Książka "Pod powierzchnią". Jej akcja dzieje się dwa lata wcześniej niż wydarzenia w filmie

Akcja książki, podobnie jak filmu, dzieje się w Płocku. Podczas festynu rycerskiego ginie czteroletni Kacper Jaworski. Chłopiec bawił się wraz z innymi dziećmi, gdy nagle spadła na wszystkich olbrzymia płachta. Kilkanaście sekund później mama Kacpra nie widzi już swojego synka. Kobieta jest zrozpaczona. Tuż przed festynem spotyka Cygankę, która w przelocie powiedziała jej tylko, że wkrótce przeszłość ją dopadnie.

Na miejsce zdarzenia przyjeżdża policja. Wśród śledczych jest komisarz Maria Byszewska. Pracuje w policji od lat, mieszka sama i jest po trudnych przejściach ze swoim synem. Chłopak też jest policjantem, a wiele lat wcześniej był uzależniony od narkotyków. To matka pomogła mu wyjść z nałogu.

Śledczy stoją przed trudnym zadaniem. Wszystko wskazuje na to, że czterolatka porwał młody mężczyzna przebrany za Krzyżaka. Nikt nie wie jednak, jakim samochodem odjechał. Wytężona praca prowadzona w pierwszym dniu porwania nie daje rezultatów. Maria Byszewska dowiaduje się, że rodzina Jaworskich jest w rozsypce, ojciec Kacpra w chwili porwania syna był u swojej kochanki. Przesłuchania podejrzanych też nic nie wnoszą.

Tymczasem kilka dni później dochodzi do zaginięcia kolejnego dziecka. Z domku letniskowego nad rzeką znika dwuletni Maks Gajewski. Śpiącego chłopca pilnowała młoda opiekunka. Podczas przesłuchania mówiła tylko, że na chwilę spuściła go z oka. Gdy wyszła po krótkiej nieobecności na taras, chłopca już nie było.

Media początkowo łączą te dwa zaginięcia, ale policja nie widzi wspólnych elementów. Wkrótce okaże się, że pojawi się trop prowadzący do odnalezienia Kacpra. Komisarz Byszewska pochłonięta zaginięciami chłopców, nie zauważa jednak, że coś złego dzieje się z jej synem.
O tym, jakie będą losy Kacpra można dowiedzieć się z książki, fani serialu wiedzą już z kolei, jak zakończyły się poszukiwania Maksa.

Autorka powieści, Anna Dembowska, pracuje w zespole scenarzystów TVN. Książkę szybko się czyta, a fani serialu nie powinni być rozczarowani śledząc wydarzenia wcześniejsze niż akcja filmu. Nie da się ukryć, że w opisach i dialogach czytelnicy dostrzegą rękę scenarzysty.