Księżna Yorku Sarah Ferguson w Będzinie i Czeladzi
Księżna Yorku od lat angażuje się w pomoc osobom w potrzebie. Od 1992 roku współpracuje z dr Gabrielą Mercik, która jest jej przyjaciółką. Towarzyszy jej podczas wizyt w Polsce, kontaktuje z tymi, którzy potrzebują wsparcia, przekazuje, co jest najbardziej potrzebne. Tak też było w przypadku tych rodzin I dzieci z Ukrainy, które opiekę i wsparcie znalazły w Będzinie.
Księżna Yorku Sarah Ferguson pojawiła się przed południem w Pałacu Mieroszewskich, gdzie czekali już na nią mali mieszkańcy Obuchowa wraz ze swoimi mamami. Była też młodzież. W Będzinie przebywają od 15 marca. W sumie, we wszystkich placówkach przebywało nawet 300 osób z Ukrainy. Część z nich wróciła już do swojej ojczyzny, w okolice Kijowa, ale prawie 80 osób wciąż gości w tym zagłębiowskim mieście.
- Nadal zapewniamy pomoc naszym gościom. Dla najmłodszych organizujemy półkolonie. Wszyscy uczestniczą w miejskich wydarzeniach, jakie mają miejsce w naszym mieście, Dniu Dziecka, Dniu Matki, Dniu Ojca. To dzisiejsze spotkanie, to okazja do podziękowania za pomoc, jaką okazuje nam księżna. Cały czas nas wspierała. Szybko na nasze potrzeby, związane z organizacją opieki dla gości z Ukrainy. Pojawiły się paczki z pierwszą pomocą, żywnością, środkami higienicznymi, niezbędne urządzenia AGD. Byliśmy z księżną i panią doktor w stałym kontakcie i po prostu cały czas pomagały nam – podkreśliła Anna Drzewiecka, wiceprezydent Będzina.
Księżna Yorku wspominała o swoich związkach z Polską
Księżna Yorku przyznała, że Polacy, polski naród zawsze sprawdza się w trudnych sytuacjach, a taką niewątpliwie jest dziś agresja Rosji wobec Ukrainy i związane z nią ludzkie dramaty.
- Cieszę się, że tutaj jestem. Od marca, kiedy zaczęła się wojna, jesteśmy tutaj obecni. Wspieramy Polaków, by ci mogli dalej wspierać uchodźców z Ukrainy. Chcę podziękować Polakom, moim przyjaciołom za gościnność, za to, że przyjęli do siebie tych, którzy znaleźli się w potrzebie. Trzeba zatrzymać tę wojnę, by dzieci mogły już wrócić do swojej ojczyzny, na Ukrainę – podkreśliła Sarah Ferguson.
- Wszystko zaczęło się od przyjaźni doktor Gabrielą. Powiedziała, czy możesz nam pomóc. Potrzebujemy ciężarówki, wsparcia. Razem dostarczyliśmy dużo potrzebnych rzeczy, które okazały się niezbędne, by przyjąć uchodźców. Mamy organizację Sarah Trust, która wspiera finansowo Polaków. Pomagamy też szkole specjalnej w Dąbrowie Górniczej. To jest bardzo ważne dla mnie. Moja tłumaczka Aleksandra tłumaczy moje książki na język polski, by potem mogły być przetłumaczone na język Braille’a. I by mogły trafić do szkół, a uczennica dąbrowskiego ośrodka – Wiktoria – mogła je przeczytać. To jest naprawdę fajne. Ludzie na całym świecie powinni tłumaczyć książki na język Braille’a. One muszą mieć możliwość czytania, poznawania świata – dodała.
Sarah Ferguson wpisała się także do księgi pamiątkowej Muzeum Zagłębia, które ma swoją siedzibę w Pałacu Mieroszewskich. Rozmawiała z mamami z Obuchowa oraz ich pociechami, obdarowując je misiami.
Goście z Ukrainy podkreślali, że w Będzinie znaleźli dobrą opiekę, czują się bezpiecznie. Najmłodsi poszli do będzińskich szkół, gdzie zawiązują się już pierwsze przyjaźnie z rówieśnikami z Polski.
- Wojna pojawiła się nagle, niespodziewanie. Musieliśmy uciekać, a pomoc znaleźliśmy właśnie w Będzinie. Otrzymaliśmy ubrania, żywność, mamy swoje mieszkania, a dzieci chodzą do szkoły. Ja przyjechałam tutaj z dwoma synami w wieku 8 oraz 9 lat. To Ołeksandr i Serhij. To najlepszy czas, żeby podziękować księżnej za wsparcie. Na razie nie planujemy jeszcze powrotu na Ukrainę, bowiem tam nadal nie jest spokojnie. Uczymy się języka, mamy wsparcie, wszystko jest w porządku – przyznała Julia Jarowa, która do Będzina przyjechała z Obuchowa.
Wcześniej, przed południem 13 lipca księżna Yorku Sarah Ferguson złożyła również wizytę w Urzędzie Miasta w Czeladzi. Dzięki współpracy miasta, księżnej oraz doktor Gabrieli Mercik, która jest właścicielką klinik w Polsce i Londynie, udało się przeprowadzić zbiórkę darów na terenie Wielkiej Brytanii, a następnie zorganizować transport humanitarny, który trafił do Żydaczowa, ukraińskiego miasta partnerskiego Czeladzi.
Księżna Yorku spotkała się w Czeladzi z zastępczyniami burmistrza Elżbietą Dmitruk i Beatą Zawiłą oraz ukraińskimi dziećmi, które znalazły w tym mieście schronienie przed wojną. Wizyta przebiegała w przyjaznej atmosferze.
Nie przeocz
- Lubliniec. Wojciech Modest Amaro na Festiwalu Życia opowiedział o swoim nawróceniu
- Glinka Geo Park pośród gór. Zobaczcie zdjęcia! To miejsce jest magiczne!
- Ta plaża pod Gliwicami robi wrażenie! Jest ukryta w środku lasu. Widzieliście ją?
- Ruch Chorzów i Górnik Zabrze są najbardziej lubiane. A jak inne śląskie kluby? TOP15
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?