Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto i ile płaci za L-4, gdy dłużej chorujesz

Jadwiga Jenczelewska
123rf
Czy kontrola stanu zdrowia chorego co 2 tygodnie to nie przesada? ZUS odpowiada: tak chronimy publiczne pieniądze ubezpieczonych

Czy pracownik, który ma problemy ze zdrowiem, powinien być kontrolowany przez ubezpieczyciela wypłacającego mu pieniądze, czy też te relacje powinny opierać się na dobrej woli każdej ze stron i harcerskim słowie honoru? Każdy ma swoje racje - zupełnie jak w znanym powiedzeniu: "punkt siedzenia określa punkt widzenia". Oto sprawa, jaką przedstawił nam Czytelnik.

"Moje uwagi i spostrzeżenia dotyczą niegospodarności, jakiej dopuszcza się - moim zdaniem - ZUS w Zabrzu. W grudniu 2014 roku zerwałem wiązadła w kolanie i przez ponad trzy miesiące przebywałem na zwolnieniu lekarskim" - pisze w swoim e-mailu do redakcji pan Adam B. z Żernicy.

"Następnie wróciłem do pracy i chodziłem do niej do momentu operacji, która polegała na rekonstrukcji wiązadeł, a odbyła się w połowie czerwca tego roku i od tego czasu ponownie przebywam na zwolnieniu lekarskim".

Czytelnik dodaje, że przy takim długotrwałym leczeniu, lekarz wystawia wielokrotnie zwolnienie lekarskie - ważne najczęściej od dnia wizyty kontrolnej aż do dnia, w którym ma odbyć się następna taka wizyta. I wyjaśnia dalej.

"W moim przypadku takie zwolnienie jest ważne na okres dwóch tygodni. Od tego roku ZUS w Zabrzu wzywa na komisję lekarską automatycznie każdego, kto przebywa na chorobowym powyżej 30 dni. To jeszcze jest zrozumiałe, natomiast gdy moje zwolnienie jest przedłużane o dwa tygodnie, ZUS zawsze ponownie wzywa mnie na komisję lekarską i wymaga dokładnie tych samych dokumentów z leczenia. Na zwolnieniach nie zmienia się jednostka chorobowa i wystawia je ten sam lekarz w tej samej przychodni. Tak więc ZUS co dwa tygodnie musi zapłacić lekarzom zasiadającym w komisji, zapłacić także za list polecony do mnie i zwrócić mi koszty przejazdu. A przecież wiadomo, co mi dolega, wiadomo też, że niczego nie symuluję. Moim zdaniem, takie działanie ZUS-u to jawna niegospodarność i narażanie Skarbu Państwa na wielomilionowe straty w skali całego kraju".

List Czytelnika skierowaliśmy do Oddziału ZUS-u w Zabrzu z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutów. Obok publikujemy pełną odpowiedź.

Ekspert wyjaśnia: Tak właśnie przebiegają kontrole ZUS-u

Maciej Wroński, rzecznik prasowy Oddziału ZUS-u w Zabrzu
Kontrole, o których wspomina Czytelnik, nie mają nic wspólnego z niegospodarnością. Wręcz przeciwnie - otóż wszelkie kontrole przeprowadzane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, w tym kontrole zwolnień lekarskich i uprawnień do świadczeń długoterminowych - takich jak na przykład renty - prowadzone są po to, by należycie chronić środki publiczne, czyli pieniądze wszystkich klientów ZUS-u.

Lekarze orzecznicy są pracownikami ZUS-u i w ramach swych obowiązków służbowych prowadzą - między innymi - kontrole prawidłowości orzeczeń o czasowej niezdolności do pracy oraz wystawiania zaświadczeń lekarskich.
Zabrzański oddział ZUS-u przeprowadza miesięcznie około 1,5 tysiąca takich kontroli, a zatem przypadek Czytelnika wcale nie jest odosobniony. (JJ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!