Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka „Małe przyjemności”. Oto rozczarowana życiem i obowiązkami londyńska dziennikarka prowadzi nietypowe śledztwo

Monika Krężel
Monika Krężel
Clare Chambers, „Małe przyjemności”, Wydawnictwo Znak JednymSłowem, Warszawa 2023, stron, 379, przekład: Magdalena Sommer
Clare Chambers, „Małe przyjemności”, Wydawnictwo Znak JednymSłowem, Warszawa 2023, stron, 379, przekład: Magdalena Sommer Fot. Monika Krężel
Książka „Małe przyjemności” przeniesie nas do lat 50. ubiegłego wieku w Londynie. Oto dziennikarka lokalnej gazety wiedzie bardo nudne życie, w którym nie ma miejsca na jakiekolwiek szaleństwo. I nagle trafia jej się niesztampowa sprawa, która wywraca jej życie do góry nogami. Czytanie tej powieści, napisanej pięknym językiem, jest dużą przyjemnością. Czytelnika urzeka jej atmosfera, humor, niespodziewane zwroty akcji i świetny pomysł na fabułę. Polecam!

Jean Swinney dobiega czterdziestki, mieszka z matką na przedmieściach Londynu i jest dziennikarką lokalnej gazety. Ale nawet uprawiając tak ciekawy zawód można wieść bardzo nudne życie. Jean odpowiada za zapełnianie rubryk „Porady domowe” i „Przysięgi małżeńskie”. Po powrocie z pracy zajmuje się matką. Robi zakupy, obiad, odbiera buty matki od szewca (zastanawiając się po co jej tak wiele par butów wyjściowych, skoro praktycznie nie rusza się z domu), czasami popracuje w ogródku. Jej jedyna siostra od wielu lat mieszka z rodziną w Afryce, więc to na Jean spada opieka nad starszą panią. Ta jest czasami zrzędliwa, czasami nawet znośna, narzeka na sąsiadów, krytykuje wszystko, a przede wszystkim wymaga nieustannej obecności Jean. Toleruje jedynie jej wyjścia do pracy. Nic więc dziwnego, że koledzy z redakcji przestali zapraszać Jean do pubu, bo wiedzieli, że i tak odmówi. Przecież wieczorami Jean słucha z matką radia albo czyta jej powieści.

I nagle do redakcji przychodzi list, który wywraca życie Jean do góry nogami. Niejaka Gretchen Tilbury napisała, że całe życie była przekonana, iż jej 10-letnia obecnie córka przyszła na świat bez udziału... mężczyzny.

Redaktor naczelny zlecił Jean temat. Ta od razu rzuciła się w wir pracy, miała za zadanie dotrzeć do rodziny Gretchen, jej koleżanek, które leżały z nią kilka miesięcy w szpitalu (to wtedy miała być poczęta córka Gretchen), a głównie asystować przy wszystkich badaniach lekarskich. Kto by pomyślał, że taka sprawa zmieni totalnie życie Jean? Dziennikarka pozna smak przyjaźni, miłości, męskiego zaufania, a przede wszystkim odzyska wolność (okaże się wówczas, że nawet jej matka może posiedzieć parę godzin z sąsiadką).

Autorka świetnie poprowadziła fabułę. Zwracają uwagę niespodziewane zwroty akcji, urocze kolejne małe historie, które wpłyną na bieg głównych zdarzeń. Powieść jest napisana pięknym językiem, dobrze oddane są realia życia w latach 50. ubiegłego wieku.

I pojawia się ten dyskretny, angielski humor, który delikatnie ubarwia książkę. Zwróćmy uwagę choćby na takie fragmenty: „Miała na sobie futro, które równie dobrze można by nosić na rosyjskich stepach”. (…). „W szufladzie biurka znalazła zbiór znaczków bez pieczątek, odklejonych od kopert nad parą w celu ponownego wykorzystania. Chwilowe skrupuły wobec tej praktyki – było to niemal na pewno nielegalne, poza tym zdradzało brak szacunku do królowej – uciszyła myślą, że była to tego rodzaju sprytna i oszczędna metoda, jaką królowa na pewno by pochwaliła”.

Przy tej książce na pewno nikt nie będzie się nudził, jej czytanie to duża przyjemność. Polecam!

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera