Kuchenne rewolucje: Gessler w Rudzie Śląskiej: niech pan k....pójdzie po rozum! [BUFET RULANDIA]

Joanna Oreł
Kuchenne rewolucje w Rudzie Śląskiej
Kuchenne rewolucje w Rudzie Śląskiej TVN
"Ja się panu staram pomóc, żeby pan poszedł k... po rozum po głowy", "Pan skąpi, bo pan jest sknerą", "Pan jest oszustem" i inne zarzuty w kierunku właściciela restauracji Zajazd Rudzki skierowała Magda Gessler. "Kuchenne rewolucje" w Rudzie Śląskiej z jej udziałem wyemitowano dzisiaj w TVN. Magda Gessler zmieniła lokal na Bufet Rulandia. Oczywiście nie obyło się bez zgrzytów i przekleństw... ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO

Już od początku było gorąco. - Jestem z natury ciepłym i otwartym człowiekiem, więc z uśmiechem przywitałem panią Magdę. A ona na wstępnie naskoczyła na mnie, mówiąc "Co się pan tak cieszy? Zaraz zobaczymy, co ma pan tam za syf w kuchni" - opowiada Stanisław Połoszczański, który zarządza już nie Zajazdem Rudzkim, a Bufetem Rulandia w Rudzie Śląskiej.

ZOBACZ KONIECZNIE:
KUCHENNE REWOLUCJE BUFET RULANDIA CENNIK + MENU

To tam w grudniu nagrywano "Kuchenne rewolucje" w Rudzie Śląskiej. Odcinek wyemitowano w czwartek wieczorem. - No cóż, tu czas stanął w miejscu. Szum straszny. Ogromny bałagan. Miejsce nie wygląda apetycznie - oceniła na wstępie kontrowersyjna restauratorka, Magda Gessler.

A dalej wcale nie było lepiej. Gessler krytycznie podeszła do zwyczajów w kuchni Zajazdu Rudzkiego. - Żołądki mrożone? Gulasz z mrożonych żołądków? Pan chyba żartuje! - krzyczała Gessler podczas wizyty w Rudzie Śląskiej.

ZOBACZ TAKŻE:
Kobiór: Modra Pyza zamknięta. Kuchenne Rewolucje nie uratowały lokalu

Matalmara uruchomiła lawinę pozwów do sądu na "Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler?
Kuchenne Rewolucje w Tychach: Chata Paprocańska jako Dom Bawarski Tychy [MAGDA GESSLER ODCINEK 13]

Magda Gessler zamówiła sobie także roladę z kluskami (danie pochwaliła) oraz śledzika na przystawkę oraz golonko.

Jednak w Zajeździe Rudzkim nie było składników na dwie ostatnie zamówione pozycje z menu. - Od kiedy ma się surową golonkę o tej porze? Pan sobie jaja ze mnie robi? - pytała ostro wkurzona Gessler.

Wkurzony był także gość, który opuścił restaurację po długim oczekiwaniu na zamówioną golonkę. - Brak śledzi, brak golonki. Nie ma nic, a pan udaje, że pan ma knajpę - krzyczała restauratorka do właściciela lokalu w Rudzie Śląskiej.

Bufet Rulandia na Youtube

Po tym incydencie podczas programu "Kuchenne rewolucje" w Rudzie Śląskiej, Gessler trzasnęła drzwiami i opuściła Zajazd Rudzki. - Jego właściciel powinien otworzyć dom strachów, bo to czym chce karmić klientów, po prostu straszy - powiedziała na odchodnym.

Gorąco zrobiło się także, gdy przyszło do rozmowy o finansach. Według pracowników - właściciel restauracji w Rudzie Śląskiej zalega im z wypłatami, a oni sami co miesiąc decydują, kto tym razem nie dostanie pieniędzy. – Tu każdy ma zadłużenie – mówił 54-letni kucharz, Misiek. - 1800 zł, czasem nawet dwa tysiące złotych. Prezes dobrze potrafi lawirować w finansach.

Mało tego, pracownicy restauracji przyznali, że zrzucają się na zakupy, wykładają za prezesa, gdy ten ich o to prosi. - Pan skąpi, bo pan jest sknerą - zarzuciła Gessler właścicielowi Zajazdu Rudzkiego.

ZOBACZ KONIECZNIE:
KUCHENNE REWOLUCJE BUFET RULANDIA CENNIK + MENU

Drugiego dnia wizyty w Rudzie Śląskiej Magda Gessler zamówiła prosiaka. Pod tym pojęciem w rudzkiej restauracji kryje się szynka wieprzowa w kształcie prosiaka. Stanisław Połoszczański sam postanowił go udekorować. Ogonek, nosek, język itd...

Magda Gessler, gdy to zobaczyła, dostała szewskiej pasji. Podczas programu "Kuchenne rewolucje" w Rudzie Śląskiej powiedziała do właściciela: - To jest ściemnianie, to jest oszustwo. I przyrównała serwowane danie do chomika lub prosiaka wyjętego prosto z łona matki.

