Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka „Życie Violette”. To piękna, nastrojowa i optymistyczna powieść o nadziei, której nigdy nie wolno stracić. Lektura obowiązkowa!

Monika Krężel
Monika Krężel
Valerie Perrin, „Życie Violette”, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2022, stron 479, przekład: Wojciech Gilewski
Valerie Perrin, „Życie Violette”, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2022, stron 479, przekład: Wojciech Gilewski Fot. Monika Krężel
To jedna z piękniejszych książek, jakie przyszło mi czytać. O pochwale życia, szczęściu i nadziei, choć bohaterką francuskiej powieści jest… dozorczyni cmentarna. „Życie Violette” to ciepła i wzruszająca opowieść o kobiecie, która mimo tragedii potrafiła uwierzyć w lepsze jutro i zacząć życie na nowo. Autorka, Valerie Perrin, napisała książkę, którą czyta się z zachwytem, zachłannie smakując każdą jej stronę.

Historia opowiedziana w książce czy sposób jej opisania – tu wszystko zachwyca. Na samym początku czytelnika dziwi zawód, który uprawia główna bohaterka. Jest dozorczynią cmentarną. Wydawać by się mogło, iż nie ma bardziej dołującego i smutnego zawodu na świecie. A jednak nie. Violette właśnie w małym domku tuż przy cmentarzu, w uprawie kwiatów i roślin odzyskuje siły, spokój i nadzieję na lepsze jutro.

Violette miała trudne dzieciństwo, nie znała rodziców, tułała się od jednej rodziny zastępczej do drugiej. Gdy wieku kilkunastu lat poznała swojego przyszłego męża, myślała, że ma świat u stóp. Philippe Toussaint był przystojny, jeździł na motorze i zachwycił się smutną dziewczyną. Violette szybko urodziła córkę Leonine, szybko też przekonała się, jaką niechęć i pogardę wzbudza u teściów i jak mocno myliła się, jeśli chodzi o uczucia swojego męża. Philippe korzystał z uroków życia, zaliczając jedną dziewczynę za drugą. To na Violette spadała opieka nad córką, prowadzenie domu i praca zawodowa – oboje z mężem byli dróżnikami, ale to Violette głównie podnosiła szlabany.

Przeciętne życie naznaczyła wielka tragedia. Violette za namową teściów wysyła siedmioletnią córkę na obóz. Cztery dziewczynki już z niego nie wracają, w tym Leonine. W ich pokoju doszło do pożaru, wszystkie zginęły.

Nie przeocz

Violette wpada w depresję, pracuje jak automat do momentu, gdy wraz z mężem otrzymuje informację, że ich przejazd będzie zautomatyzowany, a dróżnicy stracą zatrudnienie. Kobieta pokazuje wtedy mężowi artykuł „Dozorca cmentarny, zawód z przyszłością”, przekonuje go, że warto podjąć pracę w innym miasteczku, że mer na pewno ich zatrudni. Philippe, choć niechętnie, zgadza się. W nowym miejscu prowadzi identyczne życie aż pewnego dnia zupełnie znika. Violette zgłasza jego zaginięcie na policję i więcej tego nie rozpamiętuje. Zajęta kwiatami, ogrodem, gdzie uprawia warzywa, opieką nad psem i kotami, wspieraniem żałobników nie wie o tym, że jej mąż - podobnie jak ona- starał się znaleźć winnych tragedii na obozie i odkryć prawdziwe powody śmierci dziewczynek.

Co ciekawe, historia Violette, napisana w tej książce naprzemiennie - od czasów młodości kobiety po współczesne - jest przeplatana niezwykle ciekawymi historiami życia innych bohaterów powieści. Jak się okazuje wszystko się tam zazębia, by doprowadzić do szczęśliwego końca.

Wyróżnikiem książki są bardzo krótkie rozdziały, czytelnik ma więc wrażenie, że dosłownie ją pochłania. Jest też drugie wrażenie – iż w tej powieści nie ma ani jednego zbędnego wyrazu czy zdania. Żadnych przekoloryzowanych opisów, zbyt długich dialogów. Wszystkiego mamy tu w sam raz. Wyróżnia powieść także wybór zawodu głównej bohaterki. Bo czy często czytamy książki, gdzie pojawia się dozorca cmentarny?

Przed wszystkim jednak w tej książce da się odczuć pochwałę życia, wiarę w nadzieję i szczęście, które musi nadejść. „Jaki piękny dzień dzisiaj mamy, upaja mnie piękno tego świata. Oczywiście, jest śmierć, smutek, słota, Święto Zmarłych, ale życie stale bierze górę. Zawsze w końcu przychodzi taki poranek, kiedy wstaje piękny dzień, a trawa odrasta na wypalonej ziemi” - mówi Violette.

Autorka powieści, Valerie Perrin, jest fotograficzką i scenarzystką. To także daje się odczuć w tej powieści pełnej szczegółów i obrazów, na które często nie zwracamy uwagi.

Książka „Życie Violette” we Francji okazała się bestsellerem z ponad milionem sprzedanych egzemplarzy, z nagrodami oraz uznaniem krytyków i czytelników. Gorąco polecam!

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera