Magda Gessler w Częstochowie
Metamorfoza restauracji "Diavolo" w Częstochowie została pokazana w kolejnym odcinku TVN-owskich "Kuchennych rewolucji". Program został wyemitowany w czwartek, 5 listopada.
- Ktoś, kto prowadzi tę restaurację, nie ma zielonego pojęcia o kuchni - podsumowała pierwszą kolację w restauracji "Diavolo" Magda Gessler. Jej zdaniem zupa meksykańska zawierała "chemię całego kraju", pizza okazała się bardzo słabej jakości, a placek po węgiersku dopełnił czary goryczy.
Restaurację "Diavolo" od ponad roku prowadzą ją dwaj przyjaciele Piotr i Przemek.
Piotr wcześniej pracował przez wiele lat w banku, ale Przemek z powodzeniem prowadził pizzerię. Razem uwierzyli więc we wspólną restaurację. Niestety wiara nie pomogła. Klienci omijali lokal szerokim łukiem, wybierając ofertę konkurencji.
- Trzeba mieć naprawdę inny pomysł niż pizza, żeby wygrać na tej ulicy - mówiła Magda Gessler w rozmowie z Piotrem i Przemkiem.
Nie tylko dania z pierwszej degustacji nie przypadły do gustu prowadzącej "Kuchenne rewolucje". Także kuchnia restauracji kryła sporo niespodzianek.
- Najtańsze salami, świecąca wędlina, frytownicę wyrzucamy - wyliczała Magda Gessler.
Na wysoką ocenę umiejętności nie było co liczyć.
- Ich brak wiedzy jest tak groźny, że trzeba ich bronić przed nimi samymi - postawiła diagnozę Gessler.
Postanowiła sprawdzić Piotra i Przemka, na początku robiąc im test z robienia naleśników.
- Ma wygląd maślanki spalonej - skomentowała jeden z naleśników.
Kolejny był egzamin z przyrządzania steków. Żadnemu z panów nie udało się uzyskać wymaganego stopnia wysmażenia medium rare.
Steki zamiast pizzy
Magda Gessler zadecydowała, że restauracja przejdzie gruntowne zmiany. Także w nazwie. Zamiast "Diavolo" pojawiło się "Chimichurri". zamiast pizzy miały królować tu m.in. steki, a także m.in. pierożki pieczone w piecu, z czerwoną kiełbasą chorizo, siekanymi oliwkami i pomidorami.
Mocno zmienił się wystrój lokalu, na bardziej elegancki. Z odwołaniem do kultury argentyńskich pasterzy.
Finałowa kolacja okazała się sukcesem, a goście chwalili smaki, jakie zastali w "Chimichurri".
Tradycyjny powrót Magdy do restauracji, która przeszła metamorfozę tym razme nastąpiła aż po 16 tygodniach. Rewolucja odbywała się bowiem jeszcze przed wybuchem pandemii.
Na miejscu nie zastała zespołu w pełnym składzie, jaki z nią pracował przy "Kuchennych rewolucjach". Nie wszystkie dania okazały się idealne.
Nie przeocz
- Za drobno mielone mięso. Jest suche - powiedziała o farszu pierożków. Narzekała też na brak kolendry w daniach, która jest jednym z ważniejszych składników kuchni argentyńskiej.
W kuchni nie jest tak jak ze szwajcarskim zegarkiem, że wymienia się jeden element i działa - powiedziała Gessler o zmianach w zespole.
- Macie innych ludzi, którzy nie kapują tego, czego uczyłam - podkreśliła.
Na koniec Magda Gessler przyznała, że restauracja broni się cenami i jakością mięsa. Ale Argentyny tutaj nie znajdziemy.
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?