Bufet Rulandia na Youtube

A Stanisław Połoszczański mówi na to: - Prosiak to jest pojęcie względne.

Gessler wściekła się także, gdy zobaczyła kuchnię Zajazdu Rudzkiego. Na ziemię wyrzuciła sztućce z jednej z szuflad, która była w opłakanym stanie. Załamała także ręce, gdy zobaczyła, że tak naprawdę kucharze nie mają produktów do gotowania. - To jest wszystko, co macie w lodówce? - pytała pracowników restauracji, którzy nie kryli zażenowania z oszczędnej postawy prezesa.

Sprawa stanęła na ostrzu noża, gdy po kolejnej "wpadce" podczas programu "Kuchenne rewolucje" w Rudzie Śląskiej Gessler z nerwów oblała właściciela zajazdu przyprawą magii. - Po prostu miałem ochotę wstać, otworzyć drzwi i w niecenzuralnych słowach wyprosić ją - przyznaje Stanisław Połoszczański.

Ale Gessler była bezlitosna w kuchni Zajazdu Rudzkiego. Szczególnie, gdy zobaczyła miskę z zepsutym jedzeniem, którego (na szczęście) nie zaserwowano gościom. - Pan chciał, żebym ja to zjadła? Dlaczego pan mi każe coś takiego zjeść? - krzyczała restauratorka, pokazując wysuszone golonko z poprzedniego dnia. - To jest masakra, co pan robi. Panie Stasiu do dupy z taką polityką. Albo pan z tym skończy, z tym działaniem na pół gwizdka, albo ja panu nie pomogę - postawiła ultimatum.

Gessler porozmawiała także na osobności z pracownikami restauracji. - My robimy wszystko co możemy. Ale nie mamy z czego, bo prezes nie robi zamówień - mówili na zapleczu. - Beznadziejne to wszystko – oceniła Gessler.

Magda Gessler w Rudzie Śląskiej powoli już traciła energię, by przekonać Połoszczańskiego do swoich rozwiązań. Porozmawiała jednak z 51-letnią Elą, szefową kuchni. Ta przekonała słynną restauratorkę, że warto zainwestować czas w Zajazd Rudzki.

Gessler potargała dotychczasowe menu i oddała je w ręce szefowych kuchni. - To chyba najgorszy dzień w pana życiu - oceniła podczas kolejnego dnia "Kuchennych rewolucji" w Rudzie Śląskiej. - Chce pan być bez kłopotów, czy chce się pan czołgać jak teraz? Ja się panu staram pomóc, żeby pan poszedł k.... po rozum po głowy.

Po tych niecenzuralnych słowach ekipa Zajazdu Rudzkiego wybrała się z Magdą Gessler do restauracji Dom Bawarski w Tychach. Miejsca, które diametralnie zmieniło się za sprawą Magdy Gessler.

- Od dzisiaj pani Magda Gessler jest dla mnie profesorem gastronomii. Takiej osoby nie posłuchać to grzech - powiedział po tej wizycie właściciel Zajazdu Rudzkiego i przystał na "Kuchenne rewolucje" w Rudzie Śląskiej.

Dzięki zgranej ekipie w miejsce Zajazdu Rudzkiego powstał Bufet Rulandia. Restauracja, która swoim klimatem przypomina lata 70. Lodówka z przystawkami, staroświecki bufet i ceraty na stołach.

Z tych trzech ostał się jednak tylko bufet. Bo chociaż podczas styczniowej rewizyty Magda Gessler pozytywnie oceniła zmianę klimatu i menu lokalu to jego właściciel wolał wrócić do dawnych obrusów, drewnianych krzeseł oraz lodówki - tyle, że pustej i wyłączonej z prądu.


*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 45

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

c
czytelnik
ja lubię tylko domowe obiady bo wiem co jem jakie produkty kupiłem i świeże często gotuję na dwa dni czasem zupa czasem dwa dania czasem danie główne i omijam restauracje bo za drogo tam obiad żeby chodzic dziennie do restauracji na obiad trzeba by wydać w miesiąc 1700 zł a w dzisiejszych czasach zarobkach emeryturach / rentach to nie możliwe bo ludziom ledwo starcza na życie/opłaty że czasem nie ma z czego odłożyc na czarną godzinę bo wiele osób / rodzin ledwo wiąże koniec z koncem
c
czytelnik
bo restauracje są wtedy pelne jak jest jakieś przyjecie okolicznościowe wesele komunia bankiet wtedy lokal zarabia ale w dzisiejszych czasach bieda mało wesel komuni imprez w lokalach bo drogo czasem na tako impreza w lokalu restauracji trzeba wydać 50 lub 100 zł od osobyi jeszcze zapłacic za wynajęcie sali i obsługi lokali kucharek / kelnerek szatniarki sprzątaczką szok
c
czytelnik
ciekawe gosciu czy umiesz gotowac/ warzyc choc jedna śląska potrawa bo napewno jadasz w stołówce w pracy lub w barze szybkiej obsługi lub fast fod bo najlepsza jest kuchnia domowa gdy ugotuje ci babcia / mama/ żona/ teściowa
c
czytelnik
trzepać to można dywan na placu przed blokiem bo komentarze się pisze a co do kawy kazdy lubi inny smak dla mie najlepsza jest kawa o nazwie o poranku z biedronki
u
uhhu
gościu, który natrzepał pode mną 10 komentarzy z różnych nicków, dotyczących generalnie twojej zasobności i kawy z biedronki - czy ty się na pewno zdrowo czujesz?
s
smakosz
pani magda gesler marnuje jedzenie w kuchennych rewolucjach bo prubuje kazdej zamowonej potrawy troszeczkę łyżke/ widelec a reszte dan / potraw napewno ląduje w koszu na smieci to marnotrawstwo produktow zywnosciowych
c
czytelnik z cetrum katowic
lubia ten program bo wtedy wiadomo jak wygląda zycie od kuchni widac jak pani magda gessler ządzi i ok ile razy widac ze potrawy / prokukty mrozone ze brud w kuchni a czasem w menu tyle potraw a pózniej jak zamówisz to sie okazuje ze tego nie ma czasem długo trzeba czekac na obiad w restauracji a ceny za drogie więc unikam restauracji do najbliszej restauracji mam 100 metrów ale itak sobie gotuje jest smacznie świezo tanio i zdrowo bo restauracji tylko ogrzewają mrozone potrawy/ produkty zeby sprzedac
p
podrózny
szok zeby zjesc obiad w pociągu wars trzeba miec 30 zł kawa 6 zł princepolo 5 zl sałatka 15 zł cola/ mineralna 1o zł a jajecznica z dwóch plus bułka z masłem 15 zł deser 15 zl dlatego opsługa warsu jedzi po wagonach z wózkiem zeby sprzedac kawe herbate napoje / przekąski ale mało kto kupuje bo drogo najlepiej jedzenie/ picie słodycze wziąc z sobą z domu kawa /herbata do termosu
c
czytelnik śródmieście
mało kogo stac w dzisiejszych czasach na obiad w restauracji jak ceny wysokie porcje małe pensje/ emerytury niskie ledwo starcza na zycie/ opłaty nic dziwnego ze restauracje/ bary świecą pustkami nawet w kawiarniach kawa/ ciasto drogo za te ceny co w restauracji /barze samemu lepiej ugotowac a kawa i ciasto w domu zrobic kawa w biedronce 300 gram 8.99zl smietanka 2.29 zl a ciasto makowiec 450 gram 5.95 zl
c
cztelnik cetrum katowice
moja tesciowa mie nakarmi u mojej tesciowej cieplo jak w piekarni moja tesciowa dobrze gotuje mój brzuszek nigdy nie choruje
f
fafluchte gorolen
nie mówiąc już o klientach, przecież to jest pomylenie jakieś....
A
Alois
hahahahaaa.........
s
slązak
restauracja krystalowa ul warszawaska menu rolada kluski modra kapusta sos 42 zl rosol 18 zl kompot 8 zł deser 22 zl kawa 9 zl /herbata 7 zl wino jedna lampka 26 zl szampan butelka 340 zl szok trzeba byc miec 250 zl zeby sie porzadnie najesc a dodadki kluski slaskie 12 zl kapusta zasmazana 12 zl dlatego pusto w tym lokalu naprzykład polędwica w sosie frytki sałatka/ kapusta zasmazana 92 zl skad takie ceny i kogo stac na obiad za 50/100 zl chyba dla bisnemenów presezów / dyrektórów bo zwykły biedny czlowiek którego nie stac na ten obiad
s
smakosz
restauracja krystałowa w katowicach ul warszawska lokal po kawiarni krystałowej swieci pustami bo drogo jak się nie ma 50 zl to nie warto tam wchodzic ceny drogie a obsługa czeka na gosci
c
czytelnik z cetrum katowic
ja nigdy nie jam w restauracjach bo drogo i nie wiadomo czy świeze przewaznie w restauracjach/ barach szybkiej obslugi odmrazają prokukty/ potrawy w mikrofalówce które nie wiadomo kiedy byly / kupione/ ugotowane jak spytac kelnerkę czy swieże to powie ze tak dzisiaj ugotowane a pózniej się okaze ze gotowane było kilka dni temu tylko odmrazają ogrzewają i podawają konsumentom zeby zaosczedzic na pieniadząch nie raz widac promocje na miescie przed restauracją dania dnia poleca ale cena duza a porcje małe a te pieniądze co by się zjadło w restauracji taniej i wiencej mozna ugotowac w domu pozdrawiam
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni