Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. prałat Józef Szklorz: 35 lat kapłaństwa [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Jolanta Pierończyk
Ks. Józef Szklorz
Ks. Józef Szklorz Rep. Jolanta Pierończyk
Ks. prałat Józef Szklorz: 35 lat kapłaństwa, od blisko 26 lat proboszcz parafii bł. Karoliny w Tychach, którą zbudował niemal od podstaw. Absolwent technikum kolejowego. Wybierając duchowny stan, chciał być misjonarzem. "Wysłałem go na misje do Tychów", mawia abp senior Damian Zimoń.

Ks. prałat Józef Szklorz: 35 lat kapłaństwa
- Gdyby nie kapłaństwo, to pewnie byłaby kolej lub górnictwo – mówi ks. prałat Józef Szklorz, który jest absolwentem technikum kolejowego o specjalności „budowa dróg i mostów” w Sosnowcu.

Idąc do takiej szkoły, mogło się wydawać, że ma sprecyzowany pomysł na życie. Tymczasem w drugiej klasie zaczęła kiełkować inna myśl. On, który nigdy nie był ministrantem, nagle zaczął codziennie bywać na mszy. Kropkę nad „i” postawiły rekolekcje w rodzinnej parafii w Chełmie Śląskim, które prowadzili misjonarze Świętej Rodziny z Bąblina.

Zobacz zdjęcia:

- Chciałem pójść na całość i jak już przyszła myśl o stanie duchownych, to na misjach. Napisałem do bąblińskich misjonarzy. Na rozmowę ze mną przyjechał ojciec Egiert, który był do spraw powołań. Ostatecznie jednak znalazłem się w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Krakowie – wspomina.

Myśli o misjach jednak nie porzucił i po roku pracy na swojej pierwszej parafii w Knurowie zgłosił arcybiskupowi Damianowi Zimoniowi swoją gotowość do wyjazdu na misje.

- _Arcybiskup oświadczył, że muszę poczekać rok, wtedy pojechałbym do Argentyny na miejsce niejakiego ks. Kajzerka. W tym czasie miałem się uczyć hiszpańskiego. Kupiłem nawet książki, ale duszpasterstwo zaczęło mnie tak wciągać, że nie było na to ani czasu, ani chęci. Po roku już nie przypominałem o misjach, a i arcybiskup do tematu nie wrócił _– opowiada proboszcz parafii bł. Karoliny, u której steru stanął po ośmiu latach kapłaństwa jako najmłodszy proboszcz w archidiecezji.

22 sierpnia minie dokładnie 26 lat od dnia, w którym pojawił się w swojej nowej parafii w zupełnie nowej roli. W tym czasie przy alei Sikorskiego powstały kościół, probostwo, dom parafialny, boiska, ogród różańcowy oraz plenerowa Droga Krzyżowa, nie mówiąc o domu rekolekcyjno-wypoczynkowym w Wiśle, gdzie na ferie i wakacje wyjeżdżają grupy zaangażowane w życie parafii, a latem także seniorzy.

- Nigdy bym nie pomyślał, że to wszystko rozrośnie się do takich rozmiarów. Miałem tylko zbudować kościół. Ale w kontakcie z ludźmi rodzą się pomysły, w działaniu – nowe potrzeby, a jak do tego otwierają się możliwości, to warto korzystać, zwłaszcza, jeśli za tym stoi dobro parafii – mówi.

Zapytany o życiowy sukces mówi raczej o satysfakcji. Satysfakcji ze zbudowania zarówno tego zleconego kościoła materialnego, jak i tego kościoła żywego z całym bogactwem wspólnot parafialnych oraz rozmaitych przedsięwzięć wspólnototwórczych. Bardzo dumny jest z Ośrodka Christoforos, który otworzył w Tychach drogę do współpracy Kościoła z samorządem miejskim i w którym dzieci mają zapewnioną opiekę na popołudnia.

Plany? Takie większe są dwa: budowa altany na 40 osób przy wspomnianym domu wypoczynkowo-rekolekcyjnym w Wiśle oraz kaplicy Miłosierdzia Bożego, która mogłaby być także kaplicą przedpogrzebową.
Życie stawia ciągle nowe zadania, wskazuje potrzeby i w parafii nigdy nie ma tak, że coś już jest skończone. To jest nieustanna praca, jedno wynika z drugiego. Mając piękny ogród różańcowy, dojrzeliśmy do nowych, sobotnich nabożeństw różańcowych zakończonych Apelem Jasnogórskim. Zawsze o dwudziestej, w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Przez cały rok. W razie wyjątkowo niesprzyjających warunków odprawimy je w kościele. Inauguracja tej naszej nowej oferty modlitewnej odbyła się 5 maja – mówi ksiądz prałat.

Nowością jest też comiesięczna Droga Krzyżowa w plenerze, wokół kościoła, przy stacjach wyrzeźbionych w drewnie przez Antoniego Toborowicza. W każdy czwarty piątek miesiąca o 17.15.
- A poza tym kontynuacja tego wszystkiego, co mamy. Bo największą wartością jest trwanie. Przed nami 25. parafialna pielgrzymka piesza z Zawiercia na Jasną Górę szlakiem orlich gniazd, kolejne festyny, wyjazdy… Ledwo zakończymy rok szkolny, a już rozpoczniemy kolejny sezon wypoczynkowy w Wiśle - mówi jubilat.

Kształcił się na budowniczego dróg i mostów, nie wiedząc, że – jak mówi z perspektywy czasu – będzie budował drogi i mosty pomiędzy ludźmi i Bogiem. Z czasem zrozumiał, że w tym budowaniu najważniejsza jest miłość do drugiego człowieka.
– Bo nie ma miłości Boga bez miłości do człowieka – podkreśla.
Jak regeneruje siły? – W tej chwili przede wszystkim na rowerowych przejażdżkach, zwłaszcza porannych, ale są też bardziej wymagające, acz nieregularne wyprawy górskie. Do tego pływanie – mówi ksiądz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!