Zobacz zdjęcia:
- Chciałem pójść na całość i jak już przyszła myśl o stanie duchownych, to na misjach. Napisałem do bąblińskich misjonarzy. Na rozmowę ze mną przyjechał ojciec Egiert, który był do spraw powołań. Ostatecznie jednak znalazłem się w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Krakowie – wspomina.
Myśli o misjach jednak nie porzucił i po roku pracy na swojej pierwszej parafii w Knurowie zgłosił arcybiskupowi Damianowi Zimoniowi swoją gotowość do wyjazdu na misje.
- _Arcybiskup oświadczył, że muszę poczekać rok, wtedy pojechałbym do Argentyny na miejsce niejakiego ks. Kajzerka. W tym czasie miałem się uczyć hiszpańskiego. Kupiłem nawet książki, ale duszpasterstwo zaczęło mnie tak wciągać, że nie było na to ani czasu, ani chęci. Po roku już nie przypominałem o misjach, a i arcybiskup do tematu nie wrócił _– opowiada proboszcz parafii bł. Karoliny, u której steru stanął po ośmiu latach kapłaństwa jako najmłodszy proboszcz w archidiecezji.
22 sierpnia minie dokładnie 26 lat od dnia, w którym pojawił się w swojej nowej parafii w zupełnie nowej roli. W tym czasie przy alei Sikorskiego powstały kościół, probostwo, dom parafialny, boiska, ogród różańcowy oraz plenerowa Droga Krzyżowa, nie mówiąc o domu rekolekcyjno-wypoczynkowym w Wiśle, gdzie na ferie i wakacje wyjeżdżają grupy zaangażowane w życie parafii, a latem także seniorzy.
- Nigdy bym nie pomyślał, że to wszystko rozrośnie się do takich rozmiarów. Miałem tylko zbudować kościół. Ale w kontakcie z ludźmi rodzą się pomysły, w działaniu – nowe potrzeby, a jak do tego otwierają się możliwości, to warto korzystać, zwłaszcza, jeśli za tym stoi dobro parafii – mówi.
Zapytany o życiowy sukces mówi raczej o satysfakcji. Satysfakcji ze zbudowania zarówno tego zleconego kościoła materialnego, jak i tego kościoła żywego z całym bogactwem wspólnot parafialnych oraz rozmaitych przedsięwzięć wspólnototwórczych. Bardzo dumny jest z Ośrodka Christoforos, który otworzył w Tychach drogę do współpracy Kościoła z samorządem miejskim i w którym dzieci mają zapewnioną opiekę na popołudnia.
Plany? Takie większe są dwa: budowa altany na 40 osób przy wspomnianym domu wypoczynkowo-rekolekcyjnym w Wiśle oraz kaplicy Miłosierdzia Bożego, która mogłaby być także kaplicą przedpogrzebową.
– Życie stawia ciągle nowe zadania, wskazuje potrzeby i w parafii nigdy nie ma tak, że coś już jest skończone. To jest nieustanna praca, jedno wynika z drugiego. Mając piękny ogród różańcowy, dojrzeliśmy do nowych, sobotnich nabożeństw różańcowych zakończonych Apelem Jasnogórskim. Zawsze o dwudziestej, w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Przez cały rok. W razie wyjątkowo niesprzyjających warunków odprawimy je w kościele. Inauguracja tej naszej nowej oferty modlitewnej odbyła się 5 maja – mówi ksiądz prałat.
Nowością jest też comiesięczna Droga Krzyżowa w plenerze, wokół kościoła, przy stacjach wyrzeźbionych w drewnie przez Antoniego Toborowicza. W każdy czwarty piątek miesiąca o 17.15.
- A poza tym kontynuacja tego wszystkiego, co mamy. Bo największą wartością jest trwanie. Przed nami 25. parafialna pielgrzymka piesza z Zawiercia na Jasną Górę szlakiem orlich gniazd, kolejne festyny, wyjazdy… Ledwo zakończymy rok szkolny, a już rozpoczniemy kolejny sezon wypoczynkowy w Wiśle - mówi jubilat.
Kształcił się na budowniczego dróg i mostów, nie wiedząc, że – jak mówi z perspektywy czasu – będzie budował drogi i mosty pomiędzy ludźmi i Bogiem. Z czasem zrozumiał, że w tym budowaniu najważniejsza jest miłość do drugiego człowieka.
– Bo nie ma miłości Boga bez miłości do człowieka – podkreśla.
Jak regeneruje siły? – W tej chwili przede wszystkim na rowerowych przejażdżkach, zwłaszcza porannych, ale są też bardziej wymagające, acz nieregularne wyprawy górskie. Do tego pływanie – mówi ksiądz.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
PROGRAM TYDZIEŃ: Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?