Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kusiciel ponownie w potrzasku: Szatan i jego rola w planie zbawienia ludzkości

Mariusz Grabowski
Szatan ma swoją rolę w zbawczym planie, ale jego koniec jest nieodwołalny. Apokalipsa zapowiada, że zostanie pokonany pod Armagedonem
Szatan ma swoją rolę w zbawczym planie, ale jego koniec jest nieodwołalny. Apokalipsa zapowiada, że zostanie pokonany pod Armagedonem
Katechizm uczy, że szatan po to tylko istnieje, żeby skłócić człowieka z Bogiem. Co roku jednak doznaje upokorzenia od zmartwychwstałego Chrystusa.

Synonimem szatana są ludzkie kłopoty. "Działa w świecie przez nienawiść do Boga i Jego Królestwa w Jezusie Chrystusie, a jego działanie powoduje wielkie szkody - natury duchowej, a pośrednio nawet natury fizycznej - dla każdego człowieka i dla społeczeństwa" - podaje paragraf 395 "Katechizmu Kościoła Katolickiego".

Samo wyliczenie przydomków, jakimi obdarzyła go ludzkość, zajęłoby zbyt dużo czasu i miejsca. Ale już z części z nich: Książę tego świata, Oskarżyciel, Diabeł, Zły, Belzebub, Władca much, Kłamca, Wąż, Smok - widać, że człowiekowi z szatanem nie bardzo po drodze. A jednak teologowie biją na alarm, że czasy dla szatana nigdy nie były tak sprzyjające jak dziś. Z jednej strony - popularność zdobywają muzycy pokroju Nergala, otwarcie odwołujący się do satanizmu, z drugiej - rosnącą popularnością cieszy się w kioskach miesięcznik "Egzorcysta" głoszący antysatanistyczną krucjatę. Na progu XXI w. kryzys najwyraźniej szatanowi niestraszny.

Ale jego ślady można wytropić przez całe dzieje ludzkości. Gdy zajrzy się do Biblii, widać pojawianie się tam diabła z regularną częstotliwością. To on jest odpowiedzialny za wszystkie nieszczęścia rodzaju ludzkiego. Co prawda niektórzy co wymowniejsi teologowie twierdzą, że pesymistyczna przypowieść o wężu, który sprowadził Ewę na manowce, pochodzi z okresu tzw. niewoli babilońskiej i wpływów zaratustrianizmu, ale nie zmienia to faktu, że to diabeł sprawił, że zamiast w raju spędzamy obecnie żywot zupełnie gdzie indziej. Ludzie widzą w nim kosmicznego wroga, on mści się na nich za boską ideę, wedle której miałby im służyć.

Popatrzmy tylko na wybrane starotestamentowe opowieści: Asmodeusz, określany jako "najgorszy z demonów", wymordował pierwszych siedmiu mężów Sary, babilońskiemu Sedimowi musiano składać ofiary z dzieci, budząca grozę Lilith błąkała się po pustkowiu w roli upiorzycy i biada temu, kto dostał się w jej łapy, a Azazel, okrutny i mściwy, terroryzował ludzkie osiedla, domagając się krwi. "A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają ją ci, którzy do niego należą" - powiada Księga Mądrości, dobrze oddając zależność człowieka od Księcia mroku.

Uwagi o diable człowiek XXI w. traktuje jak średniowieczny zabobon. Jednocześnie bez oporu ogląda diabła w kinie i słucha o nim od celebrytów

W Nowym Testamencie diabelski impet obrócił się głównie przeciw Zbawicielowi. Według Ewangelii Mateusza zaraz po chrzcie Jezusa został on wyprowadzony przez Ducha na pustynię, gdzie był kuszony przez diabła i trzykrotnie wystawiany na próbę, Chrystus tyleż samo cytował prawo mojżeszowe i wyrzekał się szatana. Nowotestamentowy opis musiał niezwykle silnie działać na ludzką wyobraźnię. Na płótnie "Kuszenie Chrystusa" XV-wiecznego niderlandzkiego malarza Juana de Flandesa na pierwszym planie znajduje się siedzący Chrystus. Po jego lewej stronie stoi szatan. Jego strój przypomina ten noszony przez zakonników w prawej dłoni trzyma on różaniec, w lewej kamień. Jedyne, co odróżnia szatana od istoty ludzkiej, to gadzie stopy i rogi.

Patrząc na obraz de Flandesa, widać sposób jego myślenia: Chrystus jest Bogiem, więc nietrudno dać mu odpór diabłu. Co innego człowiek, którego Zły może uwieść na wszelkie możliwe sposoby. Dlatego łatwo zrozumieć, że chcąc pojąć istotę szatana, sposób jego postępowania i cele, teologowie wymyślili demonologię, remedium na strach, który budzi.
Zdumiewa wyobraźnia, która przez wieki towarzyszyła opisom diabła. Z urody przyrównywany był zwykle do kozła, zbrojny w rogi, ogon, rozsiewający wokół smród siarki. Ale już Orygenes przypisywał im zdolność przenikania rzeczy przyszłych, św. Augustyn wywodził, że posiada ciało "ukształtowane z zagęszczonego i wilgotnego powietrza, którego przypływ czujemy, gdy wieje wiatr", św. Jan Chryzostom zaznaczał, że nie czują pożądania cielesnego, a św. Tomasz z Akwinu nauczał, że ich słabym punktem jest pycha, która byłą główną przyczyną ich upadku.

Specjalne zasługi dla klasyfikacji nacji szatańskiej położył Pseudo-Dionizy Areopagita, który podobnie jak aniołów podzielił armię diabelską na hierarchię. Na jej czele stoi Lucyfer, byt najwyższy, ale zbłąkany, sprawujący nad piekłem władzę absolutną. To jemu kard. Józef Ratzinger, prefekt Kongregacji Doktryny Wiary, w czasach kiedy jeszcze nawet w snach nie przypuszczał, że będzie papieżem, przypisywał "wiele nieszczęść spotykających ludzkość, których nie sposób wytłumaczyć wyłącznie działalnością człowieka".

Sprawa jest zatem poważna i nie miejsce tu na chichoty. Cuchnącego siarką diabła nikt nie widział na oczy od czasów biblijnych, ale to nie znaczy wcale, że wnioski demonologów i egzorcystów można włożyć miedzy bajki. W "Katechizmie", paragraf 1036, stoi bowiem: "Ponieważ nie znamy dnia ani godziny, musimy w myśl upomnienia Pańskiego czuwać ustawicznie, abyśmy zakończywszy jeden jedyny bieg naszego żywota, zasłużyli wejść z Panem na gody weselne i być zaliczeni do błogosławionych". Inaczej trafimy prosto w diabelskie objęcia, gdzie "będzie płacz i zgrzytanie zębów".

Sęk w tym, że i nasz wróg nie próżnuje. Jego największym osiągnięciem jest przekonanie ludzi, że można go oswoić, ugłaskać, a nawet uczynić gwiazdą popkultury. I nie chodzi o poczciwego Borutę z ludowych jasełek, poetyckiego dusiołka czy smętka z kaszubskich klechd. Rzecz idzie o odwrócenie pojęć dobra i zła, w której bogobojni stają się przedmiotem drwin, a penetrujący diabelskie tajemnice awansują na trendsetterów kultury.

Przypatrzmy się datom. W 1968 r. satanistyczna sekta Charliego Mansona zamordowała w żonę Romana Polańskiego Sharon Tate, dwa lata później ukazał się pierwszy album Black Sabbath - jego wokalista Ozzy Osbourne zasłynął niebawem jako ten, który odgryza gołębiom głowy, w 2004 r. Brian Hugh Warner, bardziej znany jako Marilyn Manson, został ogłoszony kapłanem Kościoła Szatana, największej organizacji satanistycznej na świecie, i strażnikiem biblii LaVeya, a w 2007 r. nasz rodak Adam Darski, lider grupy Behemoth, podarł Pismo Święte na koncercie w gdyńskim klubie Ucho. To tylko trzy fakty z zalewu informacji, które od dziesięcioleci rejestrują poszukiwacze kulturowych sataników.

Można spytać, skąd taki pociąg współczesnego człowieka do diabła? Antropolodzy odpowiedzą, że współczesny człowiek zracjonalizował religijne resentymenty i nie boi się już tego, co jego przodkowie. Wtedy, jak pisze Jean Delumeau, autor "Strachu w kulturze Zachodu XIV-XVIII wieku": "Diabeł nie jest już taki straszny". A nawet zabawny i świetnie nadający się jako przedmiot rozrywki. Ale można posłuchać też teologów, którzy lubią przytaczać przypowieść Jezusa o ogniu wiecznym dla tych, co czynią nieprawość.

Potwierdza się zatem prognoza, że z szatanem czeka nas jeszcze niejeden kłopot. A dzieje zmagań człowieka z tym przebiegłym bytem mogą być dobrym pretekstem do wielkanocnej zadumy. Wszak zmartwychwstanie Chrystusa było jednym z tych wydarzeń, z których Zły nigdy się nie podźwignął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kusiciel ponownie w potrzasku: Szatan i jego rola w planie zbawienia ludzkości - Portal i.pl