Katowice, których już nie ma. Varietes u Michalika, pałac ślubów, hotel Silesia i inne miejsca. Zobaczcie archiwalne zdjęcia!

Lista kultowych miejsc i znanych budynków, których w Katowicach już nie ma, jest całkiem długa. Tym dłuższa, im dalej w przeszłość sięgniemy. Nie ma przecież przedwojennego katowickiego rynku, a także zlokalizowanych przy nim kamienic i hotelu. Nie ma dawnych zabudowań wzdłuż alei Korfantego, w tym dworu Tiele-Wincklerów, ani willi Holtzego i willi Grundmanna przy Warszawskiej, o willi Ziętka przy obecnym placu Sejmu Śląskiego nie wspominając.

Budowle znikały, gdy miasto przez kolejne dziesięciolecia zmieniało się, unowocześniało i rozbudowywało. Ten proces jest nieustający. Niestety, często ze szkodą dla dobrej, albo cennej architektury. Oczywiście nie zawsze.

Często z miejskiego krajobrazu znikają budynki, które nijak do niego nie przystają, albo na remont już za późno. Nowe nie zawsze jest wrogiem starego, a w miejscu wyburzonych budynków często powstają ciekawe przestrzenie i gmachy. Oczywiście też nie zawsze.

Przykładem dobrej zmiany jest rewitalizacja terenu po kopalni Katowice. W efekcie powstała Strefa Kultury, najlepiej zaprojektowane miejsce w Katowicach, w którym zachowano również pokopalniane zabudowania (część już została odnowiona, a część zostanie w przyszłości), które mają przypominać o historii tej przestrzeni.

Niestety są też przykłady zmian na gorsze: w miejsce wyburzonego pałacu ślubów w Katowicach mamy parking, a po kamienicy Seiferta został pusty plac. Równie często marna architektura zastępuje dobrą, acz zaniedbaną, w efekcie z pejzażu Katowic znikają unikalne obiekty, jak na przykład brutalistyczny dworzec PKP czy dworzec z katowickich Murcek.

Zobaczcie budynki, których w Katowicach już nie ma, w naszej galerii (archiwalnych już) zdjęć