Nazywano je też kopalniokami dlatego, że już od końca XIX wieku, właściciele kopalń rozdawali te cukierki górnikom po szychcie. Robili tak dla ochrony ich zakurzonego pyłem węglowym gardła. Tak, bo w składzie kopalnioka oprócz cukru i barwnika z węgla roślinnego, były też zdrowe i działające inhalacyjnie: olejek anyżowy oraz ekstrakty z dziurawca, melisy i mięty. Zatem wychodząc z kopalni, górnicy brali sobie po kilka cukierków, z myślą o sobie i czekających w domu dzieciach. I tak oto kopalnioki stały się najpopularniejszymi w dziejach naszego regionu śląskimi bombonami.
Dobrze więc, że dzisiaj w śląskich sklepach znowu można kupić kopalnioki. Przyznam się, że chętnie z tego korzystam i jak tylko jadę gdzieś poza Śląsk, to zawsze biorę do częstowania kilka paczek. Z jednej strony jest okazja do sympatycznych rozmów o cechach śląskiej kultury, z drugiej zaś nie bez znaczenia jest fakt, że kopalnioki są tanie i częstowanie nimi nawet większych grup ludzi nie boli finansowo.
I właśnie w takich okolicznościach przeżyłem ostatnio zaskoczenie. Otóż kiedy poczęstowałem kopalniokami grupę Czechów, to po skosztowaniu powiedzieli: O, Ślązoki zrobili sobie cukierki na wzór czeskich haszlerków! Byłem zaskoczony, bo nie wiedziałem, o jakie haszlerki im chodzi.
Sprawa nie dawała mi spokoju i następnego dnia pojechałem do Bohumina, dokąd z mojego domu jest tylko 32 km. No, właściwie tę śląską miejscowość powinno się nazywać - Bogumin, ale nie będę się złośliwie odgryzał za te haszlerki.
Dojechałem do sklepu z potrawinami, czyli z artykułami spożywczymi i powiedziałem: "Hašlerky prosim!". I dostałem małą torebkę z bombonami zapakowanymi w niebieskie papierki. Są o połowę mniejsze od śląskich kopalnioków i smakują identycznie. I co teraz z tym fantem zrobić? Czy to Ślązoki ukradły Czechom haszlerki, czy też Czesi ukradli nam kopalnioki?
W końcu po długich poszukiwaniach mam tłumaczącą ten problem hipotezę. A więc kopalnioki były już na Śląsku znane w XIX wieku, a dopiero w 1920 r. pewien czeski biznesmen, pan Lhoysky skopiował smak kopalnioków i wyprodukował haszlerki. Nazwa pochodzi od znanego czeskiego artysty i piosenkarza Karela Haszlera, który mówił z charakterystyczną chrypką, a te cukierki miały właśnie leczyć chrypki i inne dolegliwości gardłowe. A zatem wychodzi na to, że śląskie kopalnioki są starsze a Ślązoki niczego Czechom nie skradły. O, jak to dobrze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?