Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuczera: Pieniądze na sport cudownie się nie znajdą. Czeka nas w Rybniku budżet kompromisu. Gość Dziennika Zachodniego i Radia Piekary

Marcin Zasada
Marcin Zasada
fot. Andrzej Banaś / polska press
fot. Andrzej Banaś / polska press Andrzej Banas / Polska Press
4 grudnia komisja finansów pokaże ostateczny efekt prac nad budżetem i to, kosztem kogo te pieniądze na sport uda się wygospodarować. Zobaczymy, jaka to będzie kwota. Czeka nas budżet wielkiego kompromisu, jeden z najtrudniejszych w historii Rybnika, ale taka sytuacja dotyczy wielu miast, nie tylko w naszym województwie - mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika i przewodniczący Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, dzisiejszy Gość DZ i Radia Piekary.

Rybnik, strefa wolna od sportu. Kto to wymyślił?
Nie wiem, nie ja. Hasło nośne, ale nie do końca prawdziwe.

Jak to „nie ja”? Pan i pańscy zastępcy, odcinając pieniądze na sport w mieście.
Absolutnie nie. Rybnik jest bardzo zaangażowany w sport, na przykład przeznaczając ponad 20 mln zł na Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Z drugiej strony, cała burza medialna wzięła się z tego, że zapowiedziałem ograniczenie finansowania sportu przez politykę grantową.

Ale dlaczego?
Bo sytuacja finansowa gmin jest coraz gorsza, co pokazuje nowy raport Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. Sam dochód z podatku PIT po pierwszych trzech kwartałach spadł nam o 15 procent, a rosną wydatki bieżące.

Odcięcie lokalnych klubów i stowarzyszeń, żeby udowodnić, że jest ciężko, a rząd samorządom nie pomaga, to jednak dość osobliwa strategia.
Ale dość skuteczna, bo rozpoczęła się w mieście ważna debata, skąd samorząd ma pieniądze. Wskazujemy na podstawowe problemy i mam nadzieję, że ta dyskusja będzie trwała.

Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności kultury fizycznej i turystyki. Ktoś w Rybniku chyba nie przeczytał ustawy o samorządzie gminnym.
Bardzo dobrze znam tę ustawę i nasze obowiązki. Cała baza sportowa jest do dyspozycji klubów. Pytanie inne: czy kluby sportowe otrzymają granty z urzędu miasta. A to już nie jest naszym obowiązkiem.

Miasta tną wydatki, ale nikomu jednak nie przyszło do głowy, by zamachnąć się na sport.
Znam kilka samorządów, które ograniczyło to finansowanie. A ja jeszcze raz podkreślam, że hasło „strefa wolna od sportu” nie oznacza strefy wolnej od finansowania sportu. Hasło nośne, ale nieprawdziwe.

A wy i tak wydawaliście stosunkowo niewiele, na tle np. Tychów – 25 mln zł, czy Gliwic – 19 mln. Ile w Rybniku?
5 mln zł na granty. A do tego ponad 20 mln na MOSiR. Nasza sytuacja jest specyficzna, bo zwracamy podatek od wyrobisk górniczych za lata 2001-2013. I tego jest – uwaga – 60 mln zł. Muszę to wziąć pod uwagę.

I 5 mln zł na sport miało uratować ponad miliardowy budżet poważnego miasta?
A 63 mln zł dopłaty do samej oświaty? Gdyby nie to i zaległy podatek, nasza polityka miejska byłaby dużo hojniejsza wobec różnych instytucji.

A teraz pieniądze cudownie się znalazły?
Absolutnie się nie znalazły. Trwają prace. 4 grudnia komisja finansów pokaże ostateczny efekt i to kosztem kogo te pieniądze na sport uda się wygospodarować. Zobaczymy, jaka to będzie kwota. Czeka nas budżet wielkiego kompromisu, jeden z najtrudniejszych w historii Rybnika, ale taka sytuacja dotyczy wielu miast, nie tylko w naszym województwie.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo