Zdjęcie Adolfa Hitlera obok zmasakrowanych zwłok dziecka po aborcji dokonanych w 11 tygodniu ciąży. Szczątki ułożono na dłoni, by podkreślić, jak są niewielkie. Obok zdjęcie małpki poddawanej eksperymentom i... oderwanej główki dziecięcej. Takie plakaty wysokie na 2 i szerokie na 3 metry mogą oglądać mieszkańcy i... dzieciaki idące do Szkoły Podstawowej nr 1 w Rydułtowach przy ulicy Kolbego.
Kontrowersyjną wystawę pt. Wybierz życie. Stop aborcji ulokowano na placu kościelnym przy świątyni św. Jerzego. Rodzice, którzy powiadomili naszą redakcję o plakatach, są wstrząśnięci.
- Ja wiem, że kościół na swoim podwórku może robić co chce, ale tam chodzą nasze dzieci. Obok zaraz jest też przyparafialne przedszkole. A takie obrazki są szokujące nawet dla mnie - mówi nam pan Kazimierz, który podwiózł autem córkę do szkoły i zaparkował przed placem kościelnym.
Pani Anna zakazała swojej córce oglądać obrazki. Mówi, że dzieciaki po szkole umawiały się tam. - Traktowały to jak zabawę, a to przecież szok - mówi zbulwersowana kobieta. Ilona Lemiesz, dyrektor szkoły, w której uczy się obecnie 620 dzieci przyznaje, że dzieciaki skracają sobie drogę i idą przez plac kościelny. Sama wystawy jednak nie widziała.
- Wiem tylko, że ksiądz w niedzielę na mszy namawiał do jej obejrzenia. Muszę się tam w końcu wybrać - mówi pani dyrektor zapewniając, że jej rodzice na razie się nie skarżyli.
Księża z parafii zapewniają, że obrazy z wystawy nie wpływają na psychikę dzieci - o czym zapewnili ich inicjatorzy przedsięwzięcia z Fundacji Pro-Prawo do Życia z Warszawy, przedstawiając stosowną ekspertyzę. Tymczasem psycholodzy są innego zdania.
Zobacz film dokumentujący drastyczne zdjęcia na wystawie antyaborcyjnej w Ryudułtowach
- Stawianie takich obrazów tam, gdzie mogą chodzić dzieci uważam za grube nieporozumienie - mówi nam Katarzyna Krasoń, dyrektor Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego. - Dzieci są w takim momencie rozwoju, że wszystko może im zaszkodzić. A makabryczne obrazy zostawiają w głowie ślad, którego do końca nie rozumieją. I z pewnością może budzić obawę, lęk. Z drugiej strony oglądanie takich fotografii w efekcie może uniewrażliwić ich na drastyczne sceny - mówi pani dyrektor.
Proboszcz parafii Konrad Opitek tłumaczy, że w tym tygodniu rodzice, którzy nie chcą, by ich pociechy oglądały obrazy, mogą je posyłać do szkoły inną drogą.
- A do przedszkola chodzą dzieci rodzin katolickich, które powinny być gotowe do rozmowy z dziećmi. Chcemy pokazać, że dziecko to dar Boga, który powinniśmy chronić od poczęcia. Wystawa potrwa do niedzieli - mówi proboszcz.
W opinii dyrektor Krasoń taka kampania może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. - Skoro chcemy chronić ludzi i życie ludzkie, nie możemy ich sprowadzać na zdjęciach do roli mięsa. Nie można szokować i straszyć, tylko rozmawiać - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?