Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kwarantanna a home office. Jak się ubrać do pracy zdalnej? "Nasz wygląd w pracy zdalnej jest ważny" mówi stylistka Tatiana Szczęch

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Od dwóch tygodni Polki i Polacy w większości pracują zdalnie. Z dnia na dzień biura, siedziby wielu firm, redakcji opustoszały. Home office to dla wielu z nas nowa sytuacja. Dodatkowo spowodowana pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, więc stresująca. Pogodzenie obowiązków domowych z zawodowymi we własnym domu lub mieszkaniu jest nie lada wyzwaniem. Ich rozdzielenie - jeszcze większym. Do tego wiele osób ma dzieci i musi im pomóc w nauce online. A w tym wszystkim warto pomyśleć o sobie i zastanowić się nad tym, jak wyglądamy podczas home office. Pytanie jak się ubrać do pracy zdalnej jest bardzo zasadne.

O dress code pracy zdalnej, o to, czy jest to ważne, jak wyglądamy, skoro siedzimy w domu pracując i o stylizacje na czas kwarantanny polskiego społeczeństwa zapytałam doświadczoną stylistkę Tatianę Szczęch, z której porad korzystają m.in. biznesmeni, bizneswomen i politycy.

Praca zdalna to dla wielu Polek i Polaków nowość. Z dnia na dzień zamiast w biurach pracują w domach. Garsonki i garnitury wielu zamieniło na dres lub piżamę. W domu mamy czuć się maksymalnie swobodnie pracując?

Może zacznę od tego, że dostrzegam pewien błąd w naszym myśleniu o ubraniach domowych - tak z zasady. Najlepiej odzwierciedlają to sytuacje, kiedy wykonuję usługę przeglądu szafy. Polega ona na oddzieleniu rzeczy dobrych, działających na korzyć naszego wizerunku, od tych, które nie są w naszym kolorze, fasonie czy stylu lub zwyczajnie są już zbyt sfatygowane. Ileż to razy słyszałam przy tych drugich: „A to po domu!”, „Zostawmy, przyda się na ogródek.” Jeżę się na takie podejście do tematu. Dlaczego w domu ma być gorzej? Przecież wtedy głównie ubieramy się dla siebie i swoich najbliższych. Wygodnie nie musi oznaczać byle jak, łagodnie mówiąc.

Patrząc na Facebooka mam wrażenie, że świat podzielił się na kilka grup: ludzi pracujących w łóżku w piżamach, kanapowców w dresikach i tych, co lubią się dobrze ubrać niezależnie od tego, czy ktoś patrzy, czy nie. To jak jest z tym dress codem w pracy zdalnej - obowiązuje nas czy nie?

Myślę, że to kwestia samodyscypliny czy pewnej higieny życia. Poza tym, nie zapominajmy, że praca zdalna wiąże się z tym, że jednak czasem nas widać, bo np. uczestniczymy w telekonferencji online. To, jak wypada się prezentować w oknie komunikatora, najczęściej ma ogromny związek z uprawianym zawodem. Mam tu na myśli poziom naszej elegancji. Zawsze jednak warto by było schludnie. Lubię powtarzać, że kiedy potrafimy zadbać o siebie, potrafimy też zadbać o interesy innych. I w kontekście pracy ma to szczególne znaczenie. I niech ta myśl przyświeca naszym wyborom garderoby w czasie tzw. home office. Nigdy nie jesteśmy zwolnieni z dbałości o siebie. Nawet, jeśli nikt nie patrzy. Tak zwyczajnie, dla nas samych, aby chciało się nam uśmiechnąć do siebie, kiedy przechodzimy obok lustra.

Ja nie umiem poczuć, że jestem w pracy, jeśli się nie ubiorę w spodnie, bluzkę i sweterek, nie uczeszę i nie zrobię delikatnego makijażu. Nawet obrączkę zakładam, bo w domu robiąc różne rzeczy jej nie noszę. Może przesadzam, bo przecież pracuję z domu?

Absolutnie nie! Zresztą, któż wyznacza te granice, kiedy jest przesada, a jeszcze nie? One tak naprawdę nie istnieją. Ale! Kiedyś gdzieś czytałam, że podobno „zrobienie” łóżka o poranku jest gwarantem dobrego dnia. I kiedy się nad tym zastanowiłam głębiej, to naprawdę coś w tym jest. Znajduję podobną zależność, jeśli chodzi o podstawowe czynności, które wykonujemy o poranku, by jakoś wyglądać a komfortem psychicznym w ciągu dnia. Bez względu na wszystko, coś narzuć na siebie musimy. O ile jest przyjemniej, kiedy jest ładnie, kiedy nie musimy się wstydzić, gdy kurier zapuka do naszych drzwi... Dochodzi jeszcze kwestia autorytetu. Od zawsze ubiór i jego dopasowanie do sytuacji były elementami etykiety i wyrazem naszej dobrej kultury. Kiedy widzi nas kamera komputera, a przez nią inni - sprawa jest oczywista. A kiedy nikt nie widzi - zróbmy to sami dla siebie.

Podobno home office to luźniejszy styl. No właśnie luźniejszy, a nie brak stylu. Dobrze rozumiem?

Zagadnienie stylu to bardzo rozbudowany temat. Pomijając specyfikę uprawianych zawodów, powtórzę się - o ile jest przyjemniej, kiedy jest ładnie… „Podomka” to osobna kategoria ubrań, które powinny być kompletowane przez nas z pomysłem. Tak, byśmy się sobie podobali i by dawały one nam na tyle dużo swobody i wygody, ile oczekujemy od ubrań domowych. Dochodzi tu też temat ilości rzeczy „po domu” w stosunku do tych innych. Zastanówmy się, jaki sens ma sytuacja, kiedy ubrania nadgryzione zębem czasu bywają większością w naszych szafach, bo zawsze "szkoda wyrzucić", zawsze "może się przydać”, bo będą „po domu”. Tak naprawdę są zapychaczem, który daje nam poczucie, że mamy się w co ubrać. A jest tak na pewno? Warto zadać sobie pytanie, ile czasu poświęcam na pracę i na dom oraz czy stosunek ilościowy ubrań na te okoliczności jest odpowiedni.

Praca zdalna wiąże się z konferencjami wideo, gdzie widzą nas przełożeni, koledzy i koleżanki z pracy, klienci etc. Stylizacja powinna być profesjonalna czy jednak pewna swoboda jest dozwolona?

Ubranie zawsze uwiarygadnia treści, które mamy do przekazania. Owszem, nie musi to oznaczać, że mężczyzna siedzi za biurkiem w garniturze, nawet wydawałoby się to nieadekwatne do sytuacji. Domowa atmosfera pozwala na pewną swobodę, podobną do tej piątkowej dla osób, które obowiązuje klasyczny dress code. Problem polega na tym, że i te „luźne piątki” są przez nas traktowane zbyt luźno. Wciąż w nas pokutuje brak wiedzy. Zdaniem wielu osób - niepotrzebnej. Bo przecież to tylko ubrania, a przecież „nie szata zdobi człowieka”, a jednak z drugiej strony - „jak cię widzą, tak cię piszą”. Jeśli zależy nam na szacunku, sami okazujmy szacunek sobie. Chciałabym jednak nadmienić, że są jednak takie sytuacje, kiedy nawet bardzo oficjalne stroje będą na miejscu w sytuacjach pracy zdalnej. Ważny będzie też kontekst i tło. Zakładając, że mowa np. o ważnych politykach, którzy mają do przekazania poważne treści, ranga tego wydarzenia wymaga odpowiedniej oprawy. Proszę pamiętać o tym tle. Im ono bardziej eleganckie, tym i my powinnyśmy być bardziej eleganccy. Im bardziej elegancka i poważna sytuacja telekonferencyjna, wybierajmy bardziej „formalne”, gładkie i uporządkowane tło.

Zobacz koniecznie

Co zatem powinni zakładać na siebie pracując zdalnie panowie, a co panie?

Dokonałabym podziału na te osoby, które widać i tych, których nie widać. Ci pierwsi noszą się, jak w piątki w biurach, a ci drudzy - mogą zachować nieograniczoną swobodę, ale z dbałością o to, by nie szkodziło to naszemu myśleniu o nas samych.

Co z dodatkami? Biżuterią na przykład? Ja ją odpuściłam, a uwielbiam kolczyki i pierścionki.

To pytanie znowu o wygodę. W warunkach domowych najczęściej nie lubimy nic dyndającego, bo wykonując pewne czynności to niepraktyczne, kiedy jednak tylko siedzimy przed komputerem i kamerą, uważam, że delikatna biżuteria stawia kropkę nad i. Trochę pokazuje, że chciało się nam chcieć.

Torebka nie jest potrzebna w pracy zdalnej, ale na nogach coś trzeba mieć. Butów nikt na wideokonfernecji nie zobaczy, więc można nosić ulubione kapcie?

Przyznaję, że tutaj trudno o jednoznaczność. Niby, kiedy nie widać - można, ale... Gdyby zdarzyło się coś, co sprawiłoby, że jednak ktoś zobaczył nas w całej okazałości, czy mielibyśmy powód do wstydu?

Potrzeba, aby o siebie zadbać w naszym społeczeństwie całkiem jednak nie umarła. Karolina Limbach, stylistka polskiego "Elle", na czas przymusowego biura domowego organizuje na Instagramie akcję #strojęsięnahomeoffisie. Codziennie publikuje na swoim profilu zdjęcie stylizacji dnia. Odzew jest bardzo duży. Na ile to, jak wyglądamy, ma wpływ na naszą pracę?

Ogromny! Ubranie wzmacnia nasze poczucie własnej wartości i wpływa na nasze pokłady energii. Od zawsze to, jak postrzegamy siebie, miało wpływa na jakość życia, a co za tym idzie - także w pracy.

Czy to nie jest trochę tak, że ubiór jednak wpływa na nastrój i zaangażowanie w pracę? Zadbani, schludni jesteśmy bardziej kreatywni i skupieni na zawodowych zadaniach?

Bez wątpienia. Choć w takim kontekście namawianie do „wyglądania" może się wydawać wyrachowaną kalkulacją pracodawcy. Spójrzmy jednak na to z innej strony - im sprawniej i efektywniej wykonamy nasze zadanie, tym szybciej zajmiemy się swoimi sprawami i przyjemnościami.

Tatiana Szczęch - stylistka, doradca wizerunkowy z wieloletnim doświadczeniem w branży. Doradza klientom indywidualnym, biznesowym oraz politykom. Wykłada i szkoli. Współpracuje z firmami ubierając jej pracowników, prowadząc szkolenia i warsztaty z zakresu autoprezentacji, psychologii kolorów i zasad kodu ubioru (dress code). Styl to słowo-klucz w jej pracy. Pomaga go odnaleźć i zatrzymać.

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Dziennika Zachodniego i bądź na bieżąco!

Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera